Kobieta, zdrowie, uroda » Medycyna
Asertywność w nowym roku – sposób na stres i dobre relacje
Zobacz więcej zdjęć » |
W mijającym roku przeszłam na emeryturę. Cieszyłam się, że wreszcie trochę poleniuchuję i znajdę czas na swoje ulubione zajęcia. Ale to inni zorganizowali mi plan zajęć.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Siostra męża oświadczyła, że skoro nie pracuję, mogę przejąć obowiązki opieki nad chorą teściową, z którą nigdy nie łączyła mnie bliska więź. Mąż gorliwie poparł taki projekt. Wyłączył się również z wszelkich obowiązków domowych. Nasza córka kilka razy przyprowadziła do popilnowania dzieci (3 i 5 lat), a w końcu oświadczyła, że nie będzie ich zapisywać do przedszkola, skoro mają taką wspaniałą babcię. Teraz razem z młodszym synem, który również spodziewa się potomstwa planują, że powinnam w naszym domu założyć małe przedszkole. - Będziemy razem robić biznes! –oświadczyli. Podsumowując ten rok zrozumiałam, że czuję się osaczona. Jestem zaniedbana, zmęczona i stara. Moja firma złożyła mi propozycję pracy od nowego roku na część etatu w księgowości. Nie wiem, co odpowiedzieć. Nie mogę spać, myśląc o burzy, jaka wyniknie na wieść, że zamierzam zrezygnować z dotychczasowych rodzinnych obowiązków. Czy to nie będzie egoizmem? Czy dzieci i mąż nie odsuną się ode mnie?
(Julita)
Egoizm, to przejaw nadmiernej miłości do samego siebie. Kierowanie się głównie własnym dobrem i interesem, bez zważania na potrzeby innych. W Pani postawie i planach nie widzę takich cech. Przeciwnie – wychowała Pani dwoje dzieci, pomaga im w dorosłym życiu, dba o męża i jego rodzinę, odkładając własne pragnienia na dalszy plan. Dominują tu raczej cechy altruizmu – bezinteresownej troski o dobro innych. Krewni natomiast oceniają Pani sytuację wyłącznie z własnego punktu widzenia. Nie próbują zrozumieć Pani położenia i spojrzeć na świat z tej perspektywy: aktywnej, ambitnej kobiety, która ma własne plany. Raczej ich można by podejrzewać o skłonności do egocentryzmu. Gdyby nie fakt, że to Pani, brakiem wyrażenia swoich emocji i bierną postawą, przyzwoliła na taki bieg wydarzeń.
Wielu ludzi sądzi, że jeśli nie będą spełniać oczekiwań innych i odmówią ich prośbom, przestaną być lubiani i stracą szacunek. Powodzenie w życiu kojarzą z pełną akceptacją bliskich i otoczenia. Na wszelki wypadek nie protestują przed nadmiernymi obowiązkami, nie proszą o pomoc, nie potrafią negocjować podziału zadań. Wolą cierpieć dla świętego spokoju. Ale jest to spokój pozorny. Człowiek przemęczony, zły i wewnętrznie upokorzony nie jest partnerem, który może tworzyć dobre relacje z otoczeniem. Wewnętrzny dysonans, prędzej czy później, da o sobie znać. Jeśli nie wybuchem złości, to obniżonym nastrojem i dolegliwościami somatycznymi – zaburzeniami snu, różnymi bólami, zanikiem popędu seksualnego, utratą bądź nadmiernym apetytem. W swojej praktyce lekarskiej leczyłem wiele kobiet, cierpiących na depresję, które właśnie w czasie takiego przełomu zagubiły swoje poczucie tożsamości. W dobrych relacjach rodzinnych wszystkie strony powinny mieć prawo do wyrażania swoich odczuć i emocji. Należy jasno komunikować, jeśli czujemy, że ktoś za dużo od nas wymaga, wpędzając w poczucie winy.
Po przejściu na emeryturę, każdy człowiek staje przed wieloma nowymi wyzwaniami. Dla wielu jest to niezwykle traumatyczny okres. Trzeba zapełnić pustkę, która pojawia się wraz z brakiem dotychczasowego zajęcia. Często zmianom tym towarzyszy niepokój o własną kondycję zdrowotną i społeczną, relacje ze światem zewnętrznym, lęk przed starością i wykluczeniem z grona osób aktywnych. Być może w takim właśnie stanie pozwoliła Pani narzucić sobie zadania zaplanowane przez innych. Warto ponownie podsumować mijający rok. Może tym razem wspólnie z małżonkiem? Określić czego naprawdę Pani oczekuje i poinformować o tym najbliższych. Odrobina asertywności – taktownego odmawiania niechcianych obowiązków – pozwoli uniknąć wielu nieporozumień. Znajdzie Pani wtedy czas na zadbanie o własny wizerunek, poczuje się silniejsza i młodsza. Podejmie samodzielną, niewymuszoną okolicznościami decyzję, czy wrócić do pracy, zdobywać świat czy opiekować się wnukami. Stara sentencja powiada: -Idź tam, gdzie chcesz, nie czekając, aż inni cię zaprowadzą, gdzie nie chcesz.
Oprac. Swietłana Napieraj
Nadesłał:
magdalena.majcherska@zarowkamarketing.pl
|
Komentarze (0)