Firma » Finanse

Finamo o walutach: Słaby złoty i mocne euro to niedobry znak (14.09.2009)

Finamo o walutach: Słaby złoty i mocne euro to niedobry znak (14.09.2009)
Zobacz więcej zdjęć »
Tydzień na rynku walutowym był bardzo ciekawy. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazały, że dolar powinien spadać. Tymczasem złoty również tracił - przez przyszłoroczny deficyt budżetowy.

Na początku ubiegłego tygodnia złoty sprawił miłą niespodziankę - zamiast mocno spadać po ujawnieniu informacji o deficycie w 2010 r. wynoszącym 52,2 mld zł, nasza waluta prawie nie zmieniła kursu a w na niektórych parach wręcz zyskała.

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Cóż z  tego jednak, skoro druga połowa tygodnia okazała się na tyle słaba w wykonaniu złotego, że ogólnie możemy mówić o straconym czasie.

Złoty bowiem bardzo szybko przeszedł z dolnych poziomów trwającego już długo trendu bocznego, do górnych, których przebicie oznaczałoby dłuższą chwilę słabości naszej waluty. Oczywiście takie sytuacje zdarzały się w przeciągu już ponad miesiąca kilkukrotnie i złoty jak piłeczka odbijał się od górnych i dolnych ograniczeń.

Tym razem sytuacja jest jednak nieco inna. Z długiej walki pomiędzy euro a dolarem wygrana wyszła wspólna waluta. Kurs EUR/USD przebił poziom 1,44 dol. i na koniec tygodnia osiągnął poziom nieco powyżej 1,45 dolarów. To oznacza, że euro będzie w najbliższym czasie zyskiwać wobec zielonego.

W normalnych warunkach na wartości zyskiwałby także złoty, który z reguły porusza się mniej więcej tak jak euro. Niestety przyszłoroczny deficyt nie jest póki co do końca  normalnym warunkiem, otrzymaliśmy więc sytuację gdy  euro się wzmacnia, a złoty traci.

Trochę niebezpiecznie zaczęło się także robić na spokojnej dotąd parze CHF/PLN. Ulubiona waluta naszych kredytobiorców wzrosła do poziomu 2,75 złotych. Jeśli kurs osiągnie 2,8 zł, będzie to

Wypada mieć nadzieję, że w przyszłym tygodniu rynek przyzwyczai się już do deficytu i skupi się na danych makro, jak chociażby produkcja przemysłowa, czy zatrudnienie w Polsce. Jeśli nie - zostaną wygenerowane sygnały sprzedaży naszej waluty.

Bardziej dosadnym wnioskiem płynącym z ubiegłego tygodnia jest słabość dolara. Oprócz rosnącego euro potwierdzają to wysokie notowania złota, które przebiło 1000 dol. za uncję oraz cena ropy, która wzrosła powyżej 70 dol. za baryłkę.  

Paweł Satalecki, Analityk Finamo



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

ap

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »