Dom » Nieruchomość
Czy tzw. ustawa podażowa ułatwi budowę mieszkań
![]() |
Zobacz więcej zdjęć » |
Joanna Launer-Kubik, kierownik Formalnej Obsługi Inwestycji w Archicom
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Projekt tzw. ustawy podażowej w mojej opinii może znacząco zwiększyć dostępność gruntów pod budownictwo mieszkaniowe i przyspieszyć procesy inwestycyjne. Likwidacja wymogu zapewnienia 1,5 miejsca parkingowego na lokal przełoży się na większą powierzchnię użytkową mieszkań (PUM), a także bardziej efektywne wykorzystanie powierzchni działki.
Reforma Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego (ZPI) w postaci zniesienia wymogu okazania wstępnej zgody Rady Miasta lub Gminy i zastąpienia projektu planu jego koncepcją również bez wątpienia zoptymalizuje i skróci procedury. Nowe przepisy umożliwią jednocześnie realizację dodatkowej pełnej kondygnacji w przypadku budynków niższych niż 30 m na podstawie uproszczonej zmiany planu miejscowego. Istotne zmiany dotyczą również podziału nieruchomości zgodnie ze specustawą mieszkaniową, tzw. lex deweloper oraz odblokowania gruntów Skarbu Państwa pod zabudowę mieszkaniową, co zwiększy liczbę dostępnych terenów inwestycyjnych.
Uproszczeniu ulegnie proces uzyskiwania zgód drogowych, a dopuszczenie świadczenia pieniężnego w umowie drogowej pozwoli uniknąć długotrwałych negocjacji. Nowe regulacje mają duży potencjał przyspieszenia realizacji inwestycji i zwiększenia podaży mieszkań na rynku, jednak ich skuteczność zależy od sprawnego wdrożenia i efektywnej współpracy samorządów.
Tomasz Łapiński, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Inwestycjami Mieszkaniowymi w Cordia Polska
Wyjęcie gruntów rolnych w miastach spod ochrony ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego przełoży się na łatwiejszą zmianę ich statusu z rolnego na budowlany. Dzięki temu zwiększy się podaż gruntów pod inwestycje mieszkaniowe, których nadal w większości polskich miast bardzo brakuje. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że deweloperzy poszukują gruntów przygotowanych pod inwestycje mieszkaniowe, z istniejącą lub zaplanowaną infrastrukturą transportową i komunikacyjną oraz użytecznym otoczeniem, do którego należą np. rekreacyjne tereny zielone, miejsca usługowe, placówki edukacyjne itd. Nawet jeśli rolne grunty na obrzeżach miast będą na mocy nowego prawa dostępne jako grunty pod budowę, to rozpoczynanie inwestycji „w szczerym polu”, bez tej infrastruktury, może okazać się zupełnie nieopłacalne.
Karol Dzięcioł, członek zarządu Develii
W krótkim okresie skutki proponowanych zmian wynikających z tzw. ustawy podażowej będą w zasadzie niezauważalne. Pierwsze efekty wprowadzenia nowych regulacji w mojej ocenie zobaczymy za dwa, trzy lata. Nie jest to zatem sposób na szybkie rozwiązanie obecnych problemów, a raczej krok w kierunku poprawy dostępności gruntów w dłuższej perspektywie przy prawdopodobnie wyższych kosztach przygotowania ich pod inwestycję. Pozytywnie oceniamy próbę urealnienia wymogów dotyczących wskaźników parkingowych oraz przekazania kompetencji w tym zakresie gminom, które najlepiej znają lokalne potrzeby.
Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic
Celem ustawy podażowej jest uwolnienie gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. To jednak nie zwiększy możliwości nabywczych Polaków. Jako kraj nie mamy też żadnej polityki mieszkaniowej. Dotychczasowe działania to doraźne gaszenie pożarów. Nie przyczynia się do tego, by więcej osób mogło pozwolić sobie na zakup mieszkania. Do takich osób powinien być skierowany rządowy program mieszkaniowy, w ramach którego na przykład byłoby można realizowane budownictwo społeczne. Powinniśmy odświeżyć ideę spółdzielczości i umożliwić wreszcie inwestowanie w ramach REIT.
Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atal
Zwiększenie podaży działek pod budownictwo mieszkaniowe, co do zasady, sprzyja rozwojowi tego rynku i stabilizacji cen mieszkań. Pełen potencjał i realne oddziaływanie proponowanego przez resort pakietu podażowego, łatwiej będzie ocenić po podjęciu aktów prawnych. Tymczasem proces legislacyjny może zająć jeszcze czas, a efekty zmian też nie będą natychmiastowe. Zwłaszcza, że praktyka korzystania z takich narzędzi jak ZPI (Zintegrowane Plany Inwestycyjne) ma bardzo krótką historię, a już postuluje się ich dopracowanie. Na wszystko nakłada się jeszcze duża reforma planistyczna, oznaczająca dla urzędów ogrom pracy, której niektóre gminy mogą nie sprostać w terminie. Niemniej jednak pozytywnie odbieramy inicjatywy legislacyjne, których celem jest uproszczenie procedur i wzmocnienie podażowej strony rynku.
Cezary Grabowski, dyrektor Sprzedaży i Marketingu Bouygues Immobilier Polska
Obecna podaż mieszkań na rynku jest jego atutem, szczególnie dla kupujących. Mimo mniejszej sprzedaży deweloperzy nie wstrzymali w ubiegłym roku swoich inwestycji. Utrzymanie odpowiedniej podaży mieszkań jest ważne również w dłuższej perspektywie. W momencie kiedy, miejmy nadzieję, za jakiś czas stopy procentowe spadną, warunki kredytowe będą bardziej zachęcające, popyt na mieszkania się zwiększy. Ważne, żeby wtedy nie napotkał obniżonej podaży, bo mogłoby to windować ceny na rynku. W tym kontekście istotne jest przygotowanie przepisów regulujących dostępność gruntów w miastach i umożliwiających sprawniejsze uruchamianie inwestycji.
Wojciech Dzwonkowski, Head of Development BPI Real Estate Poland
Z niecierpliwością czekamy na przyjęcie tzw. ustawy podażowej, która może w znaczący sposób wpłynąć na poprawę dostępności gruntów pod budowę mieszkań. Oczekujemy, że nowe przepisy rzeczywiście uproszczą procesy związane z nabywaniem terenów, szczególnie w kontekście większej liczby gruntów, które będą mogły zostać przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową. Ustawa ma na celu ułatwienie dostępu do gruntów oraz zwiększenie transparentności i przewidywalności w procesie ich nabywania, co jest niezwykle istotne dla stabilno��ci rynku.
Korzyści, które mogą wyniknąć z wprowadzenia tych regulacji, to m.in. przyspieszenie realizacji nowych inwestycji, większa dostępność gruntów w atrakcyjnych lokalizacjach, a także możliwość szybszego reagowania na zmiany w zapotrzebowaniu na mieszkania. W dłuższej perspektywie może to również wpłynąć na poprawę sytuacji na rynku mieszkaniowym, zwiększając podaż i umożliwiając deweloperom realizację nowych projektów, które odpowiedzą na potrzeby rynku. Jednak ostateczna ocena będzie zależna od konkretnych zapisów ustawy i jej skuteczności w praktyce. Wciąż pozostaje wiele kwestii do doprecyzowania, ale jesteśmy optymistycznie nastawieni na pozytywne zmiany, które mogą wyniknąć z tego rozwiązania.
Piotr Byrski, Business Manager Portfolio Kraków, Matexi Polska
Poznaliśmy dotąd jedynie wstępne założenia tzw. ustawy podażowej, która ma na celu zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe oraz ułatwienie realizacji nowych inwestycji. Wśród głównych postulatów widzimy szereg rozwiązań, które mogą przynieść istotne korzyści, m.in. uproszczenie procedur odrolnienia gruntów w miastach, wykorzystanie zasobów nieruchomościowych należących do Skarbu Państwa i spółek mu podległych, wprowadzenie dwuletniego moratorium na pobieranie opłaty planistycznej czy przywrócenie gminom możliwości określania norm parkingowych.
Nie bez znaczenia są także proponowane zmiany w procedurach administracyjnych, które mają ograniczyć możliwość nadużywania środka zaskarżenia decyzji administracyjnej, np. pozwolenia na budowę. Zgodnie z projektem nowej ustawy, odwołujący się od decyzji będzie zobowiązany do przedstawienia precyzyjnego uzasadnienia odwołania wraz z materiałem dowodowym. Celem tego działania jest przede wszystkim zapobieganie opóźnieniom w rozpoczynaniu nowych inwestycji.
Magda Kwiatkowska-Świstak, radca prawny Ronson Development
Ustawa podażowa to krok w dobrym kierunku, który jeśli zostanie właściwie wdrożony, może przyczynić się do odblokowania potencjału wielu inwestycji, szczególnie w miastach, gdzie brak gruntów budowlanych jest wyraźnie odczuwalny.
Główne założenia ustawy obejmują możliwość szybszego przekształcania gruntów rolnych na budowlane w granicach miast, zmniejszenie współczynnika miejsc postojowych w ramach procedury ustawy o ułatwieniach (tzw. Lex deweloper), czy zmianę w procedurze sporządzania Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego (ZPI).
Ponadto, zaproponowano kilka zmian usprawniających procedurę sporządzania ZPI, uproszczenie procedur wydawania pozwoleń na budowę oraz skrócenie czasu oczekiwania na decyzje administracyjne w zakresie zmian zasad składania odwołań i zażaleń. Wprowadzenie tych zmian ma szansę zmniejszyć obciążenia biurokratyczne, które obecnie wydłużają procesy inwestycyjne nawet o kilka lat. Dla deweloperów każda oszczędność czasu na etapie planowania i uzyskiwania zgód administracyjnych to realne korzyści.
Pomimo pozytywnych aspektów, ustawa budzi również pytania o jej potencjalne skutki uboczne, zwłaszcza w zakresie pomysłu powrotu do ustanawiania prawa użytkowania wieczystego nieruchomości na cele mieszkaniowe. Z uwagi na wcześniejsze przekształcenia użytkowania wieczystego we własność, nowe przepisy mogą powodować chaos prawny i trudności w interpretacji, szczególnie w kontekście „opóźnionego przekształcenia”. Chociaż użytkowanie wieczyste może obniżyć jednorazowe koszty nabycia gruntu, opłaty roczne i przyszłe przekształcenia mogą generować dodatkowe wydatki, które z czasem mogą zniechęcać inwestorów.
W kontekście oczekiwanego wzrostu podaży mieszkań ustawa może mieć również wpływ na stabilizację cen, choć finalny efekt będzie zależał od wielu czynników, w tym od kosztów materiałów budowlanych i dostępności wykonawców. Ustawa podażowa to jednak niewątpliwie dobra inicjatywa, która może znacząco poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym.
Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment
Tzw. ustawa podażowa, której przyjęcie planowane jest na pierwszy kwartał 2025 roku, budzi duże nadzieje w branży nieruchomości. Jej głównym celem jest poprawa dostępności gruntów pod budowę mieszkań, co w długofalowej perspektywie może przyczynić się do zwiększenia liczby realizowanych inwestycji. Z naszej perspektywy kluczowe jest to, czy nowe przepisy rzeczywiście uproszczą i przyspieszą procesy związane z przygotowaniem gruntów pod zabudowę.
