Dom » Nieruchomość
Poszukiwane większe metraże - preferencje klientów zmieniły się o 180 stopni!
Zobacz więcej zdjęć » |
Rynek nieruchomości po pierwszym szoku w zetknięciu się z falą pandemii w marcu 2020 roku, dość szybko dostosował się do nowej sytuacji. Pomimo chwilowych wahań w wynikach sprzedażowych i początkowo zmieniających się cenach, te, dzięki regulacji podaży mieszkań, szybko się ustabilizowały. Serwis Bankier.pl wyjaśnia, że dłuższy czas finalizowania transakcji musiał wpłynąć na redukcję pierwotnych oczekiwań związanych ze sprzedażą. W Krakowie dla przykładu różnica w ostatecznej cenie mieszkania o średnim metrażu 61 mkw. i średniej cenie 516 tys. zł. wynosiła ok. 2,5% na korzyść kupującego. Analitycy HRE Investments uważają, że popyt na mieszkania, o ile utrzyma się w tendencji wzrostowej, może doprowadzić do podwyżek cen od 7% do nawet 10%. Powodem wzrostu jest wysoki popyt spowodowany łatwiejszym dostępem do kredytów mieszkaniowych, prawdopodobieństwem odbudowy gospodarki (wedle obliczeń PKB może rosnąć o 4,1-5,4% w ujęciu rocznym) oraz poprawą sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
- Odbieramy sygnały, że klienci nie liczą już na duże wyprzedaże i obniżki cen mieszkań, jak miało to miejsce w IV kw. 2020 r. - mówi Mateusz Gąsior, prezes zarządu imieszkanie.pl. - Sądzę, że w dalszym ciągu będziemy mieć do czynienia z trendem wzrostowym cen na rynku pierwotnym i wtórnym, jeśli chodzi o mieszkania większe niż 40 mkw. Natomiast spodziewałbym się spadku cen mieszkań o małym metrażu, które wcześniej osiągały najwyższe ceny w przeliczeniu na 1 mkw. Są to głównie mieszkania w centrum kupowane inwestycyjnie pod najem krótkoterminowy - dodaje.
Z raportu HRE Investments wynika, że dalszy wzrost cen mieszkań powinien zmobilizować Polaków do podjęcia szybszej decyzji zakupowej. W podobnej sytuacji znajdują się osoby myślące o budowie domu. - Ceny gruntów pod zabudowę jednorodzinną rosną przez ograniczoną podaż oraz aktualnie wzmożony trend zakupowy gruntów związany z pandemią. Mieszkańcy bloków zaczęli doceniać posiadanie własnej działki, z tego względu spodziewamy się ciągłego wzrostu ich cen - twierdzi prezes zarządu imieszkanie.pl.
Szukamy większych mieszkań
Wielu analityków zapowiadało zmiany w codziennych przyzwyczajeniach konsumentów i ich sposobie funkcjonowania z powodu następstw ery digitalowej. Trend ten przybrał na sile w wyniku obecnej sytuacji na świecie. Pokłosie tego widoczne jest również na rynku deweloperskim. Ekspert portalu Rynekpierwotny.pl, Jarosław Jędrzyński twierdzi, że pandemia zwiększyła zainteresowanie klientów biur sprzedaży mieszkaniami parterowymi z ogródkami, a w przypadku wyższych kondygnacji jeszcze ważniejsze stało się posiadanie obszernego balkonu czy loggii. Bardziej zasobni konsumenci wybierają lokale wyposażone w taras, a także decydują się na dodatkowy pokój z przeznaczeniem do pracy zdalnej (RynekPierwotny.pl).
- Kupujący poszukują większych mieszkań nadających się do życia, a mieszkania małe - inwestycyjne mają obecnie bardzo niskie zainteresowanie wśród nabywców. Nastąpiło odwrócenie sytuacji sprzed 2 lat o 180 stopni, gdy najbardziej pożądane były mieszkania o bardzo małych metrażach. Poza tym coraz bardziej widoczne jest zjawisko zamiany "małego" mieszkania na "większe". Osoby sprzedające aktualnie zamieszkiwaną nieruchomość, kupują nową - większą - wyjaśnia prezes zarządu imieszkanie.pl.
Ekspert wysnuwa wnioski, że Polacy pragną poprawy warunków mieszkaniowych, wobec czego klienci wybierają większe - bardziej funkcjonalne lokale, w których przestrzeń użytkowa pozwala na większą swobodę i komfort domowników. Mieszkanie w centrum w dobie digitalizacji naszej codzienności dla coraz większej ilości osób nie stanowi już priorytetu. Co do takich wniosków możemy być pewni, gdy spojrzymy na sytuację rynkową i rodzaje inwestycji, jakich obecnie podejmują się deweloperzy.
Nadesłał:
primetimeprpl
|
Komentarze (0)