Firma » Biznes
Rekordowe niewypłacalności firm w Polsce
Zobacz więcej zdjęć » |
W ciągu 3 kwartałów 2020 opublikowano informacje o 849 niewypłacalnościach, tj. o 12% więcej niż przed rokiem i najwięcej w obecnej dekadzie.
Niewypłacalności obejmują niezdolność do regulowania zobowiązań wobec dostawców, skutkującą upadłością bądź którąś z form postępowania restrukturyzacyjnego. Wiążą się z brakiem bieżącego wpływu środków na pokrycie zobowiązań u dostawcy, powodując efekt domina - ich kłopoty z płynnością.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
• Lipiec, sierpień i wrzesień - kontynuacja przez trzy miesiące z rzędu wysokiej liczb niewypłacalności świadczy o trendzie stałego ich wzrostu, a nie tylko o publikacji orzeczeń odłożonych w czasie
• Największy - 83% wzrost liczby niewypłacalności w sektorze usług za III kw r/r (w tym m.in. HORECA). Od początku roku, za 9 miesięcy wzrost liczby niewypłacalności w usługach o 50% r/r, do 292 firm
• Rekordowa (przynajmniej w obecnym millenium) jest też liczba niewypłacalności firm produkcyjnych - wzrost w III kwartale r/r o 32%. Od początku roku, za 9 miesięcy wzrost liczby ich niewypłacalności o16% r/r, do 228 firm.
• Popyt nie oznacza rentowności - od problemów nie są wolni producenci i przetwórcy żywności czy materiałów budowlanych (na te kategorie był stały popyt) - wręcz odwrotnie, stanowią widoczną część niewypłacalności (żywność - 66 przypadków od początku roku!)
• Handel - pierwsze półrocze wydawało się bezpieczne, ale trzeci kwartał 2020 to 45% r/r wzrost liczby niewypłacalnych hurtowni (48 wobec 33 w III kwartale 2019) - duża ich część dotyczyła tych dystrybuujących towary konsumpcyjne czy mat. budowlane, czyli cieszące się popytem!
• Ryzyko w podziale na województwa:
- w III kwartale niemal powszechny wzrost ryzyka (wyjątek - warmińsko-mazurskie i łódzkie)
- duża jego skala - m.in. plus 20-25 niewypłacalności w III kw r/r w poszczególnych województwach: dolnośląskim, śląskim i mazowieckim
Zdecydowana większość omawianych publikacji o niewypłacalnościach dotyczy orzeczeń z miesiąca publikacji bądź poprzedniego. Najwyższa w historii (przynajmniej bieżącego millenium) liczba niewypłacalności w usługach w skali miesiąca - 54 firmy we wrześniu odnosi się więc do orzeczeń które zapadały we wrześniu i sierpniu, a były składane niewiele wcześniej - czyli w warunkach pełnego otwarcia sektora usług. Co więcej - nawet wsparcia go przez tzw. „bony turystyczne" czy znacznego zmniejszenia skali wyjazdów zagranicznych i tym samym preferencji dla krajowego sektora HORECA (gastronomii, hotelarstwa) czy szerzej - turystyki.
III kwartał 2020 roku to bez wątpienia najgorszy kwartał w historii w kontekście niewypłacalności polskich firm (odpowiednio 131 niewypłacalności opublikowanych w oficjalnych źródłach w lipcu, 111 w sierpniu i 127 we wrześniu). Mówimy o wszystkich przypadkach niewypłacalności, czyli tak upadłościach jak i postępowaniach restrukturyzacyjnych, gdyż dla dostawców oznaczają one taki sam efekt - brak rozliczenia ich należności.
Wzrost liczby niewypłacalności w czasie całego kwartału świadczy o tym, że nie było to tylko odreagowanie m.in. wstrzymania pracy sądów w II kwartale i zawieszenia obowiązku zgłaszania niewypłacalności. Wzrostowi liczby niewypłacalności nie zapobiegła także hojna pomoc publiczna - można tylko domniemywać jaką mielibyśmy kondycję firm, a więc i liczbę ich niewypłacalności bez niej - mówi Tomasz Starus, członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka. Jednak skala wstrząsu popytowego jak i spadku rentowności obrotu, na rynku krajowym jak i eksportowym była zbyt duża, aby ją w ten prosty sposób zrekompensować. Co ważne - była i jest zbyt duża, gdyż odrodzenie popytu nie jest trwałe, zaliczyło już trend spadkowy jeszcze przed październikowym nawrotem epidemii i związanych z tym obostrzeń rzutujących bezpośrednio na usługi i handel.
Wiele polskich firm wkroczyło w 2020 rok z minimalnymi rezerwami, niską - najniższą w dekadzie rentownością prowadzonej działalności i wiarą, że „jakoś to będzie", czyli trwać będzie z mniejszymi lub większymi odchyleniami dobra koniunktura towarzysząca nam od czasu wejścia do UE. Jednak dobry czas na zmiany modelu prowadzonej działalności już minął, nie tylko zresztą dla polskich firm - szacujemy ze jeszcze przed pandemią aż 8% firm MSP w UE było trwale nierentowne.
W związku z tym nasz model zakłada, iż także w przyszłym roku będziemy świadkami wzrostu liczby niewypłacalności polskich firm o 10% r/r, do czego przyczyniać się będzie także najwolniejsze w skali światowej wychodzenie z obecnego kryzysu przez kraje europejskie, nasz dominujący obszar eksportowy. - podsumowuje Tomasz Starus.
Nadesłał:
artur@multian.pl
|
Komentarze (0)