Społeczeństwo » Szkolnictwo i nauka

Małe miasta, wielkie możliwości. Dlaczego warto studiować poza dużymi ośrodkami akademickimi?

W świadomości wielu maturzystów i ich rodzin nadal funkcjonuje przekonanie, że „prawdziwe studia” to tylko w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu.

Tymczasem rzeczywistość 2025 roku pokazuje wyraźnie: mniejsze miasta akademickie, takie jak Siedlce, Suwałki, Krosno czy Kalisz, oferują studentom nie tylko wysoką jakość kształcenia, ale też realne atuty, których brakuje 
w wielkich metropoliach.

 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z marca 2025 roku, aż 31,2% studentów uczelni publicznych w Polsce studiuje poza sześcioma największymi ośrodkami akademickimi. To niemal
360 tysięcy osób, które zdobywają wykształcenie, wspierają rozwój regionalnych społeczności i coraz częściej zostają w mniejszych miastach po zakończeniu studiów, budując tam swoje życie zawodowe.

 

Bezpośredni kontakt, mniej anonimowości

– „W mniejszych ośrodkach studenci nie są tylko numerem indeksu” – podkreśla dr Beata Gałek, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu w Siedlcach. – „Dzięki mniejszym grupom zajęciowym i lepszej dostępności wykładowców, nauka staje się bardziej efektywna. Studenci mają większy wpływ na swój rozwój, są traktowani indywidualnie, a uczelnia zna ich potrzeby.” Jej zdaniem mniejszy ośrodek oznacza nie tylko mniejszą skalę, ale większe możliwości bliskiej relacji na linii student–wykładowca. – „U nas nikt nie ginie w tłumie. Nie trzeba godzinami stać w kolejkach do dziekanatu, łatwiej też załatwić sprawy formalne. To bardziej ludzkie, mniej anonimowe środowisko, które sprzyja budowaniu wspólnoty.”

 

Uniwersytet w Siedlcach od lat inwestuje w nowoczesną infrastrukturę i współpracę z otoczeniem społeczno-gospodarczym. W ostatnich latach uczelnia uruchomiła nowoczesne Centrum Symulacji Medycznych, Pracownię Anatomii Prawidłowej i Laboratorium Biologii Molekularnej i Genetyki.  

 

Niższe koszty, więcej czasu i spokoju

Rok 2025 przyniósł dalszy wzrost kosztów życia w największych miastach Polski. Średnia cena wynajmu pokoju jednoosobowego w Warszawie przekracza dziś 2000 zł, podczas gdy w Siedlcach waha się między 900 a 1100 zł. Do tego dochodzi dobrze rozwinięta baza domów studenta. To znacząca różnica – zwłaszcza dla młodych ludzi z mniejszych miejscowości. – „Dzięki niższym kosztom życia wielu naszych studentów nie musi pracować na pełen etat, mogą skupić się na nauce i rozwoju” – mówi dr Gałek. – „Poza tym oszczędzają czas – dojazd na uczelnię trwa tu kilkanaście minut, często pieszo lub rowerem. W dużym mieście ten sam dystans to często godzina w korku lub zatłoczonym metrze.” Jak dodaje, coraz więcej studentów wybiera studia w Siedlcach nie jako plan B, ale jako pierwszy wybór. – „To nie tylko kwestia finansowa. To również komfort życia, bliskość rodziny i większa dostępność czasu – na naukę, pasje, relacje.”

 

Jakość kształcenia: liczy się podejście, nie tylko skala

– „Mit, że w dużych miastach poziom kształcenia jest automatycznie wyższy, można śmiało obalić” – podkreśla dr Gałek. – „Nasze programy przechodzą te same procedury akredytacyjne co programy w największych uczelniach w kraju. Ranking to jedno, ale realne doświadczenia studentów pokazują, że mniejsze uczelnie często oferują bardziej elastyczne, dopasowane do rynku rozwiązania.”

