Kultura, sztuka » Kultura
Natalia Kluczariowa, "Wagon Rosja" - recenzja
Zobacz więcej zdjęć » |
„Wagon Rosja" jest powieścią, choć niektóre rozdziały liczącej 160 stron książki, mogłyby być samodzielnymi opowiadaniami. Głównym bohaterem opowieści z „Wagonu Rosja" jest Nikita, młody hipochondryk ze skłonnością do omdleń, co jednak nie przeszkadza mu podróżować pociągiem po Rosji, poznawać kolejnych ludzi, z niektórymi się zaprzyjaźniać, słuchać opowiadanych przez nich historii, śmiesznych i tragicznych zarazem. A pojawiające się w „Wagonie Rosja" postaci to istne panopticum.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Razem z Nikitą spotykamy nauczyciela geografii, który w prowincjonalnym mieście próbuje walczyć z brudem i wszyscy, łącznie z lekarzami, biorą go za niebezpiecznego wariata; popa, który uczestniczy w homoseksualnych orgiach; pracownika służby bezpieczeństwa tłumaczącego na rosyjski teksty filozofa Slavoja Žižka; radykalnych pseudopoetów; weteranów wojny ojczyźnianej, uczestniczących w marszach przeciwko putinowskiej władzy, a nawet staruszkę z Czeczenii, którą Nikita się zaopiekuje wysyłając na wieś do znajomych z kołchozu.
Są w powieści Kluczarowej fragmenty znakomite, jak te opisujące protest starych i schorowanych ludzi czy poświęcone Jasi - jedynej prawdziwej miłości Nikity. Po lekturze tej książki nie dowiemy się, jaka jest naprawdę Rosja, poznamy za to jej groteskową, a chwilami szaloną twarz.
„Wagon Rosja" sytuuje się pomiędzy innymi dwiema książkami o dzisiejszej Rosji, również opublikowanymi przez wydawnictwo Czarne. Mam na myśli „Sańkję" Zachara Prilepina i „Dziwne teleskopy" szkockiego pisarza Daniela Kaldera. Ironia zbliża Kluczariową do Kaldera, gdyby zaś autorka posiadła prozatorską dojrzałość Prilepina, „Wagon Rosja" mógłby stać się książką na miarę „Sańkji". Ale i tak zwiastuje duży talent pisarski.
SK
Nadesłał:
puella
|
Komentarze (0)