Kultura, sztuka » Muzyka
Peter Gabriel - "Scratch My Back"
Zobacz więcej zdjęć » |
Nie to, żebyśmy wytykali wiek, ale Peter Gabriel niedawno skończył 60 lat i na urodziny wydał płytę „Scratch My Back”, która sprawia, że określenie „cover” nabrało nowego znaczenia.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Album „Scratch My Back” – pierwszy po ośmiu latach przerwy – jest właśnie zestawem dwunastu coverów piosenek różnych wykonawców. Nie słyszymy tu żadnych gitar czy perkusji, jest tylko głos Gabriela, fortepian i orkiestra symfoniczna. Dobór utworów też daje do myślenia; owszem znajdziemy znane piosenki znanych artystów, ale nie są to największe przeboje, jakby dawny wokalista Genesis chciał pokazać, że nie chodzi mu o stworzenie przebojowych wersji starych hitów, ale rockowo-symfoniczną interpretację. I to jest ta nowa jakość coverów.
Nam w wykonaniu Gabriela najbardziej spodobały się „The Boy in the Bubble” Paula Simona, „The Power of the Heart” Lou Reeda, „My Body Is a Cage” zespołu Arcade Fire, „Après moi” Reginy Spektor i „Philadelphia” Neila Younga. W monumentalnym „My Body Is a Cage” organy z oryginału zastąpił chór katedralny z Oksfordu, przez co utwór brzmi inaczej, ale przecież nie gorzej. To zresztą można powiedzieć o pozostałych utworach: przypominają oryginały, ale to zupełnie inne, intrygujące brzmienie.
I nawet jeśli monumentalizm całej płyty chwilami odrobinę nuży, to i tak trzeba przyznać, że Peter Gabriel nadal potrafi czarować słuchaczy.
Adam Topola - SalonKulturalny.pl
Nadesłał:
puella
|
Komentarze (0)