Firma » Biznes
Deregulacja zawodu zarządcy zaszkodzi Wspólnotom
Dobry klimat dla oszust
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Środowisko zarządców nieruchomości jest zgodne - nowa ustawa to idealne środowisko dla nadużyć i oszustw. Uchwalona niedawno ustawa likwiduje bowiem jakiekolwiek wymagania i obowiązki względem osób, chcących zostać zarządcą nieruchomości. Co to oznacza w praktyce? Wykonywanie profesji zarządcy nie będzie wymagać jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego, a tym samym posiadania wiedzy praktycznej. Nie trzeba będzie ukończyć ponadto żadnej ukierunkowanej szkoły wyższej czy studiów podyplomowych. Znika zawodowa odpowiedzialność dyscyplinarna. Ochrony nie będzie miał ani klient pośrednika czy zarządcy, ani też oni sami. Obu stronom pozostanie sąd powszechny.
„W wyniku uwolnienia zawodu pojawi się wiele osób, które oferować będą usług zarządcze, nie posiadając przy tym odpowiedniej wiedzy oraz doświadczenia. Do wykonywania tych czynności dopuszczone będą bez wymaganego przygotowania, kompetencji i zweryfikowanych umiejętności zawodowych, co przełoży się na niską jakość świadczonych przez nich usług.” – przekonuje Mariusz Łubiński, prezes Admus Sp. z o.o.
Po wejściu w życie ustawy możemy spodziewać się spadku cen usług zarządczych, a w konsekwencji drastycznej obniżki jakości usług.
Za oszustwo zapłacimy więcej
Do tej pory każda wspólnota lub mieszkaniec, korzystający z usług zarządcy nieruchomości, mogli domagać się od niego odszkodowania w prosty, a przede wszystkim tani sposób. Wystarczyło zwrócić się do Komisji Odpowiedzialności Zawodowej działającej przy ministrze właściwym ds. budownictwa i gospodarki przestrzennej w konkretnej sprawie. Otwarcie zawodu spowoduje, że jedyną możliwością dochodzenia swoich praw lub roszczeń wskutek zaniedbań lub niewłaściwego wykonywania obowiązków przez zarządcę będzie niezwykle kosztowne i przede wszystkim czasochłonne postępowanie sądowe.
„W momencie podpisania ustawy przez prezydenta, klientowi pozostanie możliwość skierowania sprawy do sądu, gdzie koszty postępowania sądowego spadną na jego barki. Dodatkowo trzeba będzie się liczyć z koniecznością wynajęcia zastępstwa procesowego w postaci radcy prawnego lub adwokata. Sam proces dochodzenia naszych roszczeń lub odszkodowania znacząco wydłuży się w czasie, co wynika z tempa pracy polskich sądów” – dodaje Mariusz Łubiński.
Już teraz na rozstrzygnięcia procesowe czeka się miesiącami, a nawet latami. Można sobie tylko wyobrazić, jak długo będą one trwać, gdy sądy zaleje fala nowych spraw związanych z nieuczciwością zarządców.
Nadesłał:
Core PR
|
Komentarze (0)