CentrumPR.pl

Technologie » Fotografia

Czy wiecie, że...

Zobacz więcej zdjęć »

Czy wiecie, że wysłanie aparatu Nikon w przestrzeń kosmiczną przestało być domeną agencji typu NASA czy ESA? Dokonali tego również hiszpańscy studenci, którzy zmodyfikowanego COOLPIXA L10 podwiesili pod balonem meteorologicznym...

COOLPIX - jak na każdego Nikona przystało - dostarczył fantastycznych zdjęć przestrzeni kosmicznej, naszej atmosfery oraz Ziemi!

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przeczytaj również

• Emisja funduszu Investor Gold FIZ
• Polacy nie gęsi i swój język… znają
• Niepoprawni optymiści
• Avant Art Festival "Szwajcaria" - największe święto sztuki awangardowej już we wrześniu!

• Podstawowe informacje o CentrumPR.pl

Wysłanie amatorskiego COOLPIXA poza atmosferę wykonano przy okazji projektu badawczego z meteorologii "Meteotek". Eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie, czy z wysokości 30 km możliwe jest wykonanie zdjęć dających informacje o stanie atmosfery. Do tej niezwykłej misji wybrano najzwyklejszy cyfrowy aparat kompaktowy, Nikon COOLPIX L10. Czwórka studentów, w wieku 18-19 lat, samodzielnie zadbała o odpowiednią adaptację aparatu i przygotowanie go do tego nietypowego lotu.

Za podróż w kosmos odpowiedzialny był lateksowy balon meteorologiczny. Był wypełniony helem i mógł wynieść w przestworza 1,5 kg obciążenia, na które złożyły się aparatura pomiarowa meteo oraz właśnie COOLPIX.

Aby zapewnić bezproblemowe działanie aparatu, zrezygnowano z oryginalnej baterii na rzecz zasilania COOLPIXA bezpośrednio z aparatury meteo. Aparat mógł bez szkody znieść niskie temperatury panujące na dużych wysokościach, ponieważ został dokładnie otulony specjalną pianką izolacyjną, a następnie wytrzymałą folią. Przymocowany został do ruchomego ramienia, które poruszane było serwomotorem sterowanym radiowo. Umożliwiło to wykonanie zdjęć w górę - przestrzeni kosmicznej, w poziomie - atmosfery oraz ku dołowi - tak powstawały zdjęcia Ziemi. Odbiornik GPS dbał o to, by sprzęt po podróży "w siną dal" bez problemu mógł być odnaleziony. Uzyskane rezultaty przeszły najśmielsze oczekiwania - aparat dostarczył zapierające dech w piersiach zdjęcia, dokładnie takie, jakich spodziewali się meteorolodzy.

Autor: Marcin Górko