Zdrowie » Uroda

Walka z... przebarwieniami

Walka z... przebarwieniami
Zobacz więcej zdjęć »
Gdy już się pojawią, nie jest łatwo się ich pozbyć. Ale bez paniki! Z przebarwieniami można walczyć! Potrzebujesz do tego: specjalistycznej diagnozy, odpowiednio dobranej terapii, konsekwencji w działaniu. I musisz uzbroić się w... cierpliwość.

Najskuteczniejsza strategia – zapobiegać

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

To nie tylko najskuteczniejszy, ale i najprostszy sposób na to, żeby przebarwieniami się nie martwić. Mowa o kremie z wysokim filtrem. Dlaczego? Bo powstawanie przebarwień, bez względu na to jaka jest ich przyczyna (starzenie się skóry, skłonności genetyczne, przyjmowanie leków fotouczulających, hormony), prowokowane jest przez promienie słoneczne. Wystarczy więc przestrzegać kilku zasad, żeby się przed nimi uchronić: – Latem bezwzględnie powinniśmy używać kremów z najwyższym filtrem 50 SPF. Ważne, żeby pamiętać o ponownej aplikacji kremu co 2-3 godziny. W sezonach, kiedy indeks UV jest niższy, może to być krem z filtrem 25-30 SPF, ale jeśli mamy skłonność do przebarwień, warto zostać przy pięćdziesiątce – instruuje dr Agnieszka Bliżanowska specjalista dermatolog i ekspert medycyny estetycznej w Centrum Medycyny Estetycznej i Dermatologii WellDerm. Pamiętaj, że szkodliwe jest także promieniowa nie UVA, które przechodzi przez szyby – nie jesteś więc bezpieczna ani w samochodzie, ani w pracy, jeśli twoje miejsce pracy znajduje się przy oknie! Oprócz oznaczeń SPF szukaj informacji o ochronie przed UVA – filtr PPD powyżej 20.

Zanim sięgniesz po broń – diagnoza

Widzisz je w lustrze, ale gołym okiem trudno określić ich rodzaj i głębokość. A właśnie ta wiedza jest niezbędna do wybrania odpowiedniej metody walki z plamkami. Jak dokładnie zdiagnozować przebarwienia? Po prostu w gabinecie dermatologii i medycyny estetycznej, który pracuje z lampą Wooda. – To lampa kwarcowa, która emituje promieniowanie nadfioletowe. Diagnozę stawiamy na podstawie zjawiska fluorescensji. Intensywności „świecenia“ zmian i ostrość ich brzegów mówi nam jaka jest głębokość i rodzaj przebarwień – mówi dr Bliżanowska i dodaje, że to badanie jest także doskonałym sposobem na zdiagnozowanie typu skóry. Bardzo pomocne jest także badanie dermatoskopem (rodzaj szła powiększającego, używanego przez dermatologów), szczególnie w przypadku zmian, które wyglądają jak przebarwienia, a nimi nie są np. nadmierne rogowacenie, brodawki łojotokowe.

Otwarta walka – leczenie

Zimna wojna z delikatnymi przebarwianiami. Jeśli przebarwienia są „świeże“ i płytkie, pozbycie się ich może być stosunkowe proste. Jeszcze nie musisz wytaczać dział. Twoim sprzymierzeńcem będzie kwas ferulowy. Ten składnik aktywny kontroluje aktywność tyrozynazy, enzymu uczestniczącego w procesie powstawania barwnika skóry (melanogenezy). Ma więc dwie zalety, które są dla Ciebie bardzo istotne: hamuje proces nadprodukcji melaniny, czyli nie dopuszcza do powstawania przebawień, a jednocześnie rozjaśnia plamy i plamki, które już się pojawiły. – Kwas ferulowy to także silny antyoksydant, chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem – dodaje ekspert z WellDerm. Przy stosunkowo płytkich i świeżych przebarwianiach świetnie sprawdzają się też złuszczające peelingi medyczne. – Ta metoda także ma bonusy: pomaga normalizować skórę i wygładza drobne zmarszczki. Ważne jednak, żeby przeprowadzać peelingi w seriach i powtarzać zgodnie z zaleceniami lekarza – mówi dr Bliżanowska.  

Woja totalna – terapia depigmentacyjna. Jeśli przebarwiania są bardzo widoczne (atlas świata na twarzy) i masz je od kilku sezonów, będziesz musiała sięgnąć po intensywniejsze metody. Najpopularniejszą jest dwuetapowa terapia Cosmelan (lub Dermelan), preparatem zawierającym substancje hamujące enzym wywołujący proces melanogenezy. Polega na jednym zabiegu w gabinecie i 3-tygodniowej terapii domowej. Metoda ma dodatkową zaletę. – Oprócz usuwania przebarwień normalizuje skórę mieszaną i tłustą, a także działa odmładzająco – mówi lekarz. Minusem jest to, że przez około miesiąc skóra na twarzy może być podrażniona i mocno się łuszczyć  

Blitzkrieg – terapia laserem. Ta metoda świetnie sprawdza się przy pojedynczych brunatnych przebarwieniach i piegach na twarzy oraz w walce z plamami na dłoniach i dekolcie. Laser emituje wiązkę światła, która jest pochłaniana tylko przez brunatną melaninę, znajdującą się w przebarwieniu. Dochodzi do koagulacji, czyli zniszczenia przebarwionych struktur skóry, pozostawiając nienaruszoną jasną tkankę wokół plamy posłonecznej. Terapia przebarwień laserem wymaga czasem tylko jednego, a czasem 2-3 zabiegów. – Zabieg jest nieprzyjemny, ale laser ma dwie niewątpliwe zalety: w niektórych przypadkach można pozbyć się przebarwień już po jednym zabiegu, po drugie światło lasera może wnikać głęboko, do skóry właściwej, co oznacza, że możemy nim leczyć przebarwienia głębokie – tłumaczy dr Bliżanowska. Decyzję o wyborze metody podejmie lekarz po konsultacji.

Pakt o nieagresji – prewencja

Przebarwień można się pozbyć – to fakt. Trzeba jednak pamiętać, że żadna z metod nie ustrzeże nas przed nowymi plamami! – Jedyną naszą bronią przeciwko ich powstawaniu jest prewencja, czyli krem z wysokim filtrem i unikanie przebywania w pełnym słońcu – mówi ekspert WellDerm. A to chyba dobra wiadomość, bo jest to metoda prosta i łatwo dostępna.



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

Centrum Medycyny Estetycznej i Dermatologii WellDerm
http://wellderm.pl

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »