Motoryzacja » Transport

Trzy litery za siedem milionów

Spółka PKP Przewozy Regionalne podjęła decyzję o nazewniczym rozwodzie z PKP. Przyjemność dalszego korzystania z nazwy PKP miałaby kosztować firmę aż 35 mln złotych do 2015 roku.
Nazwa wartościowa

Przedsiębiorstwa powstałe w wyniku fuzji i akwizycji, prędzej czy później muszą się zmierzyć z problemem stworzenia nowej nazwy. Doświadczenie agencji nazewniczej ANAGRAM pokazuje, że nowa spółka może tylko przez pewien czas korzystać z nazwy poprzedniego właściciela, a każdy dzień zwłoki obłożony jest sankcją w postaci wysokiej kary finansowej. 

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przykład PKP i Przewozów Regionalnych pokazuje nam, że polskie firmy zaczęły już doceniać i wykorzystywać kapitał nazwy i marki oraz przekładać go na realny pieniądz. Stworzenie nowej nazwy jest jednak decyzją strategiczną, która powinna być dokładnie zaplanowana już w momencie podpisywania umowy, a nie realizowana na szybko w obliczu zagrożenia karą finansową. Tylko właściwie przeprowadzony proces nazewniczy może zakończyć się stworzeniem  bezpiecznej nazwy będącej narzędziem budowy silnej marki. 

Według rankingu Rzeczpospolitej, najdroższe z pośród 300 polskich marek są warte od kilkunastu milionów do prawie 3 miliardów złotych. Co prawda na tej liście brakuje PKP, jednak faktem jest to, że marka ta jest powszechnie znana, używana przez miliony Polaków i komunikuje określone wartości i funkcje.

Kolej na PR

Przewozy Regionalne zdecydowały się na najprostszy z możliwych zabiegów nazewniczych - rezygnację z jednego, ale jakże kosztownego członu, czyli PKP. Zaletą tej nazwy jest w miarę jasny i czytelny komunikat o profilu działalności firmy. Jednak taka konstrukcja przywołuje na myśl znane z poprzedniej epoki Zakłady Azotowe....., Spółdzielnię Mleczarską...., Polskie Zakłady....., lub opisowe nazwy rodem z USA typu Eat at Joe's. Z kolei przymiotnik „regionalny" wskazuje raczej na ograniczony zasięg działania spółki, która tak naprawdę jest największą krajową siecią transportu kolejowego. Aby uzmysłowić sobie kontekst regionalizmu, warto przyjrzeć się kilku nazwom zarejestrowanym w Urzędzie Patentowym:

  • Regionalne Centrum Sprzedaży Ratalnej
  • Regionalne Biuro Turystyczne
  • Regionalne mleczności Osełka Podbeskidzka
  • RCMB Regionalne Centra Materiałów Budowlanych

Nazwa ta ma także znikomą wartość odróżniającą. Możemy sobie wyobrazić,  że w przyszłości powstaną nazwy o podobnej konstrukcji i zostaną zarejestrowane (np. Transport Regionalny czy Kolej Regionalna). W ten sposób firma stwarza swobodne pole działania dla nieuczciwej konkurencji. Żeby tego było mało Przewozy Regionalne mają dość niefortunny skrót PR, który jest powszechnie znany jako Public Relations. Ciekawe czy ta branża cieszy się z takiej promocji?

Będąc swego czasu częstym gościem we Włocławku, czekając na pociąg do Warszawy słyszałem zapowiedzi takiej mniej więcej treści: „Pociąg pośpieszny Portowiec spółki PKP Przewozy Regionalne ze Szczecina do Lublina będzie opóźniony.....". Biorąc pod uwagę fakt, że nazwa będzie komunikowana werbalnie w warunkach, dużego prawdopodobieństwa jej deformacji (hałas, trzaski megafonów, etc), powinna być ona zdecydowanie jak najkrótsza i jak najprostsza, łatwa do wymówienia i zrozumienia. Ta zasada obowiązuje także w przypadku wszystkich nazw komunikowanych werbalnie czy to przez radio czy telefon. O wiele lepiej brzmi dla mnie w tym wypadku „Pociąg Intercity Malinowski z Warszawy do Krakowa będzie opóźniony..". 

2 mln za wycięcie znaczka

Przewozy Regionalne planują na lata 2009-2014 wydatki związane z rebrandingiem na poziomie 450 tys. zł. Zdaniem Krzysztofa Filipka z firmy Codes, który prowadził tego typu projekty m.in. dla PKO Bank Polski, kwota ta nie jest zbyt wygórowana jak dla tej wielkości firmy. Patrząc z perspektywy wydatku 7 mln. za używanie nazwy PKP, firma dokonuje ogromnych oszczędności. Spółka zapowiada zmianę logo, materiałów promocyjnych, nazwy domeny internetowej, tabliczek informacyjnych, mundurów i oznakowania pociągów.

Zdaniem Filipka, rebranding jest inwestycją na lata, dlatego warto przeprowadzić go w sposób zaplanowany. A należy zacząć od audytu narzędzia które stoi u podstawy tworzenia dobrej marki czyli nazwy.

Przykład Przewozów Regionalnych pokazuje jak ważna dla funkcjonowania przedsiębiorstwa jest jego nazwa. Czy jest to tylko zlepek liter lub słów czy może komunikat o działalności firmy i fundament tworzenia silnej i konkurencyjnej marki? Rola nazwy w biznesie jest niestety marginalizowana. Pokutuje przekonanie, iż tworzenie nazw to proces kreatywny. Tymczasem powinna być ona zgodna ze strategią biznesową i stanowić narzędzie realizacji celów przedsiębiorstwa. Ważne jest także to, aby nazwa była narzędziem bezpiecznym.

Piotr Kwiatkowski

Dyrektor Zarządzający ANAGRAM

anagram@anagram.pl

http://www.anagram.pl/

ANAGRAM to działający od ponad 17 lat zespół, wyspecjalizowany w projektowaniu nazw, sloganów i haseł reklamowych oraz tworzenia systemów nazewniczych w grupach kapitałowych. Na swoim koncie posiada realizację największych i najtrudniejszych projektów nazewniczych w Polsce. ANAGRAM stworzył takie nazwy jak ORLEN, NETIA, TYSKIE BROWARY KSIĄŻĘCE, COGNOR, STOEN, VITAY. ANAGRAM działa w ramach Grupy Codes oferującej kompleksowe usługi w zakresie zarządzania markami.



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

piotr.k@anagram.pl

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »