Gospodarka » Przemysł
Czy śmieci mogą zastąpić węgiel ?
przewidują, że ceny węgla energetycznego w portach Amsterdam – Rotterdam –Antwerpia (ARA) w roku 2012 znowu wzrosną o ok. 10 do 15%. Dla nas to mało optymistyczne prognozy. Dlatego właśnie polskie ciepłownictwo w blisko 75% oparte na węglu, rozgląda się za alternatywnymi źródłami ciepła, dzięki którym możliwe będzie zmniejszenie zużycia tego surowca. Czy w przyszłości odpady mogą choć w części zastąpić węgiel? Wszystko wskazuje na to, że tak. Pomóc temu mają unijne dotacje i rygorystyczne wymagania w sprawie gospodarki odpadami, które Polska przyjęła, ratyfikując traktat akcesyjny do Unii Europejskiej.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Jak się okazuje śmieci mogą być łakomym kąskiem dla ciepłownictwa. 100 tys. ton spalanych śmieci daje możliwość skojarzonego wytworzenia 18 MW mocy cieplnej i 5MW mocy elektrycznej. Polska wytwarza ok. 12 mln ton odpadów komunalnych rocznie. W krajach byłej Unii Europejskiej blisko 26% odpadów jest spalanych. W tym zakresie w rankingu przewodzi Dania, gdzie spalanych jest 54% odpadów. Nieco mniej spalają Szwecja 45%, czy Luksemburg 41%. W Polsce spalanych jest zaledwie 1% śmieci, z czego uzyskuje się ok. 0,05% całej produkcji ciepła systemowego. Budowa zakładów termicznego przekształcania odpadów komunalnych - popularnie nazywanych spalarniami - to jeden z najważniejszych warunków, które musimy spełnić, aby sprostać unijnym wymogom dotyczącym gospodarki odpadami. Polska ratyfikując w 2004 roku traktat akcesyjny do Unii Europejskiej, zobowiązała się, że do 2013 r. spełni rygorystyczne wymagania w dziedzinie gospodarki odpadami. Najważniejsze zobowiązania to ograniczenie o połowę odpadów kierowanych na składowiska i ich jakościowa segregacja. Z ich masy mamy odzyskiwać w drodze segregacji 50 proc. szkła, tworzyw sztucznych i papieru, które mają trafiać do powtórnej przeróbki. Pozostałe odpady mają ulegać biologicznej lub termicznej przeróbce. Ponieważ w ciągu minionych siedmiu lat dla rozwiązania odpadowych problemów zrobiliśmy niewiele i wszystko wskazuje na to, że nie wywiążemy się ze zobowiązań, od 16 lipca 2010 roku Komisja Europejska mogła zacząć naliczać nam kary w wysokości kilkadziesiąt tysięcy euro dziennie. W przypadku podjęcia przez nią takich działań, po przedstawieniu propozycji przez Komisję Europejską, Trybunał Sprawiedliwości będzie decydował o nałożeniu na nasz kraj kar pieniężnych.Jednak należy zauważyć, że takie kary są nakładane dopiero po wyjaśnieniu występującej sytuacji i zbadaniu przez Komisję Europejską zaistniałych warunków, które spowodowały naruszenie prawa UE. W przypadku, gdy z prowadzonego postępowania wynika coroczna poprawa sytuacji – która może nawet nie prowadzi do uzyskania określonych poziomów w danym terminie, ale wykazuje ciągły postęp, wówczas Komisja Europejska może w ogóle nie skierować sprawy do Trybunału Sprawiedliwości.Jakich działań oczekuje od nas Unia Europejska w dziedzinie gospodarki odpadami. Do kiedy mamy czas na te działania i co nas czeka jeśli tych oczekiwań nie spełnimy?Polska jako kraj członkowski UE, zobowiązana została przepisami Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/98/WE z dnia 19 listopada 2008 r. w sprawie odpadów (Dz. Urz. WE L 312 z 22.11.2008 r.), do zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia ludzi i środowiska przed szkodliwymi skutkami spowodowanymi przez działania z zakresu gospodarowania odpadami, poprawy skuteczności gospodarowania odpadami, zachowania zasobów naturalnych, zapewnienia odpowiedniego unieszkodliwiania oraz odzysku odpadów oraz ograniczenia wytwarzania odpadów.Oczywiście przepisy dyrektywy 2008/98/WE musiały być transponowane do prawa polskiego tak, aby określić ramy prawne odzwierciedlające warunki krajowe i zapewnić osiągnięcie powyższych celów w zaplanowanym terminie. Polska, jak i inne kraje członkowskie UE, miała wyznaczony termin transpozycji przepisów