Dom » Nieruchomość
Nowe mieszkania idą jak świeże bułki
Zobacz więcej zdjęć » |
Jeśli planujemy kupić mieszkanie na kredyt musimy mieć zgromadzone własne środki na pokrycie 10 proc. wartości nieruchomości, bo bank da nam teraz maksymalnie 90 proc. Chyba, że możemy skorzystać z programu Mieszkanie dla młodych, wtedy rządowa dopłata do kredytu pokryje wymagany obecnie przez banki minimalny wkład własny.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Jeśli przyjrzelibyśmy się jednak rynkowi kredytowemu okazałoby się, że już w 2014 roku osoby zaciągające zobowiązania na zakup mieszkań musiały mieć faktycznie znacznie więcej oszczędności na udział własny w kredycie niż 5 proc., które obowiązywało do końca ubiegłego roku.
Podniesienie od początku 2015 roku wkładu do 10 proc. nie powinno spowodować spadku zainteresowania zakupem nowych mieszkań, które obecnie jest bardzo duże. W praktyce bowiem już w roku minionym nieliczne banki udzielały kredytów na 95 proc. wartości mieszkania. Zdecydowana większość wymagała zaangażowania przez kredytobiorcę środków w wysokości od 10 do 20 proc. I tak jest nadal.
Zgromadzonego kapitału nie muszą posiadać osoby, które planują zaciągnąć kredyt na mieszkanie w ramach rządowego programu pomocy młodym ludziom, kupującym swoją pierwszą nieruchomość. Nabywcom mieszkań, korzystającym z programu Mieszkanie dla młodych wymagany przez banki wkład własny do kredytu pokrywa państwowa dopłata.
Mieszkania w budowie
W 2014 roku mieszkania budowane w największych miastach cieszyły się ogromnym powodzeniem. Zainteresowanie ze strony nabywców utrzymywało się na podobnym poziomie, jak w okresie najlepszej prosperity rynku mieszkaniowego przed kilkoma laty. O ogromnym popycie na nowe mieszkania może świadczyć fakt, że choć w Warszawie deweloperzy wprowadzili do sprzedaży wiele nowych projektów i oferta wzrosła, na stołecznym rynku w ciągu ostatniego roku ubyło gotowych lokali. Chcąc kupić nowe mieszkanie trzeba decydować się na podpisanie umowy w trakcie budowy osiedla, a żeby mieć większy wybór, we wczesnej fazie jego realizacji.
Jeśli chodzi o ceny, bezkonkurencyjna w Warszawie jest Białołęka. Na terenie tej dzielnicy powstaje najwięcej, najbardziej przystępnych cenowo mieszkań w mieście. W ostatnim czasie w dzielnicy w dużym stopniu poprawiła się infrastruktura, zarówno komunikacyjna, jak i usługowo-handlowa oraz oświatowo-edukacyjna. Białołęka oferuje również najwięcej w Warszawie mieszkań kwalifikujących się do dopłat w ramach programu MdM.
- W przypadku młodych ludzi i rodzin z dziećmi, które kupują swoje pierwsze mieszkanie o zakupie mieszkania decyduje zdolność kredytowa, jaką posiadają. W Warszawie niewiele osób na starcie kariery może pozwolić sobie na zakup lokalu w centrum. Na Białołękę przyciągają klientów najniższe ceny w mieście. W Tarasach Dionizosa oferujemy mieszkania w cenie 5.500 zł/mkw. To jak na Warszawę relatywnie niska cena, bo średnia stawka za metr na warszawskim rynku deweloperskim znacznie przekracza 7 tys. zł - podaje Wojciech Stisz reprezentujący firmę Barc Warszawa SA.
