Rozrywka » Sport
MIUT – czyli ultramaraton dla najwytrwalszych
Zobacz więcej zdjęć » |
W dniach 20 do 24 kwietnia br. już po raz ósmy ultra biegacze z kilkudziesięciu krajów uczestniczyli w jednym z najbardziej wymagających zawodów biegowych w Portugalii – Madeira Island Ultra Trail (MIUT). Co ważne, w tym roku MIUT znalazł się w elitarnym gronie dwunastu długodystansowych biegów zaliczanych do cyklu Ultra Trail World Tour (UTWT). Zawodnicy mieli do wyboru cztery dystanse: MIUT o długości ok. 115 km (mogą wziąć w nim udział tylko ci, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat ukończyli choć jeden maraton), ULTRA na ok. 84 km, MARATHON na ok. 43 km oraz MINI na ok. 16 km.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Najdłuższa z tras – MIUT wiedzie przez środek Madery, z jednego krańca wyspy (Porto Moniz) na drugi (Machico), poprzez słynne lasy wawrzynowe Laurissilva, miejscami wzdłuż kanałów irygacyjnych levadas, czasem w chmurach. Największe wyzwanie stanowią jednak strome zbocza: ultrasi m.in. wspinają się na najwyższe szczyty wyspy Pico Ruivo i Pico do Areeiro (wysokość ok. 1700 - 1800 m n.p.m.), biegną granią pasma górskiego oraz wąską ścieżką nad urwiskiem opadającym do oceanu. Przewyższenie trasy wynosi ok. 7000 m. Na szczęście rewelacyjne widoki nagradzają wysiłek i mobilizują do dalszego biegu.
MIUT to wyzwanie dla najlepiej przygotowanych biegaczy, co widać doskonale po liście ekwipunku wymaganego przez organizatora. Bieg zaczyna się o północy, a na jego pokonanie wyznaczono maksymalnie 32 godziny, dlatego zawodnicy muszą mieć przy sobie jedzenie, wodę, koc termiczny, bandaże, naładowaną komórkę, gwizdek, 2 latarki oraz czerwoną lampkę migającą. Jest to o tyle ważne, że podczas biegu zawodnik może skorzystać ze wsparcia jedynie na check points.
Zwycięzcą tegorocznego MIUT 115 jest Amerykanin Zach Miller (czas 13:52:17), a wśród kobiet Francuzka Caroline Chaverot (czas 14:34:30, 8. miejsce w klasyfikacji generalnej). Na 579 zawodników bieg ukończyło 378 osób. Spośród 9 Polaków, którzy wystartowali (w tym 3 kobiety), najlepszy czas osiągnęła Agnieszka Korpal (22:31:22, 131. miejsce w klasyfikacji generalnej, 11. miejsce wśród kobiet), ta sama, która jako pierwsza zdobyła na rowerze Koronę Gór Polski, a do tego miłośniczka rajdów przygodowych i górskich ultramaratonów.
– Bieg był bardzo trudny, z kilku powodów. Po pierwsze dystans - 115 km to jednak kawał drogi. Po drugie – bardzo duża ilość długich, stromych, mozolnych podejść, po trzecie – liczba schodów, jaką trzeba było pokonać na szlakach, zarówno w górę, jak i w dół. Dla kogoś, kto nie jest do tego przyzwyczajony, może to być spore utrudnienie. Za to wyspa i widoki - obłędne! Akurat zaczynał się dzień, kiedy dobiegłam do punktu widokowego Encumeada, chmury zeszły w dolinę a nam odsłonił się przepiękny widok. Później było już właściwie tylko piękniej: bieg przez najwyższe szczyty wyspy, trasa wzdłuż klifów z widokiem na ocean! Niesamowite przeżycia, które nieco rekompensowały trudy biegu. Sama wyspa w tym okresie jest przyjazna, temperatury nie są jeszcze tak wysokie, jak w środku sezonu, ludzie są bardzo pomocni i życzliwi. To było spore wyzwanie. Bardzo się cieszę, że udało się ukończyć MIUT na dobrym 11. miejscu – opowiada Agnieszka Korpal.
Dobry wynik osiągnął także Zbigniew Rajtar, który z czasem 24:02:30 uplasował się na 1. miejscu w kategorii mężczyzn w wieku 55–59 lat.
Jak dotąd najlepszy wynik osiągnięty przez Polaków na MIUT należy do Kamila Leśniaka (15:23:49, co dało mu 6. miejsce w klasyfikacji generalnej w 2015 r., na 375 zawodników). Patrząc na spore doświadczenie biegowe, zapał i samozaparcie tego młodego zawodnika, status ten jest jak najbardziej zasłużony.
– MIUT to jeden z najtrudniejszych biegów, w jakich startowałem. Dokładnie taki, jakie lubię! Bardzo strome zbiegi oraz podbiegi nadają urok tej imprezie. Podczas wyścigu można podziwiać wyspę w czasie wschodu słońca. To idealny moment, aby znaleźć się wtedy wysoko ponad chmurami! Ja na szczęście mogłem podziwiać szlaki jeszcze przed wyścigiem. Na szczęście, właśnie! Bo na samym biegu miałem duże problemy z żołądkiem. Jadłem tylko pomarańcze, które popijałem wodą. Mimo wszystko udało mi się ukończyć bieg na wysokim 6. miejscu. Bardzo motywujący jest koniec wyścigu, kiedy w oddali słychać metę przy brzegu oceanu. Pokonanie przełęczy między najwyższymi szczytami wyspy jest niesamowitym doznaniem podczas wyścigu. Nigdzie nie widziałem jeszcze takiego zjawiskowego odcinka biegu… – wspomina Kamil Leśniak.
W tym roku Kamil ma w planach m.in. udział w Azores Trails Run (koniec maja). Trzymamy za niego kciuki!
Video ze zdjęciami satelitarnymi, pokazującymi trasę każdego z biegów Madeira Island Ultra Trail można obejrzeć na: https://youtu.be/13yEp-opaQA.
Film promujący tegoroczny MIUT znajduje się tutaj: https://vimeo.com/162068382.
madeiraultratrail.com
Komentarze (0)