Dom » Budownictwo
JUNG – innowacje od ponad 100 lat
Zobacz więcej zdjęć » |
Proszę nam opowiedzieć, dlaczego pański dziadek postanowił 100 lat temu założyć firmę?
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Musimy się cofnąć do czasów przed I wojną światową. W regionie Volmetal, w którym znajduje się siedziba naszego przedsiębiorstwa, miejscowi rzemieślnicy zajmowali się kowalstwem i produkcją drutu. Następnie zaczęli specjalizować się w wytwarzaniu łopat, szufli i innych wyrobów żelaznych. Na przełomie XIX i XX wieku w Schalksmühle rozwinął się natomiast przemysł elektrotechniczny.
Mój dziadek Albrecht przez wiele lat pracował jako mechanik dla firmy Gebrüder Jaeger. Interesowała go technika instalacyjna, która w tym czasie zaczęła się kształtować jako odrębna dziedzina. Dlatego w 1912 roku zdecydował się założyć własną firmę, po dziś dzień noszącą jego nazwisko.
Samodzielną działalność mógł rozpocząć dzięki swojemu pierwszemu wynalazkowi, włącznikowi pociągowemu o kącie obrotu 45 stopni, w którego działaniu uwzględniono krótką ścieżkę uruchamiania, stanowiącą podstawę konstrukcyjną wszystkich produkowanych obecnie włączników.
Z jakiego rodzaju trudnościami musiało zmierzyć się przedsiębiorstwo przez lata?
Bez wątpienia należy wspomnieć o Wielkim Kryzysie na początku XX wieku, który miał wpływ na funkcjonowanie firmy. Mimo to dzięki wyrobom wysokiej jakości i rozsądnemu podejściu do prowadzenia działalności gospodarczej udało się wykorzystać rzadką jak na owe czasy okazję i rozwinąć w Schalksmühle produkcję urządzeń przeznaczonych dla fabryk i obiektów przemysłowych.
Czym szczególnym wyróżnia się model biznesowy firmy JUNG? Jak przedsiębiorstwu udało się stworzyć prestiżowy wizerunek marki?
Kieruję się zasadą, którą kierowali się także mój ojciec i dziadek: postęp w tradycji. Realizując to motto, jesteśmy w stanie osiągnąć sukces także obecnie.
W latach 60. XX wieku zaprezentowaliśmy przełącznik przyciskowy, który stanowił uzupełnienie oferty modeli obrotowych przełączników wielopozycyjnych. W 1969 roku opracowaliśmy wyłącznik LS 990 o rozmiarach mechanizmu 70 x 70 mm. Produkt okazał się ponadczasowy – po 40 latach jest nadal ulubionym rozwiązaniem stosowanym przez architektów i projektantów nowoczesnych wnętrz. Został wykorzystany między innymi w budynku Reichstagu w Berlinie, a także w siedzibie Urzędu Kanclerza Federalnego. Chyba trudno o lepsze referencje.
W jakich obszarach działalności przedsiębiorstwa zaszły zmiany? Co się nie zmieniło?
W ostatnich dziesięcioleciach byliśmy świadkami znacznego postępu technicznego. Popyt na nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne jest coraz większy. Starając się go zaspokoić, firma JUNG rozszerza swoją ofertę i umacnia pozycję na rynku dzięki innowacyjnym rozwiązaniom.
Oferujemy szeroki wybór urządzeń i systemów odznaczających się eleganckim wzornictwem, zastosowaniem nowoczesnych technologii oraz wyjątkową funkcjonalnością. Dwadzieścia kilka lat temu, jako reprezentant trzeciego pokolenia rodziny Jung, stałem się odpowiedzialny za zarządzanie przedsiębiorstwem. Podobnie jak ojciec i dziadek mogę powiedzieć, że zachowanie dawnych wartości i tradycji firmy, a także urzeczywistnianie ich na co dzień, to niezwykle istotne kwestie.
Co jest dla Pana najważniejsze w prowadzeniu przedsiębiorstwa?
Uważam, że reguły, które stosuję w kontaktach z pracownikami, z dyrektorem współzarządzającym i akcjonariuszami powinny obowiązywać także w przypadku partnerów biznesowych, a nawet konkurencyjnych firm.
Jakie wydarzenie z życia zawodowego uznałby Pan za szczególnie ważne?
Na pewno 100. rocznicę założenia firmy, którą obchodziliśmy w 2012 roku. To szczególne wydarzenie nie tylko dlatego, że nasza firma rozwijała się przez te wszystkie lata, ale również dlatego, że się do tego aktywnie przyczyniliśmy.
Nigdy nie zapomnę relacji, które w ciągu tych dwu dni ja i moja rodzina nawiązaliśmy ze współpracownikami z Niemiec i ze wszystkich oddziałów na całym świecie. To dla mnie bardzo ważna sprawa.
Jak może Pan opisać relacje między firmą JUNG i jej pracownikami? W jaki sposób udaje się utrzymać lojalność pracowników wobec przedsiębiorstwa?
Nawet najpiękniejszy i największy budynek byłby niczym bez ludzi, którzy w nim mieszkają. Nawet najnowocześniejsze, największe, zautomatyzowane urządzenie byłoby niewiele warte bez ludzi, którzy potrafią je obsługiwać. Podobnie najwspanialsze pomysły okazałyby się nieprzydatne, gdyby nie ludzie, którzy potrafią wcielić je w życie.
Wszyscy pracownicy i współpracownicy firmy JUNG, niezależnie od oddziału, czy to w Schalksmühle, czy w Lünen, czy w kraju, czy za granicą, tworzą fundament, na którym możemy funkcjonować jako przedsiębiorstwo. Wyznaczają standardy dobrego, zrównoważonego środowiska pracy, które jest niezbędne do skutecznego działania naszej firmy także i dziś.
Nadal wyznajemy zasadę ciągłego rozwoju, począwszy od właściciela przedsiębiorstwa, poprzez kierownika działu, a skończywszy na poszczególnych pracownikach. To nasz przepis na zachowanie motywacji i lojalności, a w konsekwencji – na odniesienie sukcesu.
Jak Pańskim zdaniemdziałają konkurencyjne przedsiębiorstwa w Niemczech i innych krajach? Czy firma JUNG postępuje inaczej?
Inne firmy coraz częściej przenoszą produkcję i działy świadczenia usług za granicę, my jednak postanowiliśmy pozostać w Niemczech. To wcale nie oznacza, że jesteśmy bierni, jeśli chodzi o współpracę międzynarodową.
Mamy pracowników w wielu krajach: w Belgii, Chinach, Francji, Wielkiej Brytanii, Hongkongu, Indiach, Włoszech, Korei Południowej, na Litwie, w Malezji, Austrii, Polsce, Portugalii, Rosji, Singapurze, Słowenii, Hiszpanii, na Tajwanie, w Tajlandii, Turcji i na Ukrainie.
Pięć naszych filii regionalnych ma własne spółki zależne. To trochę tak, jakbyśmy mieli wnuki – w końcu jesteśmy przedsiębiorstwem rodzinnym...
Jak wyobraża Pan sobie firmę JUNG za kolejne sto lat?
Kierunek naszego rozwoju jest jasno określony: chcemy nadal oferować materiały i produkty instalacyjne, szeroką gamę urządzeń i systemów wyjątkowych pod względem zastosowanych rozwiązań technicznych, jakości, łatwości użytkowania i wzornictwa.
Dzięki nowatorskiej strategii z optymizmem patrzymy w przyszłość, licząc na kolejne sto lat sukcesów.
Nadesłał:
DN
|
Komentarze (0)