Społeczeństwo » Społeczeństwo
Jak rozmawiać z windykatorem?
Anna Gąsiorowska - negocjator windykacyjny z 20-letnim stażem radzi, jak rozmawiać z windykatorem. W swojej zawodowej karierze przeprowadziła tysiące rozmów windykacyjnych oraz odzyskała setki milionów długów. Na każdym kroku podkreśla, że rozmowa o spłacie zobowiązań to nie monolog. By coś z niej wyniknęło, potrzebny jest dialog i szczerość obu stron. W przeciwnym razie będą to jedynie nic nie wnoszące do sprawy pogadanki umoralniające - windykator będzie kazał spłacić dług, dłużnik - albo będzie się na wszystko zgadzał i tak robił swoje, albo jak mantrę będzie powtarzał , że nie ma z czego.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Negocjator Anna Gąsiorowska radzi, by przygotować się do takiej rozmowy. Przede wszystkim warto znać swoją sytuację finansową - jeśli otrzymujemy2000 zł pensji, nie ma sensu obiecać, że 10 000 długu spłacimy w ciągu miesiąca. Windykator ma jeden cel - odzyskać jeden, konkretny dług, dłużnik - dwa - spłacić dług, a przy tym, musi myśleć o swoich finansach całościowo. Nie zawsze jest łatwo to wszystko pogodzić, stąd też potrzebne są negocjacje.
Znając swoje możliwości finansowe, warto również pamiętać o naszej historii kontaktów z wierzycielem. Nie tylko o ilości, ale także o ich jakości. W końcu windykator będzie bardziej skory do ustępstw, jeśli wcześniej z wierzycielem współpracowaliśmy bez zarzutów lub nawet informowaliśmy go o naszych kłopotach i nie unikaliśmy z nim kontaktu.
Zapewne w trakcie rozmowy windykacyjnej padną pytania o sytuację finansową naszą i naszej rodziny. Wiele osób to oburza, ale podobnie jak dłużnik, tak samo windykator musi wiedzieć "na czym stoi". Warto tych informacji udzielić, pozwoli to na wspólne wypracowanie kompromisu.
W trakcie samej rozmowy windykatorzy będą stosowali różne sztuczki psychologiczne. Niestety, ciągle jeszcze wielu windykatorów bazuje na nieznajomości prawa przez dłużników i wykorzystuje to. Jeśli będziemy znać swoje prawa, nie damy się zastraszyć groźbami horrendalnymi odsetkami, zabraniem domu przez komornika czy narobieniem wstydu w miejscu w pracy.
Dlaczego Anna Gąsiorowska o tym wspomina? Bo uważa, że wymaga tego etyczność działania windykacji. W jej firmie podchodzi się z szacunkiem do każdego, nawet najtrudniejszego dłużnika. "Dla mnie i dla moich współpracowników po drugiej stronie negocjacji windykacyjnych zawsze stoi człowiek, ale niestety, ciągle jeszcze dla wielu dłużnik to druga kategoria człowieka, na kim można wyładować swoje frustracje, złe emocje" - uważa Anna Gąsiorowska.
Wracając jednak do samej rozmowy windykacyjnej. Trzeba pamiętać o swoich celach, co chcemy przez rozmowę z windykatorem osiągnąć. Anna Gąsiorowska podkreśla, by były to realne cele. Jakie?
Najczęściej spotykane jest próba negocjowania rozłożenia zadłużenia na raty. W tym przypadku negocjowana jest i sama możliwość takiego rozwiązania i wysokość rat. Realizm w tych negocjacjach polega na postawienie się dłużnika w roli wierzyciela. Nie może on oczekiwać, że zadłużenie rzędu 5000 zł zostanie nam rozłożone na 50 rat po 100 złotych. Bardziej realne jest np. 10 rat po 500 zł. Zastanówmy się, czy gdyby to dłużnik był wierzycielem, to przystałby na te warunki?
Inną rzeczą, którą można negocjować jest termin spłaty całego długu. Ma to sens jedynie wtedy, gdy jesteśmy pewni, że będziemy dysponować tą gotówką. Anna Gąsiorowska tłumaczy, że takie rozwiązanie jest możliwe pod kilkoma warunkami, na przykład pieniądze, które ma otrzymać dłużnik są rzeczywiste, realne: "Dłużnik, który chce zapłacić całość za jakiś czas, musi uwiarygodnić, że będzie miał te pieniądze - może to być pisemna umowa z inną firmą, płatność wynikająca z faktury, itp. Żaden windykator nie będzie czekał, aż dłużnik np. otrzyma spadek. Argument "jakoś wykombinuje te pieniądze za 3 miesiące" też odpada" - uważa Anna Gąsiorowska.
Zapewne podczas rozmowy z windykatorem pojawi się argument natychmiastowej wpłaty pewnej kwoty . Takie działanie ma na celu sprawdzenie, czy dłużnik chce rzeczywiście współpracować i czy jest skłonny do spłat. Spłata pewnego procentu zadłużenia sprawi, że dalsze kontakty z windykatorem będą dużo łatwiejsze dla obu stron - windykator ma pewność, że dłużnik jest w stanie dotrzymać ustalonych warunków, a dłużnik - że warto rozmawiać z wierzycielem. Jeśli dłużnik nie dysponuje żadnymi pieniędzmi, może ustalić termin, kiedy przeleje (np. wypłatę otrzyma dopiero za 3 dni i wtedy przeleje pieniądze). Nie ma najmniejszego sensu obiecywać natychmiastowej wpłaty, a potem zwodzić windykatora lub urwać kontakt - to do niczego nie prowadzi.
Owszem, są jeszcze windykatorzy, którym zależy jedynie na tym, by dłużnik zgadzał się na wszystko, co on zaproponuje. Jednak takie działanie nie ma najmniejszego sensu, a już na pewno nie wpływa pozytywnie na odzyskiwanie należności. W dzisiejszych czasach coraz większą rolę przypisuje się negocjacjom windykacyjnym i to w nich tkwi sukces rozmów z dłużnikami.
Nadesłał:
Negocjator Anna Gąsiorowska
|
Komentarze (0)