Rośnie popularność rządowego programu dopłat
Wojciech Stisz informuje, że dwupokojowe mieszkanie w warszawskim osiedlu przy ul. Winorośli i Dionizosa można kupić już za 203 tys. zł. A ponieważ w tym roku banki wymagają 10 proc. wkładu własnego do kredytu, kupujący muszą dysponować ponad 20 tys. zł własnych oszczędności by myśleć o zakupie. - Większość naszych klientów korzysta jednak z dopłat do kredytów, ponieważ wszystkie lokale, które oferujemy w Tarasach Dionizosa wraz z miejscem postojowym obejmuje program MdM. Wkład własny do kredytu pokrywa państwowa dopłata, która może sięgać nawet 20 proc. - przyznaje Wojciech Stisz.
Zainteresowanie rządowym programem dopłat do kredytów wzrosło szczególnie pod koniec minionego roku, kiedy zwiększyły się limity cen kwalifikujące mieszkania do subwencji. Jesienią 2014 roku zwiększyła się w Warszawie pula mieszkań, z których można było wybierać.
Większe dopłaty
W 2015 roku zainteresowanie MdM-em prawdopodobnie będzie większe niż dotąd. Rząd planuje zwiększyć dofinansowanie dla rodzin wielodzietnych. Osoby z dwójką i większą liczbą dzieci mają dostać większe dopłaty i będą mogły skorzystać z programu nawet jeśli nabywać będą swoje kolejne, a nie pierwsze mieszkanie. Planuje się także, że rodzinom wielodzietnym przysługiwać będzie dopłata do większej powierzchni mieszkania niż dotychczas i w ich przypadku nie obowiązywać ma limit wieku.
Obecnie państwo dopłaca do 50 mkw. nowego mieszkania. Okazuje się, że korzystający z dopłat na ogół nie wybierają wiele większych lokali. Bank Gospodarstwa Krajowego podał, że średnia powierzchnia mieszkań nabywanych w programie wynosi 53,17 mkw.
Choć pod koniec 2014 roku wyraźnie wzrosło zainteresowanie programem to w całym 2014 roku wykorzystana została jedynie około jedna trzecia środków, które zostały przeznaczone na dopłaty na ubiegły rok. Barierą były limity cen metra kwadratowego narzucone przez ustawodawcę. W większości miast tylko najtańsze mieszkania na rynku kwalifikowały się do zakupu w ramach programu. W tym roku spodziewane jest zwiększenie limitów cen. Pozwoli to rozszerzyć ofertę mieszkań w poszczególnych miastach. Dziś trudno jest znaleźć mieszkania, które obejmowałby MdM szczególnie w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu.
Zakup mieszkań pod wynajem
Osoby kupujące mieszkania za pożyczone pieniądze do podejmowania decyzji o zakupie w 2014 roku skłaniały bardzo nisko oprocentowane kredyty hipoteczne. Jednak tak dobre wyniki sprzedaży nowych mieszkań, jakie odnotowane zostały w minionym roku deweloperzy zawdzięczają również osobom kupujących nieruchomości za gotówkę w celach inwestycyjnych, z przeznaczeniem na wynajem. Wielu nabywców mieszkań inwestuje teraz swoje oszczędności w mieszkania, ponieważ banki nie oferują interesującego oprocentowania lokat.
Analitycy portalu nieruchomości Dompress.pl szacują, że nabywcami 20-30 proc. nowych mieszkań w Warszawie są osoby lokujące w nieruchomościach kapitał. Wybierają centralnie położone osiedla, w miejscach dobrze skomunikowanych z resztą miasta, najlepiej w pobliżu stacji metra. Poza lokalizacją dla inwestorów liczy się mała powierzchnia i funkcjonalność mieszkania. Chodzi o jak największe możliwości wykorzystania lokalu, przy jak najmniejszym metrażu, a co za tym idzie najniższą cenę zakupu. Bez udziału tej części kupujących nie byłyby możliwe tak dobre notowania sprzedaży nowych mieszkań w 2014 roku.
Autor: Barc Warszawa SA.
Komentarze (0)