Motoryzacja » Samochody

„Kazik” spisał się na szóstkę z plusem

„Kazik” spisał się na szóstkę z plusem
Zobacz więcej zdjęć »
Ponad 130 ekip stanęło na starcie Złombolu 2011. Wśród nich był RAFAKO TEAM, który 28-letnim fiatem 125 p pokonał ponad 6 tys. km.

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

W tym roku już po raz piąty wystartował Złombol. Jest to ekstremalna wyprawa samochodami komunistycznej produkcji, której celem jest pomoc dzieciom z domów dziecka. Fundusze zbierane są przez udostępnianie darczyńcom powierzchni reklamowych na pojazdach uczestników Złombolu. Pieniądze wpłacane są na subkonto Złombolu w Fundacji Nasz Śląsk im. Gen. Jerzego Ziętka prowadzącej działalność charytatywną.

Uczestnicy wyprawy wyruszyli 23 sierpnia. Trasa wiodła przez Niemcy, Holandię, Francję. Złombolowcy przeprawiali się przez kanał La Manche do Anglii, mijali szkockie Highlands, by przekroczyć metę w słynnym Loch Ness w dolinie Great Glen. Na trasie Złombolu królowały fiaty 125 p, pojawiały się też nysy, łady, polonezy, trabanty, można było zobaczyć również zastawę czy tarpana. Warunek był taki, aby wartość zakupu samochodu nie przekraczała 1000 zł.

RAFAKO TEAM tworzyło 5 osób: Łukasz Kocurek, Mirosław Bołdys, Marcin Kania, Danuta Cwynar i Magdalena Wałejko. Wszyscy pracują w biurze projektowym Zakładu Elektrofiltrów RAFAKO. W trasę wyruszyli 28-letnim fiatem, nazywanym pieszczotliwie Kazikiem. - Nazwa wzięła się stąd, że poprzedni właściciel, od którego odkupiliśmy samochód, miał przy kluczach napis Kazimierz. No to nazwaliśmy go Kazik. Nasz GPS natomiast nazywał się Krzysiu Hołek – mówi z uśmiechem Łukasz Kocurek. RAFAKO jako jedyny sponsor na wyłączność uzyskało miejsce reklamowe na powierzchni fiata.

Skąd pomysł na udział w wyprawie? - Skłoniła nas do tego chęć przeżycia przygody, zareklamowania własnej firmy a także możliwość zrobienia czegoś dobrego – przyznaje Ł. Kocurek. Jak dodaje, samochód, choć leciwy, spisał się na szóstkę z plusem. RAFAKO TEAM bez większych usterek pokonali grubo ponad 6 tys. km. - Parę szczegółów na bieżąco udało się zreperować. Generalnie z samochodu jesteśmy bardzo zadowoleni, okazało się nawet, że bardzo mało spalił. Problem w tym, że w ferworze przygotowań zapomnieliśmy zabrać... dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia auta. Obawialiśmy się, że z powodu tego nie wpuszczą nas na prom. Na szczęście znajomy, który akurat leciał do Anglii, podrzucił nam dokumenty – wspomina Łukasz Kocurek.

Nie wszyscy mieli tyle szczęścia co ekipa RAFAKO. Wielu załogom nie udało się dojechać do mety, po drodze zdarzały się bowiem najróżniejsze awarie. Były też sytuacje, w których tylko dzięki wytrwałości i determinacji uczestników udało się dojechać do celu. Do takich przypadków zalicza się ekipa, która kiedy samochód odmówił posłuszeństwa, kupiła nowy. Rajdowcy nie zrazili się nawet wtedy, kiedy 7 godzin drogi przed Loch Ness przednia szyba w nowo zakupionym wozie rozsypała się w drobny mak.

Duży fiat z logo RAFAKO przyciągał sporą uwagę pozostałych uczestników Złombolu. - Okazało się, że bardzo dużo ludzi kojarzy naszą firmę. Wśród uczestników były osoby, które również pracują w energetyce. Wspominały, że znają RAFAKO, że ich zakład zamawiał u nas elementy ciśnieniowe. Niektórzy pytali o naszą firmę, mówiliśmy wtedy czym się zajmujemy. Sam się zdziwiłem, że RAFAKO jest tak rozpoznawalną marką w grupie ludzi nie będących na co dzień  związanych z energetyką – opowiada Ł. Kocurek.

Rafakowcy wrócili do domu 3 sierpnia. Jak przyznają, wyprawa dostarczyła im niezapomnianych wrażeń. Była okazja m.in., by poczuć klimat szkockich pubów, zanocować na wyspie Skye, rozbić namiot na klifie i zasnąć ukołysanym przez szum fal czy spędzić kilka godzin wypoczywając nad francuskim morzem. - Atmosfera była wspaniała. Trzymaliśmy się najczęściej w teamach po 3-4 samochody. W tym samym czasie dojeżdżaliśmy na pole namiotowe, rozkładaliśmy się. Tak było aż do końca. Ogólnie bardzo fajna impreza. Wszyscy chętnie pojechalibyśmy także w przyszłym roku, ale na razie nie jest to przesądzone – kończy Łukasz Kocurek.  



Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

Adventure Media

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »