Kultura, sztuka » Kultura
O anatomii autorytetu
Zobacz więcej zdjęć » |
Fragmenty recenzji, która ukazała się w „Hejnale Oświatowym" nr 1, 2011, s. 29-30.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Tegoroczne Targi Książki w Krakowie (4-6 listopada) były obfite w wydarzenia a jednym z nich była 13. edycja konkursu o nagrodę im. Jana Długosza. W czwartkowy wieczór, 4 listopada 2010, w Operze Krakowskiej, odbyło się uroczyste wyróżnienie dziesięciu najbardziej wartościowych publikacji z dziedziny humanistyki. W tej dziesiątce znalazła się też książka roku wydawnictwa IMPULS, autorstwa Lecha Witkowskiego: Wyzwania autorytetu w praktyce społecznej i kulturze symbolicznej.
Z. Kwieciński orzekł, że jest to
„bez wątpienia najważniejsze dzieło, jakie napisano dotychczas na temat wielu aspektów funkcjonowania autorytetu w sferze publicznej, edukacji i w kulturze z perspektywy wielu dyscyplin humanistyki światowej, w ujęciu łączącym długie okresy w dziejach kultury z wrażliwością na najważniejsze kwestie współczesności"[2].
O książce tej wyrażono już tyle pochlebnych zdań, że właściwie trudno znaleźć uzasadnienie dla kolejnych. Przekonały mnie jednak słowa samego Autora:
„zbyt wiele prac wpada w przestrzeń czytelniczą jak w czarną dziurę, z której odgłosy nie przebijają się na zewnątrz[3]".
(...)
Autor ujmuje kategorię autorytetu od strony filozoficznej, językoznawczej, komunikacyjnej, pedagogicznej, zarówno w poglądach indywidualnych autorów, szkół jak i nurtów, historycznie i współcześnie, można zatem przyjąć, że jest to ujęcie całościowe: horyzontalno-wertykalne, acz nadal, jak twierdzi sam Autor, niepełne i niedokończone.
Nie sposób odnieść się do wszystkich treści, dlatego zatrzymam uwagę na rozdziale XII: Nauczyciel jako autorytet - o błędach opisów i projektów normatywnych[4]. Autor odnosi się w nim krytycznie do treści wywodów znanych pedagogów na temat autorytetu. Przykładowo: zwraca uwagę, że dla M. Łobockiego bycie autorytetem jest aktem, nie procesem i ma ponadto charakter stały, a nie np. okresowy lub wybiórczy. Witkowski krytykuje też, że w rozumieniu tego pedagoga nauczycielski autorytet jest niekwestionowalny, a większe niż inni szanse uznania mają nauczyciele spełniający oczekiwania młodzieży[5]. Z kolei w pismach H. Kwiatkowskiej dostrzega Autor wskazania na kruszenie się autorytetu szkoły i nauczyciela wsparte na funkcjach poznawczych[6]. Ponieważ autorytet w ogóle zajmuje niskie pozycje w rankingach oczekiwań uczniów, Witkowski wnioskuje[7], że:
„nauczyciel nie ma prawa widzieć swoich szans na status autorytetu bez należytego zwrócenia uwagi na swoje walory osobowe oraz zdolności pozyskiwania dla siebie ważności uczniowskiej i powagi własnym zaangażowaniem w świat wartości kulturowych i w sferę publicznych kwestii i dylematów, gdzie niezbędna jest odwaga zajmowania stanowiska i upominania się o siebie i własną tożsamość"[8].
Witkowski odnosi się też do rozważań M. Dudzikowej na ten sam temat. W tekstach tej autorki zabrakło mu terminu „autoryzacja" w odniesieniu do kultury symbolicznej. Autorytet przecież przede wszystkim... autoryzuje jakieś stanowisko, jako zasługujące na uwagę[9]. Wyróżnia zatem różne typy tej autoryzacji i pisze dalej:
„Najtrudniejsze w edukacji jest stworzyć sytuację, w której zaistnieje autorytet (...) dający możliwość współmyślenia na marginesie zaistniałych sytuacji edukacyjnych (...). Autorytet nie może być żadnym gwarantem edukacyjnym, nie niesie w sobie żadnych gwarancji i dopiero widząc to, a tym bardziej uświadamiając to naszym podopiecznym, możemy im pomóc sobie uświadomić, że jedynej szansy na gwarancje mogą poszukiwać we własnej motywacji do wysiłku «współmyślenia na marginesie» szans i wysiłku, które z kolei nauczyciel powinien umieć autoryzować własnym przykładem (czytania myślenia, przywoływania przykładów innych), zachęcając do konfrontacji z każdym takim impulsem"[10].
Rozdział wciąga czytelnika dynamiką rozważań, krytyczną postawą Autora, siłą argumentów i prowadzeniem żywego dialogu z tekstami innych autorów.
(...)
Autor sam przyznaje, że treści jego dzieła są nie do końca uporządkowane, że jest ono miejscami chaotyczne, wymagające ponownego rozpatrzenia i uporządkowania, być może w kolejnym opracowaniu. Widać więc nie tylko autokrytykę i pokorę, ale też nieustającą dociekliwość i dbałość o jakość oraz troskę o głębię ujęć.
