Firma » Biznes

Konflikt na Bliskim Wschodzie zwiększa ryzyko stagflacji

Konflikt na Bliskim Wschodzie zwiększa ryzyko stagflacji
Zobacz więcej zdjęć »
Nie powtórzy się jednocześnie szok podażowy z lat 70-ych: nastąpiła poprawa efektywności energetycznej i ropy naftowa ma już mniejszy udział w globalnym PKB (w 1973 r. odpowiadała za prawie połowę globalnego zużycia energii; obecnie jest to około jednej trzeciej).

Nie powtórzy się jednocześnie szok podażowy z lat 70-ych: nastąpiła poprawa efektywności energetycznej i ropy naftowa ma już mniejszy udział w globalnym PKB (w 1973 r. odpowiadała za prawie połowę globalnego zużycia energii; obecnie jest to około jednej trzeciej).

W skrócie:
Eskalacja na linii Izrael-Iran wstrząsa rynkami ropy, zwiększając ryzyko stagflacji. Ceny ropy Brent wzrosły o około 20% powyżej poziomów z początku czerwca z powodu obaw o zakłócenia w przepływie ropy. 
Utrzymuje się ryzyko szerszej regionalnej eskalacji: mimo iż eksport z Iranu był już wcześniej ograniczony przez sankcje, to nie można wykluczyć zakłóceń w dostawach ropy w odniesieniu do całego regionu – w postaci blokady cieśniny Ormuz, obsługującej 20% światowych dostaw ropy i gazu. 
Przedłużająca się blokada mogłaby wywindować ceny ropy powyżej 100 USD/bbl. Obecnie w opinii Allianz Trade szacować można, iż cena ropy Brent pozostanie między 70 USD/bbl a 80 USD/bbl, co odzwierciedla umiarkowaną premię za ryzyko. Kraje konsumujące ropę mogą uwolnić rezerwy strategiczne, a producenci OPEC mogą dostosować moce produkcyjne w celu ustabilizowania rynków. 
Rynki finansowe wykazały się ostrożnością, przy zmienności indeksów giełdowych, a główne rynki amerykańskie i europejskie odrobiły początkowe straty. Rynki obligacji były dość stabilne, ale nie można wykluczyć wzrostu ich rentowności w przypadku dalszej eskalacji napięć. Zauważalne były także wahania walutowe, szczególnie w przypadku izraelskiego szekla i irańskiego riala. 
Harmonogram rozwiązania konfliktu jest niepewny, z podstawowym scenariuszem wymiany militarnych ciosów na ograniczona skalę i jednocześnie ciągłych wysiłków dyplomatycznych, chociaż nie można wykluczyć ryzyka eskalacji w kierunku poważniejszego konfliktu.

Długotrwałe napięcia między Izraelem a Iranem dramatycznie nasiliły się w ciągu ostatnich dni, co pociągnęło za sobą spodziewane wstrząsy na światowych rynkach energii
Ceny ropy Brent wzrosły o+ 20% powyżej cen z początku czerwca, odzwierciedlając "premię za strach geopolityczny", gdy inwestorzy przygotowywali się na potencjalne zakłócenia w przepływie ropy z Bliskiego Wschodu. Wzrost ten odzwierciedla wzorzec obserwowany w poprzednich okresach geopolitycznych obaw: podczas ataków na tankowce w pobliżu cieśniny Ormuz w czerwcu 2019 r. ceny ropy wzrosły o około +4% w ciągu jednego dnia; amerykański atak na irańskiego generała Soleimaniego w styczniu 2020 r. również spowodował wzrost cen ropy Brent o blisko +4%. W 2006 r. konflikt Izraela z Hezbollahem w Libanie wpłynął na podniesienie cen ropy Brent do rekordowego wówczas poziomu 80 USD za baryłkę. Porównania historyczne sugerują, że jeśli obecna konfrontacja pozostanie ograniczona – ograniczona do retoryki i starć zastępczych, czyli bez większych zakłóceń w dostawach – to ceny ropy mogą wzrosnąć o 5-10%, z dziennymi skokami w przypadku wystąpienia jakiegokolwiek incydentu, aby następnie ustabilizować się. Jednak w przypadku braku faktycznego wpływu konfliktu na podaż ropy, globalne wolne moce produkcyjne i wysokie bufory zapasów pomogą ograniczyć trwałe wzrosty cen, jak to miało miejsce na początku 2020 roku. Rzeczywiście – OPEC+ zapowiedział niedawno znaczny wzrost produkcji, a sam rynek ropy naftowej w 2025 roku doświadcza nadpodaży.

