Firma » Praca
Ukraińcy wracają do Polski. Czy zatrzyma ich druga fala epidemii?
Zobacz więcej zdjęć » |
Liczba Ukraińców zarejestrowanych w ZUS na koniec sierpnia wzrosła o ponad 27 tys. w porównaniu z końcem lipca. Według prognoz na przełomie września i października powinna już przekroczyć poziom z lutego, czyli sprzed pandemii. W tej chwili pracy dla obywateli ze wschodu nie brakuje, ale rynek wyczekuje co przyniesie jesienna fala epidemii.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Epidemia koronawirusa spowodowała, że z polskiego rynku pracy zniknęła znaczna część pracowników z Ukrainy. Według raportu OTTO Work Force Central Europe Ukraińcy opuścili Polskę m.in. z powodu utraty pracy (39%) i niewiedzy co przyniosą kolejne dni (36%). Jednocześnie 70% z nich deklarowało, że chce wrócić do Polski najszybciej jak będzie to możliwe. I faktycznie obecnie obserwujemy falę powrotu pracowników ze wschodu do Polski. Liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS na koniec sierpnia br. wynosiła 658,2 tys., czyli o 30 tys. więcej niż w lipcu. Najwięcej cudzoziemców zgłoszonych do ZUS-u pochodzi z Ukrainy - 480,9 tys. , na drugim miejscu są Białorusini - 44,1 tys., a na trzecim Gruzini - 10,5 tys. Największy wzrost w stosunku do lipca, bo o 27,2 tys, odnotowano w przypadku obywateli Ukrainy. Prognozy wskazują, że na przełomie września i października w Polsce będzie już tyle samo Ukraińców co przed pandemią.
"W związku z pandemią cudzoziemców, spoza Unii Europejskiej, przekraczających polską granicę nadal obowiązuje kwarantanna. Mimo to obserwujemy, że coraz więcej Ukraińców decyduje się na przejście izolacji i powrót do pracy w Polsce. To pokazuje, że jako społeczeństwo oswoiliśmy się z trwającą pandemią, ale kluczowe są także czynniki ekonomiczne. W tej chwili bezrobocie w Polsce kształtuje się na poziomie 6,1%, podczas gdy na Ukrainie wynosi już 9,9%. Pracodawcy czekają na obywateli Ukrainy z otwartymi ramionami, bo choć bezrobocie w Polsce nieznacznie się zwiększyło, to nadal jest popyt na pracowników ze wschodu. W niektórych branżach jak np. produkcja trudno jest ich w pełni zastąpić pracownikami z Polski. Są także takie branże, które w tym trudnym czasie intensywnie się rozwiają, jak e-commerce, a ich zapotrzebowanie na pracowników dynamicznie wzrasta. Potrzebują przede wszystkich pracowników tymczasowych do magazynów, sortowni czy do pracy w terenie" - mówi Tomasz Dudek, Dyrektor Zarządzający OTTO Work Force.
Obecnie, kiedy firmy wróciły do normalnego trybu pracy ponownie pojawia się zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. Trudno jednak teraz ostatecznie przewidzieć jak będzie kształtował się rynek pracy w ciągu najbliższych miesięcy. Według najnowszych prognoz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na koniec roku stopa bezrobocia w Polsce wyniesie między 7,1 a 8% . Przedsiębiorcy zdają sobie jednak sprawę, że najtrudniejsze miesiące jeszcze przed nimi, a jesień może przynieść powrót niektórych ograniczeń w działalności.
Kontakt do mediów:
Jolanta Jamioł-Juszczak
Communication Manager
tel.: 519 687 787
e-mail: jjamiol@ottoworkforce.eu
***
Spółka OTTO Work Force powstała w roku 2000 i z biegiem lat stała się jedną z największych międzynarodowych agencji pośrednictwa pracy w Europie. Firma OTTO obecnie jest jednym z liderów zatrudnienia w Europie Środkowo Wschodniej, a także w Holandii i Niemczech. OTTO wierzy w europejski rynek pracy bez granic i stawia na internalizację, innowację i okazywanie szacunku imigrantom zarobkowym. Grupa OTTO posiada sieć biur w Holandii, Niemczech, Polsce, Bułgarii, Chorwacji, Słowacji, Czechach, Rumunii, Ukrainie Mołdawii oraz na Węgrzech. Każdego dnia ponad 20 000 pracowników tymczasowych pracuje w Europie za pośrednictwem OTTO. Od 2018 r. firma OTTO rozpoczęła strategiczną współpracę z globalną grupą HR „OUTSOURCING Inc." z łącznym przychodem ponad 2 mld euro.
Komentarze (0)