Kobieta, zdrowie, uroda » Uroda
Dakolen – latem pomyśl o piersiach!
Zobacz więcej zdjęć » |
Podkreślając walory biustu, należy o niego należycie zadbać: warto zatroszczyć się nie tylko o właściwą pielęgnację, ale też o nadanie mu ponętnych krągłości. Idealnym rozwiązaniem w tym celu jest suplement diety Dakolen.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Preparat zawiera naukowo przygotowaną kompozycję substancji naturalnie stymulujących tkanki piersi. Regularnie stosowany sprawia, że biust staje się kształtny, pełny, bardziej jędrny i elastyczny. Dakolen polecany jest wszystkim kobietom, niezależnie od wieku, które chcą w naturalny, rozsądny i skuteczny sposób poprawić wygląd swoich piersi.
Skuteczność Dakolenu opiera się na rozwiązaniach zaczerpniętych bezpośrednio z natury. Składnikami preparatu są ekstrakty z kopru włoskiego, lnu i chmielu zwyczajnego, zawierające znaczną ilość fitoestrogenów. Te roślinne substancje, „naśladując” naturalne żeńskie hormony płciowe –wiążą się z receptorami estrogenowymi neuronów podwzgórza, dając sygnał rozpoczęcia podziału komórkowego w tkance piersi. W ten sposób zostaje wyzwolony łańcuch złożonych procesów biochemicznych, prowadzących w efekcie do wzrostu objętości biustu.
Źródło fitoestrogenów zawartych w preparacie Dakolen:
Nasiona kopru włoskiego wpływają na poziom żeńskich hormonów dzięki obecności flawonoidów oraz kumaryny. Dodatkowo pomagają pobudzać produkcję kolagenu odpowiedzialnego za gęstość, jędrność i elastyczność piersi.
Chmiel zwyczajny (Humulus lupulus) zawiera naturalnie występujące antyoksydanty. Wspomaga ochronę przed wolnymi rodnikami, zapobiegając przyśpieszonemu procesowi starzenia komórek.
Lignany z lnu zwyczajnego (Linum usitatissimum) dbają o zachowanie prawidłowej tkanki dojrzałych piersi. Dzięki swoim właściwościom pielęgnują i zmiękczają skórę, nadając jej delikatność, sprężystość i aksamitność.
Sposób użycia: 1 tabletka dziennie
Opakowanie: 40 tabletek
Cena: ok. 87 zł
Nadesłał:
Open Media
|
Komentarze (0)