Dom » Budownictwo
Mały remont, wielkie wyzwanie
Zobacz więcej zdjęć » |
Lato. Urlop. Wyjazd nad morze? Można też zostać w domu i zabrać się za naprawy, które zebrały się z całego roku. Satysfakcja gwarantowana, chyba że sięgniemy po nieodpowiednie narzędzia. A o to nietrudno, jeśli się weźmie pod uwagę bogatą ofertę sklepów dla majsterkowiczów. Oczywiście, najlepiej byłoby dysponować narzędziem odpowiednim na każdą okazję. To jednak mało realne. Warto więc wybrać takie, które są mniej wyspecjalizowane, ale za to podołają różnym zadaniom, z którymi musi się zmierzyć domowy ekspert od remontów.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Panele, rurki, deski
Wymiana paneli na podłodze w pokoju to coś, z czym poradzi sobie większość majsterkowiczów. Tym, co może budzić wątpliwości, jest jednak wybór narzędzia, które pomoże przyciąć poszczególne elementy. – Najlepszym rozwiązaniem będzie gilotyna do paneli, na przykład Wolfcraft LC 600 – mówi Marcin Salata, ekspert ds. narzędzi w Lange Łukaszuk.
– Jej zaletą jest bezproblemowa obsługa – można nią przyciąć prawie wszystkie rodzaje paneli o grubości do 11 milimetrów i szerokości do 465. Nie hałasuje i nie wznieca tumanów pyłu – wyjaśnia.
Pracę nad nową podłogą ułatwi sięgnięcie po inne wyspecjalizowane narzędzia Wolfcrafta:
- kątownik (do wyznaczenia odpowiednich linii cięcia);
- kliny (pozwalają wyznaczyć szczeliny dylatacyjne przy ścianie);
- dociągacz paneli (pozwala bezpiecznie, precyzyjne wyrównać połączenia paneli);
- wzornik (do wycięcia otworów np. na rurki doprowadzające wodę do kaloryferów);
- regulowany przymiar + skrzynka uciosowa (do odpowiedniego przycięcia listem przypodłogowych).
Dobrym uzupełnieniem „domowego parku maszynowego” niezbędnego do ułożenia paneli będzie wyrzynarka, która umożliwia wycięcie w panelach (ale też w deskach, styropianie, płycie gipsowo-kartonowej czy w plastiku) zaokrąglonych kształtów. To przyda się szczególnie przy ścianie, gdzie idealne kształty „psują” np. rurki doprowadzające ciepłą wodę do kaloryfera. – W tym przypadku warto sięgnąć po lekką i wydajną wyrzynarkę Panasonic 14,4 V EY4541– mówi Marcin Salata z Lange Łukaszuk. – Jest wyposażona w elektroniczną kontrolę obrotów pod obciążeniem, wahadłowy mechanizm tłumienia drgań i wygodne ustawienie kąta cięcia w zakresie od zera do 45 stopni – dodaje.
Jest to urządzenie akumulatorowe, dlatego znakomicie sprawdzi się również wtedy, gdy trzeba coś przyciąć w miejscu, w którym nie ma dostępu do sieci 230 V, np. w ogrodzie.
Wiercenie dziury w całym (domu)
Powiesić obrazy w salonie, przymocować półkę na książki w sypialni, podokręcać śruby w meblach. I jeszcze wyciąć duży otwór w blacie kuchennym. Spory jest ten wakacyjny zestaw wyzwań dla majsterkowicza. Jak się z nim uporać? Po raz kolejny trzeba dokonać odpowiedniego wyboru – wiertarka (z udarem lub bez niego), wiertarko-wkrętarka, a może młotowiertarka? Zasilana z sieci czy akumulatorowa? To oczywiście zależy w dużej mierze od zasobności portfela. Warto jednak wziąć pod uwagę, że to zakup na wiele lat i że ma stanowić wsparcie w zróżnicowanych pracach.
