Kobieta, zdrowie, uroda » Dziecko
Szkoła psuje dietę dzieci?
Zobacz więcej zdjęć » |
Już od szkoły podstawowej uczniowie są przyzwyczajani do dużej ilości godzin lekcyjnych oraz dodatkowych obowiązków, np. zajęć językowych lub aktywności sportowej. W efekcie, większość czasu w ciągu dnia dzieci spędzają poza domem, rodzice mają więc ograniczony wpływ na ich dietę.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Co jedzą dzieci w szkole?
W zgodnej opinii lekarzy oraz specjalistów żywieniowych, stworzenie konsekwentnej i zdrowej diety dla dziecka w wieku szkolnym ma niebagatelne znaczenie dla jego prawidłowego rozwoju. Rzeczywistość jednak temu nie sprzyja, ponieważ dzieci spędzają długi czas w szkole i zaspokajają apetyt tym, co najłatwiej dostępne – maluchy przeważnie kupują batoniki, chipsy, lizaki itp., nieroztropnie jest więc dawać im pieniądze, aby same sobie coś zorganizowały.
Zamiast zdawać się na produkty ze szkolnych sklepików roztropniej jest zainwestować w regularne obiady na stołówce. ,,Opinie konsumentów pokazują, że coraz więcej dzieci wykazuje nietolerancję, np. na gluten. Tradycyjne stołówki są zdecydowanie lepszym i zdrowszym rozwiązaniem niż dawanie dzieciom pieniędzy na jedzenie. Pełnowartościowy obiad nie może zostać zastąpiony przekąskami ze sklepu, zwłaszcza że rodzice nie widzą składu produktów nabywanych przez dzieci” – komentuje Agnieszka Stachlewska, product manager pasztetu Smyka.
Prywatyzacja stołówek
Wg pomysłu urzędników, w wielu polskich miastach, m.in. w Warszawie i Szczecinie, tradycyjne, szkolne stołówki mają zastąpić prywatne firmy cateringowe. Decyzja jest podyktowana potrzebą oszczędności w budżecie oświaty (do stołówek dopłacano większość pieniędzy), a w nowym modelu koszta zostaną w całości przeniesione na rodziców. Sprawa nie kończy się wyłącznie na ekonomicznym aspekcie, ponieważ rodzice wątpią, aby zewnętrzne firmy przyrządzały obiady z myślą o zdrowiu uczniów.
,,Świetnie znałem kucharki w szkole mojej córki i one wiedziały czego nie powinna jeść. To po prostu nie jest dobre rozwiązanie i gratuluję rodzicom z Krakowa, którzy się skrzyknęli w proteście i zatrzymali prywatyzację stołówek” – mówi Grzegorz, ojciec 8-letniej Ani.
Wyprawka szkolna
W obliczu znacznego wzrostu kosztów miesięcznych karnetów na żywność (firmy cateringowe nie otrzymywałyby dopłat ze strony miasta), wielu rodziców rozważa zrezygnowanie z wykupywania obiadów dla swoich dzieci. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem wydaje się zainwestowanie w stare, dobre wyprawki szkolne. Warto przy tym sięgnąć po produkty sprawdzone przez instytucje przyjazne dzieciom, które wyróżniają wyroby odpowiednie dla konsumentów nietolerujących konkretne składniki, np. wśród osób z celiakią popularny jest pasztet Smyka.
Generalnie, nawet dziecko uczęszczające na codzienne obiady powinno dostać przed wyjściem kilka kanapek lub przynajmniej jabłko lub banana. Bez stołówkowego karnetu rodzice powinni zadbać o dalece bardziej solidną wyprawkę dla dziecka. Kilka kanapek obficie wzbogaconych o warzywa i dodatkowo: butelka wody i marchewka to standardowe wyposażenie zdrowo odżywiającego się malucha.
Komentarze (0)