Gospodarka » Przemysł

Forum Zmieniamy Polski Przemysł 2015: raport „Polska gospodarka 2020”

Forum Zmieniamy Polski Przemysł 2015: raport „Polska gospodarka 2020”
Zobacz więcej zdjęć »
Polska gospodarka dokonała przez ostatnie 25 lat cywilizacyjnego skoku. Ale wynikający z prostych rezerw impet już się wyczerpuje. Jakie nowe czynniki pozwolą utrzymać dotychczasowe tempo wzrostu?


Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Ekonomiści są zgodni: najbliższe lata będą kluczowe dla rozwoju polskiej gospodarki na najbliższe dekady. To bowiem okres obowiązywania siedmioletniej unijnej perspektywy budżetowej UE, której Polska – już zapewne po raz ostatni – jest największym beneficjentem. W ciągu najbliższych lat musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, czy uda się przestawić gospodarkę na nowe, bardziej innowacyjne tory, zwiększyć jej konkurencyjność i uniknąć tzw. pułapki średniego wzrostu.

Punkt wyjścia

W 2014 roku Polska była jednym z liderów wzrostu gospodarczego w Europie. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, polskie PKB wzrosło w ubiegłym roku o 3,3 proc. To bardzo dobry wynik na tle całej Unii Europejskiej – według jesiennej prognozy Komisji Europejskiej z listopada 2014 roku wzrost gospodarczy całej UE miał wynieść w ubiegłym roku 1,3 proc., w strefie euro – 0,8 proc. (prognoza KE dawała Polsce 3,0 proc. wzrostu za ubiegły rok).

A jednak wynik, za który polska gospodarka jest chwalona nie tylko w przeżywającej wciąż kłopoty Europie, ale i w świecie, nie dla wszystkich w kraju jest satysfakcjonujący. Łatwo wskazać powody tego rozczarowania: w ostatnim dwudziestopięcioleciu wzrost gospodarczy wyniósł średnio 4 proc. rocznie. Widać więc, że tempo rozwoju jest znacznie poniżej poziomu przedkryzysowego, a także znacznie poniżej naszych aspiracji – jeżeli myślimy o doścignięciu krajów Europy Zachodniej pod względem zamożności.

Co pomaga, co przeszkadza

Ekonomiści są zgodni: największym atutem polskiej gospodarki jest sektor prywatny i polska przedsiębiorczość, największym obciążeniem – nieefektywny sektor publiczny. Potwierdzają to różne rankingi wolności gospodarczej.  W raporcie Doing Business 2015 Polska zajęła wprawdzie 32. miejsce, ale w obszarach, gdzie przedsiębiorca ma styczność z administracją i biurokracją, wciąż zajmujemy miejsce w drugiej połowie stawki – jak w przypadku prawa podatkowego – 87. miejsce, czy wręcz pod koniec peletonu – 137. miejsce, jeśli chodzi o uzyskiwanie pozwoleń na budowę.

W rankingu wolności gospodarczej Heritage Foundation Polska zajęła 42. miejsce na świecie, ale dopiero 19. w Europie.

Co może być atutem polskiej gospodarki? Polska przedsiębiorczość, która dowodzi swojej siły na rynkach zagranicznych. Dość wspomnieć, że polski eksport wzrósł nominalnie od połowy lat 90. 4-krotnie, a w relacji do PKB 2-krotnie – do poziomu 46 proc. PKB. W tym roku jego wzrost szacowany jest na 6-7 proc. i to mimo wyjątkowo niesprzyjających warunków zewnętrznych. O elastyczności polskich przedsiębiorców może świadczyć fakt, że mimo załamania handlu ze Wschodem (ponad 16-proc. spadek eksportu do Rosji i ponad 27-proc. na Ukrainę po 11 miesiącach 2014 r.) w sumie eksport wzrósł o prawie 5 proc.

Zagraniczni inwestorzy podkreślają jakość kapitału ludzkiego, czyli dobrze wykwalifikowanej siły roboczej. Jednym z efektów naszej transformacji był bowiem bezprecedensowy pęd do wiedzy. O ile wg danych GUS w 1989 roku mieliśmy 50 tys. absolwentów wyższych uczelni, to w 2012 roku było ich już 485 tys.

Wprawdzie polski system edukacji wyższej przeżywa obecnie weryfikację, a jego adekwatność do potrzeb rynku  (pracodawców) bywa często i nie bez podstaw kwestionowana, jednak lekko opadająca fala może oznaczać podniesienie jakości oferty edukacyjnej. Stosunkowo niedroga siła robocza to nadal polski atut, choć jego znaczenie będzie spadać. Według danych Eurostatu w 2013 roku godzinne koszty pracy wyniosły w Polsce 7,6 euro, przy średniej w UE 23,7 euro. Niższe koszty pracy odnotowano jedynie w pięciu krajach Unii.

Ten atut, zdaniem ekonomistów, może stać się przekleństwem – może bowiem oznaczać, że polscy pracownicy są skazani na wykonywanie prostego nie wymagającego wielkich kwalifikacji, montażu podzespołów, co w praktyce przekreślałoby szanse na zaistnienie na rynkach globalnych z wysoko przetworzonymi innowacyjnymi produktami.

Koszty pracy wpływają także na decyzje inwestorów, a w konsekwencji na powstawanie w Polsce nowych i wartościowych (trwałych, lepiej płatnych, pozwalających na rozwój zawodowy) miejsc pracy w przemyśle czy zaawansowanych usługach.

Jak wyjść z pułapki „taniego pracownika”? Inwestować w innowacyjność i technologie, w wiedzę i edukację. Pod tym względem sytuacja wciąż nie wygląda najlepiej. Polski sektor B+R nadal cierpi na choroby wieku dziecięcego, a w innowacje najchętniej, choć niekoniecznie najskuteczniej, inwestuje państwo. Sektor prywatny nie pali się do podejmowania ryzyka, brakuje zachęt i modeli skutecznej rynkowo współpracy z nauką.

Ale statystyki wskazują na postęp – Polska wydaje na innowacyjność  ok. 0,9 proc. PKB (wg danych GUS z 2012 r.). Średni wskaźnik nakładów na B+R systematycznie rośnie, w 2007 r. w relacji do PKB wynosiły one 0,57 proc., zaś w 2011 r. 0,77 proc. Ten kurs należy utrzymać – innowacyjne  przedsiębiorstwa tworzą miejsca pracy dla specjalistów, zachęcają do nowości bardziej ostrożnych, inicjują współpracę w gospodarce, a przede wszystkim podnoszą jej konkurencyjność.

Unijny dopalacz

Sporą rolę będą miały do odegrania unijne fundusze. W latach 2014-2020 Polska zainwestuje 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. Największa część z tej sumy zostanie przeznaczona na wciąż zaniedbaną, szeroko pojętą infrastrukturę – są więc plany rewitalizacji miast, ale i dokończenia infrastruktury transportowej – zwłaszcza w obszarze transportu kolejowego.

Zmienią się strategiczne kierunki inwestycji wspieranych przez Unię. Większy nacisk zostanie położony na inwestycje prorozwojowe, tworzące podstawy trwałego wzrostu. Innowacyjność będzie jeszcze lepszym kluczem do europejskich środków, jednak pod warunkiem, że projekty będą nakierowane na komercjalizację badań naukowych, na rynkowe konkrety, a nie na przedsięwzięcia spełniające wyłącznie ambicje naukowe czy – jak w ostatnich latach – na rozbudowę infrastruktury naukowo-badawczej. Stąd postulowana większa rola biznesu w projektach innowacyjnych.

Dla polskiej gospodarki to dobra wiadomość, dla potencjalnych beneficjentów w Polsce wyzwanie zgodnie z zasadą: dobre pieniądze to trudne pieniądze. Zbyt łatwy dostęp do środków finansowych UE niejednokrotnie zaowocował w poprzedniej perspektywie nieudanymi i dziś kłopotliwymi inwestycjami.