Mający jedynie lokalny zasięg irańsko-izraelski konflikt nie zmniejszyłby znacząco wydobycia ropy naftowej: Eksport Iranu był już dotychczas ograniczony przez sankcje, a Iran wydobywa "tylko" 5% światowej ropy 
W opinii Allianz Trade ryzyko szerszej regionalnej eskalacji jest jednak niemałe. Iran mógłby zagrozić żegludze w Zatoce Perskiej lub zachęcać do ataków na infrastrukturę naftową Zatoki. Przykładem mogą być wcześniejsze, historyczne precedensy: embargo na ropę w wyniku wojny arabsko-izraelskiej w 1973 r. i rewolucja irańska w 1979 r. zmniejszyły światowe dostawy ropy o około 5-10% co spowodowało podwojenie cen ropy w ciągu kilku miesięcy. Nawet mniejszy szok związany z wojną w Zatoce Perskiej w 1990 r. spowodował podwojenie cen ropy z 18 USD/bbl do 36 USD/bbl w mniej niż trzy miesiące. Porównywalne do tamtych zakłócenia w podaży mogłyby w dzisiejszych czasach spowodować wzrost cen ropy Brent do poziomu trzycyfrowego. 

Dlatego wszystkie oczy zwrócone są na cieśninę Ormuz: punkt przerzutowy dla 20% światowej ropy naftowej i gazu ziemnego 
Zablokowanie cieśniny na dłuższy czas mogłoby spowodować wzrost cen ropy powyżej 100 USD za baryłkę. W takim scenariuszu ucierpiałyby również dostawy gazu, ponieważ tankowce LNG katarskie i państw Zatoki Perskiej przepływają przez cieśninę przed dotarciem do Azji, Europy i innych krajów. Na razie scenariusz bazowy jest jednak mniej apokaliptyczny – najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, iż kryzys wprowadzi do cen ropy i gazu trwałą, ale umiarkowaną premię za ryzyko. Ceny ropy Brent mogą wahać się w podwyższonym przedziale od 70 USD/bbl do 80 USD/bbl, dopóki utrzymują się napięcia. Odzwierciedla to zarówno zapobiegawcze gromadzenie zapasów, jak i spekulacyjne pozycjonowanie pod najgorsze scenariusze. Kraje konsumujące ropę mogą zareagować uwolnieniem rezerw strategicznych w celu uspokojenia rynków, podczas gdy producenci OPEC (zwłaszcza Arabia Saudyjska) mogą dalej wykorzystywać wolne moce produkcyjne. Reakcja OPEC może być jednak ostrożna: producenci z Bliskiego Wschodu cieszą się wyższymi przychodami z premii za ryzyka geopolityczne i mogą woleć utrzymać obecny status quo dopóki nie pojawi się prawdziwy niedobór w podaży. 

Ostatnie wahania cen ropy naftowej mogą obniżyć wzrost gospodarczy w USA i Europie o mniej niż -0,1 punktu procentowego, pozostawiając bez zmian bazowy scenariusz Allianz Trade wzrostu gospodarczego
Trwały wzrost cen ropy naftowej działa jak klasyczny szok podażowy, zwiększając inflację przy jednoczesnym tłumieniu wzrostu (presja stagflacyjna). Jednak w porównaniu z latami 70-tymi XX wieku skala tego zjawiska jest dziś umiarkowana ze względu na poprawę efektywności energetycznej i mniejszy udział ropy naftowej w PKB. W 1973 r. ropa naftowa stanowiła prawie połowę globalnego zużycia energii; obecnie jest to około jednej trzeciej. W związku z tym obecny szok cenowy, choć bolesny, ma łagodniejszy wpływ na produkcję i inflację niż w przeszłości. Wzrost o +10 USD za baryłkę, jaki miał miejsce w pierwszym tygodniu wymiany ciosów, dodaje około +0,2 punktu procentowego do inflacji w USA i obniża wzrost PKB o około -0,1 punktu procentowego. Europa stoi w obliczu podobnego efektu: każdorazowy wzrost cen ropy o 10% (w euro) podnosi inflację w strefie euro o około 0,1-0,2 punktu procentowego, a europejski PKB również ulega wtedy zmniejszeniu o -0,1 punktu procentowego.