dyrektywy do 12 grudnia 2010 r. Rzeczone przepisy ukazały się w formie Ustawy z dnia 1 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw.Ponadto z przepisów Dyrektywy Rady 1999/31/WE z dnia 26 kwietnia 1999 r. w sprawie składowania odpadów wynika konieczność ograniczenia ilości odpadów komunalnych ulegających biodegradacji kierowanych do składowania: Ø do dnia 16 lipca 2010 r. – miało nastąpić ograniczenie do nie więcej niż 75% wagowo całkowitej masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji, Ø do dnia 16 lipca 2013 r. – musi nastąpić ograniczenie do nie więcej niż 50% wagowo całkowitej masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji, Ø do dnia 16 lipca 2020 r. – musi nastąpić ograniczenie do nie więcej niż 35 % wagowo całkowitej masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji w stosunku do masy tych odpadów wytworzonych w 1995 r. Jednocześnie, nałożone na Polskę przepisami prawa Unii Europejskiej obowiązki osiągnięcia odpowiednich poziomów redukcji masy odpadów ulegających biodegradacji, powinny stymulować podejmowane przez gminy działania, pozwalające na ograniczenie odpadów wysyłanych na składowiska. Pomoc unijna dla Polski w obszarze uporządkowania gospodarki odpadami, pozwalająca na wypełnienie zobowiązań akcesyjnych jest znacząca. Z Funduszu Spójności (Działanie 2.1 „Kompleksowe przedsięwzięcia z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi ze szczególnym uwzględnieniem odpadów niebezpiecznych”) przeznaczono na ten cel 1 015,74 mln euro przy wkładzie krajowym 179,25 mln euro.Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jako instytucja wdrażająca Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko, współfinansuje obecnie budowę 8 spalarni: Ø w Białymstoku (umowa 05.10.2011),Ø w Poznaniu (umowa 05.10.2011), Ø w Krakowie (umowa 20.04.2011), Ø w Łodzi, Ø w Szczecinie (umowa 30.05.2011), Ø w Bydgoszczy (umowa 03.03.2011), Ø w KoszalinieØ w Koninie (umowa 27.05.2011). Łączna kwota unijnych dotacji przeznaczonych na ten cel to 3,5 mld złotych. Dodatkowe kilkaset milionów mln zł Narodowy Fundusz przekaże ze środków krajowych, w formie pożyczek domykających montaż finansowy tych inwestycji. Plany zakładają zakończenie inwestycji w latach 2015-2016. W zakładach tych spalanych będzie ok. 1 milion 300 tys. ton śmieci, co będzie stanowiło ok. 12% zebranych śmieci w Polsce. Szacuje się, że tą drogą uzyskiwać będziemy rocznie 5000 do 6000 TJ ciepła, czyli ok. 1,2 do 1,4 % całej produkcji ciepła systemowego. Wydaje się, że to kropla w morzu, a jednak to oszczędności dla branży rzędu 500 mln zł. Poza tym pamiętajmy o tym, że śmieci mogą być traktowane jako paliwo zielone. We Włoszech, Belgii, Holandii i Danii energia wytwarzana z odpadów uzyskuje zielone certyfikaty Aby zakład termicznej utylizacji odpadów był inwestycją uzasadnioną ekonomicznie muszą być spełnione odpowiednie warunki jego funkcjonowania. Minimalna wydajność spalarni powinna być na poziomie 60 tyś. ton odpadów rocznie. Średnia produkcja odpadów przypadająca na jednego mieszkańca powinna wynosić rocznie około 300 kg, a około 75% odpadów powinno być spalanych. Stosując powyższe założenia można określić wymaganą liczbę mieszkańców, przy której budowa spalarni śmieci jest uzasadniona, na około 250 000. Zatem inwestycja dotyczy raczej dużych miast.Innym problemem natomiast jest brak akceptacji społecznej tego typu przedsięwzięć. Generalnie jesteśmy za spalaniem śmieci, ale niechętnie widzimy je w naszym bliskim sąsiedztwie. Sceptyków i przeciwników spalarni zapraszam do Wiednia, gdzie w środku miasta zlokalizowano spalarnię Spittelau, która nie tylko nie przeszkadza jej mieszkańcom, ale także idealnie wpisuje się w wystrój architektoniczny miasta. Zresztą system wiedeński powinien być dla nas wzorcem. Tu ok. 23 % energii zużywanej przez miasto pochodzi z obróbki termicznej śmieci. Czy i kiedy doczekamy się takiego wyniku w polskich miastach?
Komentarze (0)