Kluczowym wyzwaniem na najbliższe lata jest rozbudowa infrastruktury – i to zarówno tej transportowej, jak i teleinformatycznej – budowa sieci szerokopasmowych. Równie ważna jest modernizacja infrastruktury przesyłowej, zwłaszcza jeśli chodzi o energetykę i gaz.

Ale inwestycje w energetyce to przede wszystkim nowe moce wytwórcze. Do 2020 r. spółki Skarbu Państwa zgodnie ze strategiami planują zainwestować w energetykę ponad 100 mld zł. Dzięki temu Polska zyska najnowocześniejsze bloki wytwórcze w Europie, możliwość realnej dywersyfikacji dostaw gazu i znajdzie się w grupie państw, które zajmują się międzynarodowym handlem ropą naftową, paliwami i produktami chemicznymi.

Inwestycje w przemyśle i energetyce muszą jednak (poza tym, że likwidują zapóźnienia) być inwestycjami w nowoczesność, w przemysł innowacyjny. Tutaj też widać postęp, także wśród niekojarzonych z innowacyjnością dużych firm pod kontrolą państwa – np. KGHM przymierza się do obliczonego na kilkanaście lat projektu stworzenia inteligentnej kopalni.

Wewnętrzne bariery

Poza administracyjnymi barierami są też wynikające niejako ze struktury polskiej gospodarki. Pierwszym jest rynek pracy – stopa bezrobocia jest wprawdzie poniżej średniej unijnej, ale wciąż jest na tyle wysoka, by można było mówić o niewykorzystaniu kapitału ludzkiego.

W najbliższych latach coraz mocniej będą się również zaznaczać niekorzystne tendencje demograficzne. W wieku produkcyjnym (pomiędzy 15. a 64. rokiem życia) w 2035 roku będzie nas aż o 14 proc. mniej. Polska ma jeden z najniższych wskaźników dzietności w UE (1,3), a nie jest tak atrakcyjnym rynkiem pracy jak np. sąsiednie Niemcy, co determinuje możliwości uzupełniania braków na rynku pracy imigracją.

To z jednej strony może oznaczać brak rąk do pracy, hamujący rozwój gospodarczy, z drugiej większe napięcia dla finansów publicznych. To zagrożenie pogłębia fakt, że kryzys systemu zabezpieczenia społecznego nie będzie łagodzony przez krajowe oszczędności, których poziom jest wciąż zbyt niski, szacowany na jedną piątą średniej unijnej. To oznacza, że finanse publiczne będą obciążone wypłatą świadczeń socjalnych, a z drugiej strony jest zagrożenie, że przy finansowaniu niezbędnych inwestycji trzeba będzie sięgać po kapitał zewnętrzny.

Uwaga, niestabilność!

Zewnętrzne zagrożenia wiążą się z napięciami politycznymi na istotnych z punktu widzenia polskiej gospodarki rynkach. Najlepszy ze złych scenariuszy to kontynuacja stagnacji w Unii Europejskiej, co oznacza jeszcze większe wyzwania dla eksporterów. Ale są i gorsze – to przede wszystkim nasilenie się podziałów w Unii Europejskiej. Chodzi o możliwy formalnie, a faktycznie już się dokonujący podział na Europę dwóch prędkości z centrum decyzyjnym w strefie euro i peryferiami, do których wciąż się zalicza Polska.

Możliwy jest również scenariusz mniej kontrolowanej, a tym samym groźniejszej dla gospodarki, dezintegracji UE. Mamy obawy o przyszłość Grecji, a w perspektywie referendum w Wielkiej Brytanii. Poważnym zagrożeniem jest też eskalacja konfliktu na Ukrainie – konsekwencją może być obniżenie zaufania inwestorów do naszego regionu i zahamowanie dopływu inwestycji.

Niestabilna sytuacja międzynarodowa już teraz znacząco wpływa na ceny i dostępność surowców na globalnym rynku. Trend ten może się pogłębiać. Wśród czynników niestabilności nie można pominąć wciąż nie do końca określonych losów polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, a szczególnie wymagań związanych z celami redukcji emisji CO2 – to czynnik najsilniej i bezpośrednio wpływający na kondycję i możliwości rozwojowe gospodarki. Niezwykle ważny (a w Polsce wciąż niedookreślony) jest też kształt systemu wsparcia odnawialnych źródeł energii.