Rynki finansowe pozostają ostrożne, ale zmienność będzie się utrzymywać
Do zamknięcia w piątek 13 czerwca, indeks S&P 500 spadł o -1,1%, podczas gdy akcje europejskie również zniżkowały (Stoxx Europe 600: -0,9%). Regionalne rynki akcji zareagowały bardziej znacząco na wydarzenia, ponieważ indeks w Dubaju spadł o 5%, a Abu Zabi o 3,5%. Ruchom tym towarzyszyła dynamika "ucieczki do przystani" - rentowności zachodnich obligacji skarbowych spadały, a waluty typu "save haven", takie jak frank szwajcarski, zyskiwały. Jednak do poniedziałku 16 czerwca, kiedy deeskalacja wydawała się prawdopodobna, początkowa reakcja rynku na ryzyko została w dużej mierze ponownie wyceniona. Główne amerykańskie i europejskie indeksy giełdowe odrobiły niemal wszystkie piątkowe straty. Zgodnie z obecnym Allianz Trade scenariuszem bazowym można przyjąć, że rynek obligacji, w tym rentowności 10-letnich obligacji USA i strefy euro, pozostanie na obecnych poziomach. Dalsza eskalacja, w tym atak na irańską infrastrukturę eksportującą ropę naftową lub zablokowanie cieśniny Ormuz prawdopodobnie pociągnie za sobą wzrost rentowności obligacji rządowych w USA i strefie euro o 30 do 50 pb, ponieważ wyższe ceny ropy i wynikające z nich obawy o inflację wywołają jastrzębie reakcje banków centralnych. Już po pierwszych atakach w regionie odnotowano znaczne ruchy walutowe, a nowy izraelski szekl stracił 3,5% na początkowych ruchach, ale od tego czasu odzyskał znaczną część spadku. Irański rial stracił około 10% po pierwszych uderzeniach, co zniweczyło wszystkie zyski z ostatnich kilku tygodni, jakie miały miejsce po rozpoczęciu rozmów między Iranem a USA.  

Harmonogram rozwiązania obecnej sytuacji pozostaje niepewny
Allianz Trade scenariusz bazowy (o prawdopodobieństwie 55%) zakłada wymianę przez dłuższy czas ograniczonych militarnych ciosów, bez celowania w infrastrukturę eksportującą energię w Iranie, ani w inne siły wojskowe. Scenariusz negatywny jest jednak nadal realnie możliwy (30%), ponieważ izraelscy przywódcy sygnalizowali wolę kontynuowania obecnego kursu działań. Wiązałoby się to z aktywnym atakowaniem wszystkich rodzajów infrastruktury energetycznej, zaangażowaniem na większą skalę zewnętrznych sił wojskowych i z zamknięciem cieśniny Ormuz. W tle rozważać mozna również scenariusz pozytywny (10%), ponieważ nadal mają miejsce wysiłki dyplomatyczne w celu zatrzymania konfliktu. Teheran zasygnalizował 16 czerwca zamiar powrotu do stołu negocjacyjnego.

Skutki gospodarcze konfliktu w regionie są widoczne od początku eskalacji
W Izraelu normalizacja, jaką już można było obserwować po wojnie w Strefie Gazy rozpoczętej w październiku 2023 r., obecnie wyhamowała. Strajki zakłócają normalną działalność gospodarczą, a wydatki na obronę rosną. Przewidywano, że dług publiczny Izraela w stosunku do PKB spadnie nieznacznie w 2025 r. do 67,7%, ale konflikt wywraca te założenia a skala wzrostu będzie zależeć od tego, jak długo trwać będzie otwarty konflikt, ale doprowadzi to zapewne do pogorszenia ratingu kredytowego Izraela. W Egipcie ponownie mamy do czynienia z niedoborem energii, ponieważ zamknięcie izraelskiego pola gazowego Lewiatan odcięło kluczowe dostawy. W związku z wysokimi temperaturami latem, które napędzają szczytowe zapotrzebowanie na gaz, Egipt stoi teraz przed perspektywą wcześniejszego zakupu awaryjnych dostaw LNG. Dzieje się to w czasie, gdy ceny LNG wzrosły od razu po rozpoczęciu działań militarnych o +6,6%, co prowadzi do wzrostu kosztów zarówno dla sektora publicznego, jak i prywatnego, które już zmagały się z kryzysem w kosztach utrzymania i inflacją na poziomie 16,8% w maju 2025 r., co potęguje trudną sytuację fiskalną Egiptu. W Zatoce Perskiej wyższe ceny ropy naftowej (75 USD za baryłkę w Allianz Trade obecnym scenariuszu bazowym) przyniosą korzyści finansom publicznym, zwłaszcza w Bahrajnie, Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej. Jednak jednocześnie wzrosły swapy ryzyka kredytowego od czasu rozpoczęcia nalotów 13 czerwca, co wskazuje na wyższe koszty zadłużenia zarówno w Zatoce Perskiej, jak i w Izraelu.


Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

artur@multian.pl

Komentarze (0)


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl
Opublikuj własny artykuł
Opublikuj artykuł z linkami

Kalendarium

Przejdź do kalendarium »

dodaj wydarzenie »

Ostatnio dodane artykuły

dodaj artykuł »