Społeczeństwo » Społeczeństwo
Tlenek węgla zbiera śmiertelne żniwo
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Spaliny, piecyki węglowe, drzewne i gazowe oraz przewody kominowe. To tylko niektóre z potencjalnych źródeł zagrożenia, jakim jest czad. W wyniku zatrucia nim co roku na świecie umiera kilka tysięcy ludzi. Przed zaczadzeniem można się jednak bronić.
Śmiertelne żniwo
Każdego roku nad Wisłą z powodu zatrucia tlenkiem węgla umiera ok. 100 osób. Z oficjalnych statystyk Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej (KG PSP) wynika, że między wrześniem 2012 a marcem 2013 r. strażacy odnotowali aż 3817 zdarzeń związanych z czadem. W efekcie ucierpiało 2216 osób, z czego 91 to ofiary śmiertelne. W poprzednich latach liczby te były podobne. Niestety, doniesienia z ostatnich kilku miesięcy pokazują, iż prawdopodobnie także tej zimy statystyki okażą się równie złe.
W Polsce więcej ofiar niosą ze sobą obecnie jedynie zatrucia medykamentami oraz alkoholem. W większości państw świata zatrucia tlenkiem węgla są nawet pod tym względem na pierwszym miejscu. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych liczba ofiar wynosi w skali roku co najmniej 400, a w Austrii zaczadzenie jest powodem aż 55 proc. zatruć przypadkowych.
Objawy
Tlenek węgla dostaje się do organizmu poprzez układ oddechowy. Zatrucie objawia się głównie bólem i zawrotami głowy. Do innych oznak należą nudności, wymioty, ogólne osłabienie, spadek ciśnienia oraz przyspieszone tętno. Czad utrudnia prawidłowe rozprowadzanie tlenu we krwi, co skutkuje uszkodzeniami mózgu oraz innych narządów. W skrajnych przypadkach zatrucie prowadzi do śmierci.
Jeżeli podejrzewamy zatrucie czadem, pierwszym krokiem powinno być zapewnienie dopływu do pomieszczenia świeżego powietrza, np. poprzez otwarcie na oścież okien i – zależnie od rozwoju sytuacji – wezwanie służb ratowniczych (pogotowia ratunkowego lub straży pożarnej.
Czujnik wyczuje
Jak twierdzą strażacy, najlepszym zabezpieczeniem – szczególnie w nocy, podczas snu – są czujniki tlenku węgla, alarmujące o przekroczeniu dopuszczalnego stężenia głośnym sygnałem dźwiękowym. Najlepiej jest umieścić taki detektor w miejscu, w którym śpimy, lub w miejscu potencjalnego zagrożenia (np. przy piecyku).
„W sklepach znaleźć można różne typy czujników. Ich ceny kształtują się na poziomie od ok. 40 do 250 zł. Cena oczywiście ma znaczenie. Droższe modele posiadają więcej możliwości i zazwyczaj są bardziej energooszczędne. Za najpewniejsze uważa się systemy oparte na technologii elektrochemicznej” – mówi Konrad Frątczak, e-commerce manager sklepu internetowego broń.pl, zajmującego się m.in. sprzedażą wykrywaczy czadu, dymu i gazu.
Niektóre modele czujników – jak zaznacza Frątczak – wyposażone są w dodatkowe mechanizmy zabezpieczające, w tym m.in. automatyczne przejście na zasilanie bateryjne w przypadku awarii prądu.
Warto pamiętać też o innych działaniach profilaktycznych i dbać np. o dobrą wentylację.
„Przede wszystkim należy zapewnić możliwość stałego dopływu świeżego powietrza do paleniska (pieca gazowego, kuchenki gazowej, kuchni węglowej lub pieca) oraz swobodny odpływ spalin. Ponadto należy regularnie sprawdzać prawidłowość działania urządzeń mogących być źródłem tlenku węgla, szczelność wewnętrznych instalacji gazowych, przewodów kominowych i wentylacyjnych oraz kanałów nawiewnych” – zaleca KG PSP.
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
tab2
|
Komentarze (0)