Niepewność regulacyjna odbija się już teraz na rynku energii, konkurencji między jej wytwórcami oraz na skłonności do podejmowania decyzji o inwestycjach – nie tylko w wytwarzanie energii, ale także w branżach przemysłu zużywających duże wolumeny energii i emitujących gazy cieplarniane.

By zrealizować cele postawione przez obecną ekipę rządową dotyczącą Polski w 2020 roku (a wspominano również o wejściu do dwudziestki gospodarczych potęg świata), potrzebne są głębokie reformy dotyczące funkcjonowania instytucji państwa.

Trzeba też myśleć o długofalowych i konsekwentnych działaniach, które będą odpowiedzią na najpoważniejsze bariery wzrostu – to przede wszystkim przeciwstawienie się niekorzystnym tendencjom demograficznym, pobudzenie prywatnych inwestycji w innowacyjność i znalezienie źródeł finansowania dla niezbędnych inwestycji rozwojowych.

(AS)

 

W trakcie sesji inaugurującej Forum Zmieniamy Polski Przemysł 9 lutego 2015 powiedzieli:

Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego – Do czerwca Polska powinna przedstawić solidne projekty gospodarcze finansowane w ramach planu Junckera. Te, które już nadesłano, nie tylko z Polski, ale także innych krajów UE, są słabe. Nie zapewniają efektu domina, nie dają gwarancji, że będą generowały rozwój gospodarczy. Od kilkunastu lat spotykamy się w Warszawie, żeby rozmawiać, jak zmienić polski przemysł. Obecnie ten temat jest aktualny jak nigdy wcześniej. Wpisuje się on w europejską politykę reindustrializacji. Plan Junckera może zmienić polski przemysł.

Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki – Trzy główne „silniki” polskiego wzrostu gospodarczego to: konsumpcja, wzrost eksportu i wzrost inwestycji. Kluczowym polskim kapitałem rozwojowym jest młode pokolenie, które nie boi się wyzwań globalizacji, wykształcone, często jednak w specjalnościach, w których nie znajduje pracy na polskim rynku. Jednak to dzięki potencjałowi polskiego rynku pracy wciąż napływają do nas zagraniczne inwestycje. Trudnością będzie w Polsce pogodzenie potrzeb rozwojowych, takich jak inwestowanie w technologie, z potrzebami konsumpcyjnymi.

Herbert Wirth, prezes KGHM Polska Miedź – Dla firm prowadzących zagraniczną ekspansję gospodarczą liczy się faktyczne wsparcie, nie frazeologia. Potrzebne jest zaufanie do zarządu, nie można przeszkadzać. Musimy tworzyć za granicą platformy wspólnego działania. Najlepszą gospodarczą forpocztą są tam duże firmy.(...) Obiecuję, że za KGHM pójdą też inne polskie firmy. Pierwsze kroki zostały już zrobione. W tej chwili potrzebna jest tylko wola i determinacja tych, którzy chcą razem z KGHM powędrować w świat. Chcemy być firmą, która w pierwszej 10-tce na świecie wyróżni się przede wszystkim tym, że potrafi zarządzać innowacjami.

Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos – Spadające ceny ropy naftowej i gazu wpłyną nie tylko na warunki działalności w przemyśle poszukiwawczo-wydobywczym i rafineryjnym, lecz także na koszty produkcji w innych gałęziach przemysłu z dobrym tego skutkiem dla odbiorców produktów finalnych. Będą to w stanie wykorzystać tylko firmy umiejące budować nową elastyczność, nadążające za szybszymi niż kiedyś zmianami, umiejące się sprawnie przeorganizować i podejmować decyzje w dynamicznym otoczeniu.

