Czym jest dla mnie macierzyństwo?


2017-02-16
To nieustanny strach, nie żeby od razu uświadomiony, co to, to nie. Strach, który czai się gdzieś głęboko, by dać o sobie znać, gdy dziecko dostanie gorączki, nabije sobie guza, wyjedzie pierwszy raz na wakacje.

Strach, że dzieje mu się krzywda, że może zachorować a my to przegapimy. Przypomnijcie sobie, co czułyście, gdy mamami nie byłyście patrząc np. na chore dzieci, na rodziców przeżywających tragedię? Smutek? Współczucie? Poczucie niesprawiedliwości? Oczywiście. A co czujecie teraz? Mnie wyrywają wtedy serce. Najchętniej porwałabym swoje dzieci w ramiona i nigdy już nie wypuściła. Z miłości i strachu. Ponad to, Macierzyństwo, to praca. Codzienna, żmudna praca. Pranie, prasowanie, gotowanie, ubieranie, zabawianie, a przede wszystkim praca nad sobą, by nie dąć się ponieść emocjom. Praca nad własną cierpliwością (orka na ugorze w moim przypadku). Macierzyństwo, to wycieranie nosa i pupy, przekonywanie do ohydnego syropu, zasikane łóżeczka dziecięce i naklejanie plastrów na niekoniecznie realne rany. Macierzyństwo to praca nad proszę, dziękuję, przepraszam, praca nad nie bij, nie kradnij i nie krzywdź. Macierzyństwo to pokazywanie, jak wygląda świat, jak buduje się relacje z ludźmi, pokazywanie, czym są wybory i ich konsekwencje. Macierzyństwo to kształtowanie nowego człowieka, swą miłością, uwagą, opieką, swymi porażkami i zwycięstwami. Kształtowanie człowieka, który, za jakiś czas, na pewno od nas odejdzie, by samemu być sterem, żeglarzem, okrętem. Macierzyństwo, to ograniczony czas by być razem, by być dla siebie centrum wszechświata, to krótki okres, o którego ulotności w codziennej bieganinie zapominamy. Macierzyństwo, mimo to, to stan duszy, serca i umysłu już na wieki. Jak rosną moje dzieci widzę, że wraz z nimi rośnie moja troska i miłość i będzie wręcz monstrualna, gdy staną się samodzielne.

Czy macierzyństwo to tylko to? Nie, o nie!
Macierzyństwo, to przede wszystkim, cudowne chwile z noworodkiem w ramionach. To małe rączki zaciskające się na moim palcu, oczy ufnie wpatrzone w moje. To duma i radość z pierwszego uśmiechu, kroku, słowa, duma i radość z dobrej oceny, każdej nowej znajomości, z samodzielności. Macierzyństwo, to czytane bajki, to oglądane biedronki i listki, to wariacki śmiech do łez, to dotyk miękkiej skóry po kąpieli, zapach mleka. Macierzyństwo to również tupot bosych stóp, i pytanie, czemu śpisz mamo, jest już dzień, o 5 nad ranem. Macierzyństwo to przede wszystkim - Kocham Cię mamo.
Czy potrzebuję, więc fety z okazji Dnia Matki? Czy naprawdę chcę, tej idealnej oprawy lansowanej przez media? Nie, bo Moje dzieci to Cud, który każdy zwykły dzień uczynił Dniem Matki. Czasem zmęczonej, sfrustrowanej, ale zawsze pełnej „macierzyństwa". Więc najcenniejszym prezentem jest to, że mogę być Mamą, to Ich uśmiech, gdy biegną do mnie po szkole, gdy tulą się, tęsknią i mówią Kocham Cię.

Tylko, żeby szara codzienna rzeczywistość, rzadziej przysłaniała ten Cud...

Nadesłał:

Dabali777

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl