Kultura » Kultura
"4 pory mroku" Pawła Palińskiego już w księgarniach
Zobacz więcej zdjęć » |
Paweł Paliński, trzydziestolatek, debiutował w „Fahrenheicie”, pisał także w „Nowej Fantastyce”, jego opowiadania mogli również poznać czytelnicy antologii horroru „Pokój do wynajęcia” i „Trupojad”. „4 pory mroku” to pierwszy autorski zbiór opowiadań Palińskiego. Na książkę złożyło się dziesięć opowiadań, bardzo równych, jeśli chodzi o poziom, co jest, niestety, raczej rzadkością przy tego typu wydaniach. Paliński jednak w wyraźny sposób szanuje swojego czytelnika i każda z opowieści, którą nam serwuje, jest dopracowana, by nie powiedzieć – wycyzelowana, tak w fabule, jak i w warstwie językowej.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
To literatura na wysokim poziomie, kierowana raczej do czytelnika wymagającego niż miłośnika krwawych jatek spod znaku splatterpunk (nie ujmując, oczywiście, nic tego rodzaju dziełom).
Łukasz Orbitowski, inny z młodych polskich twórców literatury grozy, tak zrecenzował „4 pory mroku”: „Momentami, Paliński jest Kingowski po obłęd, ale jego tekst przeraża nieludzką zwyczajnością – potworność przyczajona w człowieku czasem jest przecież banalna”. Choć porównanie – jakby nie było – debiutanta z mistrzem światowej literatury grozy może się wydać nieco przesadzone, ma swoje mocne uzasadnienie. Paweł Paliński nie naśladuje Stephena Kinga, ale jego horror sięga do tych samych korzeni potworności – zła, które jest w głębi zwykłych ludzi albo czai się w pozornie spokojniej codzienności. Nieobca jest mu też wyrafinowana metafizyka, odwołania do tradycji literackiej, czy filozofii. Przede wszystkim jednak nie stara się nas za wszelką cenę wystraszyć, a raczej pokazać tytułowe „pory mroku”, które przeżywa każdy z nas.
Paweł Paliński zachęca odbiorcę do czytelniczego wysiłku, refleksji, zastanowienia. Warto, bo w zamian oferuję grozę i dreszcze naprawdę wysokiej próby. Takie, które „omroczą” nas na dłużej…
Nadesłał:
puella
|
Komentarze (0)