Zdrowie » Uroda
Dieta białkowa – na pewno zdrowa?
Diety „cud” pojawiają się jak grzyby po deszczu. Pozornie nie mają żadnych wad, są zupełnie bezpieczne i pozbawione skutków ubocznych. Jak jest jednak naprawdę? Czy słynna dieta wysokobiałkowa, czyli popularna ostatnio dieta Dukana naprawdę jest tak…cudowna?
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Fazy diety
Dieta wysokobiałkowa zakłada spożywanie dużych ilości białka, kosztem spożycia węglowodanów.
Składa się z 4 faz – 1. Ataku, 2. Naprzemiennej, 3. Utrwalenia i 4. Stabilizacji.
Pierwsza faza opiera się głównie na mięsie i produktach nabiałowych. Ta faza jest szczególnie zachęcająca bo kilogramy spadają w mgnieniu oka. Pojawia się jednak pierwsze ale… Przewidywane przez dietę mięso to oprócz drobiu, także mięso czerwone (wołowina, cielęcina). Jednak według amerykańskiego instytutu badań nad rakiem, spożywanie dużych ilości czerwonego mięsa może spotęgować ryzyko występowania nowotworu jelita grubego. Z tego powodu większość dietetyków zaleca spożywanie czerwonego mięsa maksymalnie raz w tygodniu.
Faza druga, naprzemienna, to połączenie menu z pierwszej fazy(jeden tydzień), z tym samym menu wzbogaconym o warzywa(drugi tydzień). Takie ustawienie diety to kolejne podważanie wieloletnich badań naukowców i porad dietetyków. Wg nich, warzywa powinno się spożywać kilka razy na dzień, wspomaga ją bowiem naszą perystaltykę oraz są źródłem błonnika i witamin. Takie sporadyczne spożywanie warzyw może doprowadzić do rozregulowania metabolizmu, problemów z wydalaniem oraz zaparć. Co więcej faza ta ma trwać bardzo długo - aż do uzyskania wymarzonej wagi ciała, co w przypadku niektórych może trwać kilka miesięcy! Przez cały ten okres spożywanie warzyw jest niestety znacznie ograniczone!
Trzecia faza – utrwalająca – pozwala nam na dodanie produktów będących źródłami węglowodanów (pełnoziarnisty chleb, ryż, ziemniaki, makaron). Jeden z wymienionych produktów spożywa się dwa razy w tygodniu. Według wielu dietetyków to ciągle zdecydowanie za mało. Dla osób uprawiających sport takie proporcje również nie mają sensu. Owszem, duże ilości białka są pożądane, ale tylko wsparte jeszcze większymi ilościami węglowodanami, umożliwiającymi ich efektywne przyswojenie.
Czwarta faza, nazywana okresem stabilizacji, to powrót do normalnego żywienia się, stopniowe dodawanie kolejnych produktów spożywczych. Osoby które przechodziły tę fazę wspominają niejednokrotnie, że dotykały ich wówczas przykre napady wilczego apetytu, gdy dosłownie rzucali się na produkty, których odmawiali sobie wcześniej, przez długi czas. Bardzo ciężko było im się przed czymś takim powstrzymać, a organizm po prostu domagał się zaspokojenia tego głodu.
Inne zagrożenia
Niektóre osoby, stosujące dietę białkową, skarżyły się dodatkowo na osłabienie, omdlenia, bóle głowy, problemy ze skórą, włosami i paznokciami… Do tego dochodziły problemy z pamięcią, koncentracją, rozkojarzenie, apatia a nawet depresje i powiązane z nimi napady agresji. Powodami wyżej wymienionych dolegliwości są braki w przyjmowaniu witamin i minerałów, wywołane przez dwie pierwsze fazy, w trakcie których spożywamy praktycznie samo białko, tworząc szereg tych niebezpiecznych niedoborów. To dlatego dieta Dukana została uznana przez Brytyjskie Stowarzyszenie Lekarzy Diabetyków i Dietetyków za jedną z najniebezpieczniejszych diet w 2011 roku!
„Powiedziałam dość kiedy zemdlałam na schodach nowej pracy. Wiedziałam ze dłużej tak nie dam rady. Schudłam 11kg. Ale za cenę wiecznego zmęczenia i niewyspania, braku koncentracji itd.”
To cytat z forum poświęconego dietom. Takich wypowiedzi jest jednak o wiele więcej.
Ciągle pojawiają się coraz to nowe relacje, od kolejnych osób, które zapłaciły wysoką cenę za rezygnację ze zróżnicowanej diety, szukających groźnych dróg na skróty w swojej walce o utratę zbywających kilogramów.
Zróżnicowana dieta i właściwa suplementacja
Zbalansowana, bogata dieta, umiejętnie dobrane proporcje węglowodanów, tłuszczu i białek – to jedyna droga do trwałego sukcesu w odchudzaniu. Kluczem jest umiarkowanie. Przyglądanie się ilości przyjmowanych kalorii, z zachowaniem zdrowego rozsądku. Jeśli zależy nam na doskonałej sylwetce, nie da się także uniknąć ćwiczeń fizycznych, które są często prawdziwą zmora wielu osób walczących z nadwagą. Jeśli jednak zdecydują się na ten wysiłek, możemy polecić im suplementy, które zintensyfikują efekty ich pracy. Przykładem takiego pomocnego suplementu jest Milkoshake Diet. Wielu producentów suplementów posiada zbilansowane produkty dla osób odchudzających się i ćwiczących świadomie, dbających o równowagę składnikową w diecie. Warto się z nimi zapoznać.
Pamiętajmy jednak, żaden sukces nie pojawia się bez systematycznej pracy i dużej dawki pozytywnej motywacji. Pierwszy dzień naszego odchudzenia zacznijmy z uśmiechem – wybierzmy się na spacer, na rower, czy popływać. Zamiast batonika czy gazowanego słodkiego napoju – zainwestujmy w zdrowe produkty. To będzie inwestycja na lata.
źródło: http://blog.milkoshake.pl/
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
Belman
|
Komentarze (0)