Firma » Finanse
Inwestycyjne szaleństwo
Zobacz więcej zdjęć » |
Zrobiło się drogo, wartość pieniądza zaczęła rosnąć szybciej niż oczekiwania, inflacja przekroczyła założony próg (cel inflacyjny). Co więcej przywitany właśnie 2008 rok z pewnością będzie obfitował w liczne niespodzianki. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do sezonowych podwyżek stóp procentowych - czterech w 2007 roku.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Wydawać by się mogło, że w związku ze wzrostem cen dóbr konsumpcyjnych (żywności, paliw) nasza chęć do nabywania nieco osłabnie, a drożejące pożyczki bankowe zmniejszą ochotę do ich zaciągania. Jednak nic bardziej mylnego, bo niby dlaczego, skoro wskaźnik wzrostu naszych wynagrodzeń jest najwyższy od 10 lat i osiągnął już prawie poziom 13%. Jeśli ten trend utrzyma się w przyszłym roku, a wydajność naszej pracy nie wzrośnie, to zdaniem analityków Gold Finance ceny znów poszybują w górę, a inflacja przytłoczy nas swoim ciężarem. Łatwość z jaką dorobiliśmy się jej 2% wzrostu w stosunku do początku ubiegłego roku budzi uzasadnione obawy, że pod koniec 2008 może osiągnąć próg 5%. Nie łatwo będzie wyhamować ten proces i jedynie kolejne podwyżki stóp procentowych będą mogły złagodzić zachodzące w tej sferze niekorzystne zmiany.
Z pewnością zadajemy sobie pytanie ile będzie tych podwyżek i do jakiej realnej wartości mogą wzrosnąć stopy bazowe, a w szczególności główna WIBOR, według której wyceniamy nasze zobowiązania finansowe wobec banków. Spekulacji tak wiele, jak wiele analitycznych umysłów, bacząc jednak na niezbyt przyjazne statystyki należy spodziewać się wszystkiego. Prawdopodobnie już w styczniu Rada Polityki Pieniężnej obwieści pierwszą decyzję w tej kwestii i wówczas zakładając czarny scenariusz stopa bazowa może wzrosnąć nawet do poziomu 5,5%, czyli o 0,5 p.p, a nie jak do tej pory o 0,25. W połowie roku możemy spodziewać się 5,75%, a jeśli to nie poskromi wzrastających kosztów życia, stopa bazowa może tak jak przed ponad dwoma laty (III kwartał 2004) osiągnąć poziom 6,5%. Taki stan może zaboleć - głównie kredytobiorców, bo to o kolejne kilkadziesiąt złotych wyższa rata kredytowa. Jest jednak zdecydowanie zbyt wcześnie by robić bilans zysków i strat 2008 roku. Pamiętajmy przy tym, że dobre decyzje inwestycyjne dadzą nam szanse na pokaźne zyski w każdych warunkach rynkowych.
I takich właśnie decyzji życzymy Państwu wraz z początkiem 2008 roku.
Karol Grymuła
Analityk Gold Finance
Komentarze (0)