Każde z tych urządzeń ma swoje zalety. Trzeba więc rozważyć, które z cech konkretnego narzędzia są niezbędne w domu. Biorąc po uwagę przedstawioną wyżej listę prac, można przyjąć, że porządna wiertarko-wkrętarka poradzi sobie z większością domowych zadań. – Optymalnym rozwiązaniem wydaje się nowoczesna wkrętarka Panasonic 18V/5,0Ah z linii „Carbon” (EY74A2LJ3G32R) – podpowiada Marcin Salata. – Jest wyposażona w bezszczotkowy, bardzo wydajny silnik, innowacyjny włącznik, metalową przekładnię i pełnofalową elektronikę kontrolną. Najwyższą wydajność zapewniają jej dwa biegi mechaniczne oraz cztery elektroniczne. System Dual Voltage pozwala korzystać z pełnej gamy akumulatorów o napięciach 18 oraz 14,4 V. Natomiast technologia Tough tool IP zabezpiecza maszynę przed pyłem i wilgocią – wylicza plusy takiego rozwiązania.
Jak dodaje, takie urządzenie pozwoli uporać się skutecznie zarówno z wywierceniem otworów niezbędnych do zawieszenia obrazów w mieszkaniu, jak i z dokręceniem śrub czy wkrętów. – Nie ma funkcji udaru, ale ona jest wykorzystywana głównie przez profesjonalnych budowlańców do cięższych prac. W domowym majsterkowaniu przydaje się bardzo rzadko – mówi Marcin Salata.
Odpowiedni dobór wierteł
Żeby wysiłek włożony w domowe naprawy nie zamienił się w wielką frustrację, trzeba zawsze sięgać po odpowiednie wiertła. Źle dobrane, szybko ulegają uszkodzeniom. Może to też negatywnie wpłynąć na kondycję urządzenia i radykalnie zmniejszyć efektywność pracy. Każdy materiał, z którym majsterkowicz ma do czynienia w domu, wymaga użycia innych narzędzi:
1. Wiertła do drewna. W zależności od przeznaczenia, różnią się wielkością, twardością i sposobem pracy. Największą precyzję zapewniają wiertła kręte. Ich zwoje kończą się ostrzami skrawającymi i biegnącymi równolegle do nich rowkami odprowadzającymi wióry. Znakomicie sprawdzają się przy pracach wykończeniowych i pogłębianiu otworów. Do otworów o większych średnicach przeznaczone są wiertła płaskie z dwoma prosto ułożonymi ostrzami, bez rowków odprowadzających. Sprawdzają się przy wierceniu otworów, których średnica nie przekracza do 38 mm. Większe pozwalają wykonać otwornice, które łączą funkcje wiertła i piły.
2. Wiertła do metalu. W tym przypadku najczęściej mamy do czynienia z wiertłami walcowymi. Szczególnie skuteczne i wydajne są wiertła HSS-GS ze stali szybkotnącej.
3. Wiertła do betonu i kamienia. Zawsze trzeba je dopasować do uchwytu, jakim dysponuje elektronarzędzie. W przypadku modeli z uchwytem samozaciskowym będą to wiertła walcowe (cylindryczne), kiedy są kolei używamy młotowiertarek czy młotów udarowych, zwykle są to narzędzi dostosowane do uchwytów SDS-Max i SDS Plus. Zawsze powinny być odpowiednio wzmocnione. Do dyspozycji mamy bardzo trwałe wiertła diamentowe przeznaczone do wiercenia w betonie na sucho, żelbecie czy naturalnym kamieniu. Są też inne – wykonane z węglików spiekanych, w których ostrze wykorzystuje udar do kruszenia materiału i wykonywania precyzyjnych otworów.
– Zawsze, wybierając wiertła, warto się zdecydować na te solidniejsze. Co prawda są droższe, ale paradoksalnie pozwalają zaoszczędzić pieniądze, bo rzadziej się niszczą. Dzięki nim zaoszczędzimy też sporo czasu, bo praca z nimi jest o wiele bardziej wydajna, niż z tymi niskiej jakości – wyjaśnia Marcin Salata, menadżer produktu w Lange Łukaszuk.
Pewne jest jedno: tak wyekwipowanemu majsterkowiczowi już żadna naprawa czy renowacja nie nastręczą trudności.
Nadesłał:
PREXPERT
|
Komentarze (0)