Technologie » Telekomunikacja
5 powodów, przez które muszę powoli żegnać się z BlackBerry OS 10 (część ½)
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
BlackBerry OS 10, tak bardzo przeze mnie uwielbiany, zostaje odesłany w niebyt, by tam zdechł powolną śmiercią, zapomniany przez deweloperów i użytkowników. Mimo faktu, że wszystko tak właśnie się potoczyło, wciąż używam swojego Q10. Ale wkrótce niestety będę musiał się przesiąść na jakiegoś średniaka z Androidem. Dlaczego? W tym i kolejnym wpisie postaram się to wyjaśnić.
Po pierwsze: deweloperzy od dawna mają BB OS 10 gdzieś
Pamiętam ten dzień, jakby był wczoraj. System poinformował mnie o nowych aktualizacjach. Między innymi o aktualizacji aplikacji Facebooka. Paradoksalnie aktualizacja polegała na… usunięciu aplikacji. Co prawda ikonka pozostała, ale klikając na nią, zostaliśmy przenoszeni na Facebooka… przez systemową przeglądarkę. Fajnie, nie? Kontakty zsynchronizowane z numerami telefonów w książce telefonicznej odeszły razem z aplikacją. Koniec z powiadomieniami, koniec z Facebookiem w HUB-ie. Od tamtej pory ilekroć chcę (lub muszę) odwiedzić portal Zuckerberga, otwieram przeglądarkę, wpisuję adres… jednym słowem – dramat.
Co gorsza, inni deweloperzy również zaczęli olewać swoje aplikacje na BB OS 10. W końcu jaki jest sens grzebania w aplikacjach przeznaczonych na smartfonowego skazańca, który już czuje, jak zaciska mu się pętla wokół szyi. Smutne. Strasznie.
Po drugie: śmiech pogardy wśród znajomych
Pomyśleć, że jeszcze do niedawna posiadanie „Jeżynki” mogło budzić podziw wśród towarzystwa. Coś się… coś się zepsuło i tak tacy jak ja stanowią dzisiaj obiekt do drwin wszelkiej maści ajfonowców i innych androidowców. Kiedy myślę o BlackBerry Priv w kontekście nowego telefonu… zastanawiam się: po co właściwie? Po co mi BlackBerry na Androidzie? To tak, jakbym kupił sobie miśnieńską porcelanę po to, by pić z niej najtańsze wino z Biedronki. Z niepokojem przyglądam się forom zrzeszającym fanów BlackBerry. Nawet ci, którzy do tej pory stali murem za Jeżynkami, teraz wydają się wkurzeni. I tak, „wkurzeni” to eufemizm, bo powinienem był użyć znacznie dobitniejszego słownictwa. Wiecie, kochani, doszedłem już do takiego stadium, w którym wstydzę się wyciągać swój telefon przy ludziach. Tak, jest to pretensjonalne i godne pożałowania. Ale tak jest i nie potrafię już dłużej oszukiwać samego siebie.
współpraca: servecom.pl
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
golabek.daniel@gmail.com
|
Komentarze (1)
"Dramatyczny" dramat ;)