Jeśli ustawa zwiększy dostępność gruntów poprzez lepsze gospodarowanie terenami publicznymi i prywatnymi, ograniczy biurokrację w zakresie wydawania decyzji środowiskowych, warunków zabudowy oraz pozwoleń na budowę oraz ułatwi procesy planistyczne na szczeblu lokalnym, np. poprzez wprowadzenie ujednoliconych zasad dotyczących zmiany przeznaczenia gruntów to rzeczywiście możemy spodziewać się większej aktywności inwestycyjnej i wzrostu podaży mieszkań.
Ustawa może przynieść wiele korzyści, zarówno dla deweloperów, jak i całego rynku, jak odblokowanie terenów, które dotąd były trudno dostępne z powodu barier administracyjnych. A także obniżenie kosztów inwestycji poprzez skrócenie procedur administracyjnych i przyspieszenie realizacji inwestycji, a tym samym wzrost podaży mieszkań.
Oceniam tę inicjatywę pozytywnie, choć kluczowe będzie, jak jej zapisy będą funkcjonować w praktyce. W przeszłości wielokrotnie obserwowaliśmy, że nawet dobrze zaprojektowane regulacje mogą napotykać trudności w implementacji na poziomie lokalnym. Dlatego w mojej ocenie sukces ustawy zależy od jej jasnych przepisów, skutecznej współpracy między rządem a samorządami oraz zapewnienia odpowiednich mechanizmów kontrolnych.
Jakub Sobczyński, dyrektor zarządzający Megapolis
Jeśli będzie to ustawa, której założeniem będzie uwolnienie gruntów i przekształcenie ich charakteru z usługowych na mieszkaniowe, wówczas zwiększy ona ich podaż, jak i możliwości budowy. Niestety na to się nie zanosi. Jeśli ustawa będzie dobrze skonstruowana, możliwe będzie również usunięcie głównej przyczyny ciągłego wzrostu cen w postaci niskiej dostępności działek w dużych miastach i bardzo dynamicznie rosnących cen ziemi. Obecnie bardzo często zdarza się w centrach dużych miast, że w cenie metra kwadratowego mieszkania, sama cena gruntu to kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Gruntów jest mało i muszą zabiegać o nie wszyscy deweloperzy. Ustawa podażowa, jeżeli rozwiąże ten problem, będzie oznaczała szansę na stabilizację rynku, uniknięcie wzrostów cen, a do tego uwolnienie atrakcyjnych przestrzeni. Byłyby to regulacje dające większą swobodę inwestorom. Znacznie spowolniłby również wzrost cen gruntów, które w ostatnich latach rosły znacznie szybciej niż ceny samych mieszkań.
Marcin Michalec, dyrektor zarządzający, Okam Capital
Rządowy projekt ustawy o zwiększeniu dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, którego przyjęcie planowane jest w pierwszym kwartale 2025 roku, wprowadza istotne zmiany w obecnym systemie. Najważniejsze modyfikacje dotyczą zniesienia ograniczeń w obrocie nieruchomościami rolnymi w granicach miast oraz rezygnacji z prawa odkupu przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Dodatkowo, planowane jest zniesienie zakazu ustanawiania użytkowania wieczystego na cele mieszkaniowe, co ma ułatwić inwestorom pozyskiwanie gruntów na korzystniejszych warunkach. Wszystkie te zmiany mają na celu usprawnienie procesu inwestycyjnego i zwiększenie podaży terenów pod budownictwo mieszkaniowe, co w konsekwencji powinno przełożyć się na większą dostępność mieszkań na rynku.
Eksperci pozytywnie oceniają te propozycje wskazując, że mogą one przyczynić się do zwiększenia podaży gruntów pod budownictwo mieszkaniowe oraz stabilizacji cen na rynku nieruchomości. Jej efektywność będzie jednak zależeć od skutecznej implementacji proponowanych rozwiązań oraz współpracy między rządem, samorządami a inwestorami.
Nadesłał:
prestige
|
Komentarze (0)