 

Dane z systemu ELA z 2024 roku wskazują, że wskaźnik zatrudnienia absolwentów Uniwersytetu w Siedlcach wynosi aż 91% w ciągu roku po ukończeniu studiów. – „Otworzyliśmy nowe kierunki takie jak analiza danych, bezpieczeństwo informacyjne czy finanse i rachunkowość.   To konkretna odpowiedź 
na potrzeby regionu i rynku pracy.” 
W ocenie dr Gałek, atutem mniejszych uczelni są również aktywne koła naukowe, łatwiejszy dostęp do programów typu Erasmus+ oraz indywidualne wsparcie studentów w ich rozwoju.

 

Perspektywa międzynarodowa? Jak najbardziej!

Choć stereotypowo uczelnie w mniejszych miastach uznaje się za „lokalne”, rzeczywistość wygląda inaczej. Uniwersytet w Siedlcach współpracuje z blisko 60 ośrodkami naukowymi w Europie i Azji, uczestniczy w projektach Horizon Europe i Erasmus+, a każdego roku przyjmuje studentów z Ukrainy, Gruzji, Indii czy Nigerii. – „Umiędzynarodowienie to nie przywilej dużych uniwersytetów” – zaznacza dr Gałek. – „Oferujemy programy w języku angielskim i mocno wspieramy mobilność naszych studentów. W 2024 roku ponad 120 osób skorzystało z programu Erasmus+. Co więcej – w mniejszych ośrodkach jest często łatwiej dostać się do programu dzięki mniejszej konkurencji i indywidualnemu wsparciu.”

 

Bezpieczeństwo, wspólnota i jakość życia

Siedlce to miasto, które wpisuje się w trend „slow life”. Mniej korków, mniej zgiełku, więcej przestrzeni i bezpieczeństwa. W mniejszych ośrodkach akademickich kwitnie również tzw. życie studenckie. Od Uczelnianego Ośrodka Kultury, z grupą teatralną, kabaretem i studiem piosenki, po Centrum Sportu i Rekreacji i Ośrodek Jeździecki – tak jest w Siedlcach. – „Nasze siatkarki wygrały ostatnio ligę akademicką, a jeden z naszych zapaśników został mistrzem Polski” – z dumą dodaje dr Gałek.

 

Małe miasta, wielka przyszłość

Studia w mniejszych miastach coraz częściej okazują się nie alternatywą, lecz pierwszym, świadomym wyborem. W świecie, w którym liczy się jakość życia, relacje i elastyczność, to właśnie uczelnie regionalne coraz skuteczniej odpowiadają na potrzeby młodego pokolenia. – „Nie kopiujemy rozwiązań z Warszawy czy Poznania. Tworzymy własne, dopasowane do naszych studentów i regionu. Budujemy uczelnię na relacjach, otwartości i praktyce – i to przynosi efekty” – podsumowuje dr Beata Gałek.

 

Wielka edukacja nie musi zaczynać się w wielkim mieście – najczęściej zaczyna się dokładnie tam, gdzie student może zostać zauważony, zrozumiany i poprowadzony do sukcesu. Oxford i Cambridge przecież też nie są w Londynie. 



Dominika z Garwolina


Dominika, dziś absolwentka pedagogiki na Uniwersytecie w Siedlcach, jeszcze pięć lat temu planowała wyjechać do Warszawy. – „Myślałam, że tylko duże miasto zapewni mi start. Ale szybko okazało się, że tu mam wszystko, czego potrzebuję – świetną kadrę, praktyki już na pierwszym roku, możliwość działania w kołach naukowych i… po prostu czas na życie.” Dziś pracuje jako psycholog szkolny w jednej z siedleckich podstawówek. – „Zostałam, bo widzę sens. Mam pracę, kontakt z uczelnią, czas dla siebie. I spokój, który naprawdę cenię.”



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

k.zajkowska@agencjafaceit.pl

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »