Firma » Finanse
Nie taki leasing straszny jak go malują
Eksperci Siemens Finance postanowili wyjaśnić najczęściej pojawiające się mity na temat tej formy finansowania. Poniżej znajdziecie odpowiedzi na najbardziej nurtujące kwestie związane z leasingiem.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Mit nr 1. Z leasingu korzystają głównie duże firmy
Leasing to rozwiązanie, z którego może skorzystać każda firma – od jednoosobowej działalności gospodarczej po międzynarodowy koncern posiadający oddziały na całym świecie. Według Związku Polskiego Leasingu aż 71 proc. ze wszystkich korzystających z leasingu to mikro i małe firmy osiągające do 20 mln zł obrotu rocznie.
Mit nr 2. Polacy używają leasingu wyłącznie do zakupu samochodów osobowych
Finansowanie pojazdów do 3,5 tony to rzeczywiście największa część rynku leasingu w Polsce. Jednak zdecydowanie nie jedyna. Istotnym segmentem jest także finansowanie transportu ciężkiego, a także finansowanie maszyn i urządzeń, w tym sprzętu IT. W 2017 roku ponad połowa przyznanego finansowania objęła właśnie te cele. Przekładając to na liczby mówimy tu o łącznej sumie ponad 35 mld zł!
Na co mogą zostać przeznaczone środki? – Tak naprawdę na wszystko, co można poddać amortyzacji. Może to być maszyna produkcyjna, wyposażenie IT do biura lub jakikolwiek inny sprzęt. Możliwości są bardzo szerokie – mówi Jarosław Kubiszewski, dyrektor sprzedaży bezpośredniej w firmie Siemens Finance.
Mit nr 3. Leasing to skomplikowane formalności
Jedną z największych zalet leasingu jest jego prostota i krótki czas oczekiwania na decyzję. Zazwyczaj wystarczy złożyć kilkustronicowy wniosek, dołączyć wypis z KRS lub CEiDG oraz kserokopie dokumentów tożsamości. Decyzja jest wydawana nawet w kilkanaście minut, a w przypadku bardziej skomplikowanych transakcji – w kilka dni. To zdecydowanie krócej, niż w przypadku kredytu bankowego, którego sam proces związany z wydaniem decyzji może trwać nawet miesiąc.
– Dla przedsiębiorcy oznacza to jedno – im szybciej wydana będzie decyzja, tym szybciej przedmiot będzie u niego w zakładzie. Dzięki temu leasing jest bardzo dobrym narzędziem finansowania zakupów „od ręki”. Na przykład w przypadku awarii maszyny można ją wymienić ją praktycznie z dnia na dzień (oczywiście jeżeli dostawca posiada wolny egzemplarz na magazynie). I jest to możliwe nawet wtedy, gdy firma nie dysponuje własnymi środkami – dodaje Jarosław Kubiszewski.
Mit nr 4. Leasing jest droższy od kredytu
Koszt leasingu zależy od wielu czynników – wkładu własnego, wartości wykupu, liczby rat. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku najczęściej spotykanej formy, czyli leasingu operacyjnego, przedsiębiorca może w koszty prowadzonej działalności wliczyć całą kwotę raty leasingowej. To rozwiązanie dużo bardziej korzystne podatkowo niż na przykład kredyt inwestycyjny, z którego można „odliczyć” wyłącznie odsetki od raty oraz amortyzację.
Kredyt i leasing nie są do końca konkurencyjnymi produktami. Oczywiście przedmiotem finansowania w obu rozwiązaniach mogą być te same urządzenia, ale tak naprawdę pod uwagę powinniśmy brać dużo więcej aspektów niż tylko koszt całkowity.
Mit nr 5. Po leasing tylko do banku
Największymi podmiotami oferującymi leasing są banki posiadające własne spółki leasingowe. Jednak rynek leasingowy jest dość duży – przy podejmowaniu decyzji warto więc porównać oferty, jak i oferowane warunki. Przy wyborze mniejszej firmy należy sprawdzić jej wiarygodność – np. zaplecze finansowe, czy historię działalności w kraju.
Warto zwrócić uwagę na specjalizację danej firmy. Nie wszystkie z nich operują we wszystkich segmentach rynku. Istnieją bowiem podmioty wyspecjalizowane w leasingu samochodów oraz takie, które nastawione są na finansowanie maszyn i urządzeń. To też dobra wskazówka dla klientów – firma, która realizuje więcej projektów w danym sektorze posiada z reguły dużo większą wiedzę na dany temat. Łatwiej porozumie się z dostawcami oraz szybciej i sprawniej zapłaci zaliczki za przedmiot finansowania.
Mit nr 6. Z leasingu nie można „zrezygnować”
Teoretycznie, rozwiązanie umowy jest trudne. Istnieje taka możliwość, jednak z punktu widzenia leasingobiorcy jest nieopłacalna, tak samo jak wcześniejszy wykup (wtedy należy zapłacić zdyskontowaną wartość przedmiotu). Dodatkowo może to wiązać się między innymi z problemami podatkowymi. Rozwiązaniem jest więc cesja leasingu.
Cesja to „przepisanie” leasingu na innego korzystającego przy zachowaniu takich samych warunków (wysokość rat, wartość wykupu, okres spłaty). Leasingodawcy z reguły godzą się na taką formę, pod warunkiem, że przedsiębiorca przejmujący leasing jest w dobrej kondycji finansowej. – W przypadku braku możliwości spłaty lub chęci wymiany maszyny na inną to najlepsze rozwiązanie zarówno dla firmy leasingowej, jak i leasingobiorcy – podsumowuje Jarosław Kubiszewski.
Komentarze (2)
A ja się spotkałem. Jako agent często klienci pytają, czy mogę wziąc komputery w leasing. A jak przychodzą i chcą zrezygnować, to mało który wie na jakich zasadach. Ale to może przypadłość mniejszej miejscowości :)
Nigdy nie spotkałem się z mitami nr 1, 2, 3 i 5
Kiedyś krążył nr 4, ale teraz też już się praktycznie nie zdarza.