W kontekście tego opracowania pojawiło się naturalną koleją rzeczy pytanie o autorytet samego Witkowskiego jako autora, filozofa i pedagoga, profesora i człowieka. Mam bowiem przed sobą jeszcze dwie inne książki, podobne wyglądem, dość opasłe, o stylowych okładkach, umownie nazwane „złotą" i „srebrną" księgą. Złota księga to podarunek dla Lecha Witkowskiego od przyjaciół z okazji jubileuszu trzydziestopięciolecia pracy naukowej, książka wydana w roku 2008[11]. Ponad 60 osób darowało swoje teksty Lechowi Witkowskiemu i zadeklarowało mniej lub bardziej wprost, iż jest on dla nich autorytetem. Nie jest to częste w Polsce zjawisko, a zwłaszcza w środowisku naukowym, aby jawnie uznawano cudze mistrzostwo. W odpowiedzi powstała księga srebrna[12], zawierająca na wstępie aż siedem stron podziękowań i wyznań oraz przedmowę. Wyznając, Witkowski napisał:
„Dzięki mojemu skazaniu na ciągłe niedouczenie nieustannie staram się uczyć, w tym uczyć się czytać poszukując
[...] Czy coś z tej próby konfrontacji z jednocześnie drapieżnym i pokornym autorem wynikać będzie, nie zależy tylko od niego, ale od jakości własnych przetworzeń także ze strony zainteresowanego odbiorcy Jeśli niezgoda z Autorem wyzwoli pokłady twórcze czytelników, jego rola już będzie spełniona". (s. 31)
L. Witkowski docenia spotkania z ludźmi, potrafi odnieść się do ich obecności, oddać honor i cześć, jak to się drzewiej mówiło. Wyjawia swój sekret na str. 23:
„Mój największy sekret życiowy, który tu wyznam okolicznościowo, to nieustanne, wręcz namiętne poszukiwanie kontaktu z mądrzejszymi od siebie, z jednoczesnym wycofywaniem się z sytuacji, gdzie rządzi cynizm, pozór lub głupota"[13].
Nasuwa się więc kolejne pytanie, na czym polega „anatomia" autorytetu Autora? Co się składa na ten autorytet, który trwa, nie jest tylko chwilowy i ulotny, inspiruje i zbliża ludzi, prowokuje dialog i wieloletnie przyjaźnie naukowe? Czy to kwestia ważnego zadania, które skupia wokół działań, jakiejś myśli wspólnej, kompetencji komunikacyjnych, dialogicznych i charyzmy osoby z autorytetem?
Zachęcam do szukania wpierw wybuchowych[14] i wstrząsających fragmentów książek Lecha Witkowskiego, zwłaszcza zaś książki o autorytecie, tym kontrowersyjnym wspólniku nauczycielskiej profesji, następnie zaś do jej rozważnej i refleksyjnej lektury z nadzieją na korzyści symboliczne, w interesie osobistym i pedagogicznym, dla teraźniejszości i przyszłości.
Małgorzata Kaliszewska
Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego w Kielcach
[1] Z. Kwieciński., M. Jaworska-Witkowska. (red.): Ku integralności edukacji i humanistyki. Księga jubileuszowa dla Lecha Witkowskiego, Wyd. A. Marszałek, Toruń 2008; L. Witkowski: Ku integralności edukacji i humanistyki II, Odpowiedź na Księgę Jubileuszową, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2010.
[2] Z. Kwieciński, Fragment recenzji, Katalog jubileuszowy 2010 Oficyny Wydawniczej Impuls, Kraków 2010, s. 19.
[3] L. Witkowski, Wyzwania autorytetu w praktyce społecznej i kulturze symbolicznej (przechadzki krytyczne w poszukiwaniu dyskursu dla teorii), Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2009, s. 475.
[4] L. Witkowski, Wyzwania autorytetu w praktyce społecznej i kulturze symbolicznej (przechadzki krytyczne w poszukiwaniu dyskursu dla teorii), Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2009, s. 341-369.
[5] L. Witkowski, Wyzwania autorytetu, s. 342. Por. M. Łobocki, W trosce o wychowanie w szkole, Of. Wyd. IMPULS, Kraków, 2007, s. 131.
[6] H. Kwiatkowska, 2005, s. 123.
[7] L. Witkowski, Wyzwania autorytetu, s. 348.
[8] Tamże, s. 351.
[9] Tamże, s. 359. Por. M. Dudzikowa, Pomyśl siebie. Miniesej dla wychowawcy klasy, GWP, Gdańsk 2007.
[10] L. Witkowski, Wyzwania autorytetu, s. 362.
[11] Z. Kwieciński., M. Jaworska-Witkowska. (red.): Ku integralności edukacji i humanistyki. Księga jubileuszowa dla Lecha Witkowskiego, Wyd. A. Marszałek, Toruń 2008
[12] ; L. Witkowski: Ku integralności edukacji i humanistyki II, Odpowiedź na Księgę Jubileuszową, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2009.
[13] Tamże, s. 23.
[14] L. Witkowski, W stronę wybuchowego czytania (o podstawowej barierze spotkania kulturowego) [w:] tegoż, Ku integralności edukacji i humanistyki II. Odpowiedź na Księgę Jubileuszową, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2009, s. 141.
Nadesłał:
Impuls
|
Komentarze (0)