Jakub Karnowski, prezes Grupy PKP – Zakończyły się największe inwestycje w części infrastruktury kolejowej związanej z przewozami pasażerskimi. W roku bieżącym inwestycyjny nacisk zostanie położony na to, co służy przewozom towarowym. Musimy wykorzystać dostępne środki unijne, by pomóc przewoźnikom. Najbliższe lata będą czasem wypełniania luk i nadganiania braków w infrastrukturze kolejowej. Na inwestycje w infrastrukturze wydamy w ciągu ośmiu lat 80 miliardów złotych. Do tego dojdą wydatki na tabor, co pomoże podnieść naszą pozycję konkurencyjną.

Gerard Bourland, Grupa Veolia w Polsce – W Polsce zużywamy 80 proc. węgla i 20 proc. biomasy. Jeśli miałbym formułować najważniejsze dla nas życzenie w tym roku, to zaapelowałbym o zapewnienie polskiemu górnictwu długoletniej perspektywy wydobycia. Chcemy nadal rozwijać technologie i eksportować nasze know-how. (...) Najbardziej utrudnia działanie niestabilność otoczenia regulacyjnego uniemożliwiająca podejmowanie decyzji w długofalowej perspektywie. Czas mija szybko. A każda decyzja biznesowa ma swoją optymalną porę. Nie możemy czekać na idealne rozwiązania prawne.

Zbigniew Jakubas, inwestor, właściciel Grupy Kapitałowej Multico – Niezależnie od tego, czy w biznesie wybrałeś rolę lwa, czy gazeli, musisz biec szybko, by przeżyć. Sprawa podstawowa to inwestycje. Bez nich nie będzie nowoczesnych technologii ani modernizacji. (...) Zarzuca nam się niekiedy, że słabo się rozwijamy, bo polskiego biznesu nie widać za granicą. Uważam, że najpierw trzeba zbudować dom w kraju, by myśleć o drugim domu w świecie.

***

Forum Zmieniamy Polski Przemysł jest platformą wymiany myśli i poglądów między praktykami, teoretykami, politykami i osobami zaangażowanymi lub obserwującymi zmiany w przemyśle. Celem konferencji jest wspieranie pozytywnych zmian zachodzących w polskiej gospodarce, promocja tego, co sprzyja jej rozwojowi oraz zwrócenie uwagi na elementy krępujące swobodę wolnorynkowych działań.

Więcej informacji o Forum „Zmieniamy Polski Przemysł” można znaleźć pod adresem: http://www.wnp.pl/konferencje/2267.html

###

 

Informacje o Grupie PTWP SA:

Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości powstało w Katowicach w 1995r. Specjalizuje się w tworzeniu zintegrowanych rozwiązań w obszarze komunikacji obejmujących wydawanie magazynów prasowych i specjalistycznych publikacji, budowę i zarządzanie portalami internetowymi, a także organizację kongresów, konferencji, seminariów i wydarzeń specjalnych oraz szkoleń, na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym – European Economic Congress (EEC) – jedną z najbardziej prestiżowych imprez odbywających się w Europie Centralnej.

 

Grupa PTWP SA jest wydawcą m.in.: Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł, czasopisma Rynek Spożywczy, miesięcznika Rynek Zdrowia i miesięcznika Farmer. Grupa PTWP SA posiada 70 proc. udziałów w PTWP-ONLINE Sp. z o.o., do której należą branżowe portale m.in.: wnp.pl, propertynews.pl, rynekzdrowia.pl, portalspozywczy.pl, dlahandlu.pl, rynekaptek.pl, portalsamorzadowy.pl, infodent.pl, pulsHR.pl, promocjada.pl, farmer.pl, serwis gieldarolna.pl.

 

Posiada 100 procent udziałów w spółkach Publikator i Publiaktor.pl, wydających tytuły takie jak: Dobrze Mieszkaj, Świat Łazienek i Kuchni, 100% Wnętrza, Meble Plus, Łazienka oraz dobrzemieszkaj.pl.

 

W kwietniu 2013 r. Grupa PTWP zadebiutowała na rynku NewConnect.

Zapraszamy na stronę www.ptwp.pl.

 

Dodatkowe informacje:

Marta Stach, Imago Public Relations

T. 32 608 29 85, M. 609 808 119

m.stach@imagopr.pl

 

 



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

ImagoPR

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »