Gospodarka » Przemysł
Upadające w marcu 74 firmy zatrudniały ponad 5,5 tysiąca osób
Analiza Euler Hermes – firmy ubezpieczającej transakcje, dostarczającej raporty handlowe i odzyskującej należności.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Przeczytaj również
Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, dostawca raportów handlowych, na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego, zbadała sytuację polskich firm w marcu przez pryzmat bankructw.
Sądy poinformowały o upadłości 74 firm (wobec 80 w marcu 2012 roku), zatrudniających łącznie około 5,5 tys. osób. Od początku roku ogłoszono upadłość 240 przedsiębiorstw, tj. o 6% więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego (227 upadłości).
- Znaczny efekt społeczny upadłości opublikowanych w marcu – skumulowane zatrudnienie w firmach, których bankructwo ogłoszono w marcu wyniosło łącznie minimum 5,5 tys. osób wg. ostatnich dostępnych danych (a łączny ich obrót za ostatni okres wyniósł ok. 1 mld złotych).
- Najwięcej upadłości wciąż w budownictwie, ale …
- Liczba bankructw w marcu jak i całym I kwartale 2013 r. najszybciej rosła w przemyśle, usługach i w handlu hurtowym.
- Co dalej – czy problemy firm, i generalnie rynku z płynnością finansową już się kończą.
- Wciąż duża liczba upadłości spółek akcyjnych, w tym notowanych na rynku publicznym.
- Województwa – jest jeszcze za wcześnie na wychwycenie trendów nieobarczonych ryzykiem błędu. Na tle innych regionów śląskie i dolnośląskie najboleśniej odczuwały efekty upadłości.
Oficjalne dane o finansach przedsiębiorstw sugerować mogą poprawę sytuacji, o czym świadczyć miałoby skrócenie niektórych terminów płatności w rozliczeniach pomiedzy przedsiębiorstwami. Jak tłumaczy to Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka i Główny Analityk w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes: - Sporo mniejszych firm (a nierzadko częściowo nawet w przypaku średnich) przeszło ostatnimi czasy na rozliczenia gotówkowe, więc średni termin dla gospodarki statystycznie może ulegać skróceniu. Ponadto w I kwartale z powodu zastoju w budownictwie nie było istotnego dopływu środków w tej branży, tak więc częściej niz w ubiegłych latach nikt nikomu nie płacił nowych faktur albo rozliczano się w formie gotówkowej właśnie. Ale czy to świadczy o poprawie, czy może o postępującym spadku poziomu zaufania w wymianie handlowej pomiędzy firmami? Czy jeśli dojdzie w niej do wymiany barterowej a pensje pracownikom wypłacane będę w zapałkach to będzie można mówic nie tylko o poprawie na rynku rozliczeń pomiędzy przedsiebiorstwami, ale i o poprawie zaopatrzenia ludności w obliczu przedłużającej się zimy?
Co dalej?
- W kwietniu-maju będzie gorzej, bo firmy oficjalnie zamkną rok i będą musiały sobie odpowiedzieć na pytanie czy kontynuować działalność w obliczu strat, czy da się je odrobić i dodatkowo przekonac do tego wierzycieli, czy jednak godzić się z problemami i wnioskować o upadłość – uważa Tomasz Starus z Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes. – Efekty tych decyzji poznamy po kilku tygodniach (a więc w ciągu II kwartału), jakie zwykle zabiera sądom rozpatrzenie tych spraw oraz publikacja orzeczeń. Skoro tylko 42% spółek giełdowych odnotowało wzrost przychodu w IV kw (2 lata temu było to ponad 80%) i jest to najniższa wartość tego wskaźnika od dołka z III kw 2009, to firmy będą bankrutować, bo zwyczajnie nie doczekają do ożywienia. Juz niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z przypadkami, gdy nadchodziły nowe zamówienia, niestety brakowało srodków na ich realizację, następowały kłopoty z pozyskaniem zaopatrzenia. Wcześniejsze zobowiązania przygniatały firmy...
W marcu upadały firmy o zróżnicowanym profilu działalności
- W marcu opublikowano mniej ogłoszeń o upadłościach niż w analogicznym okresie ub. roku, jednak spodziewamy się kolejnej ich fali – stwierdza Grzegorz Hylewicz, Dyrektor Windykacji w Euler Hermes Collections - Pierwszy kwartał to dwucyfrowy wzrost wartości jak i ilości zleceń przekazywanych nam do windykacji w porównaniu do analogicznego okresu ub. roku, nawet do 50% w niektórych branżach jak budownictwo. Zawsze w ślad za tym pogorszeniem płynności rynku zwiększa się z czasem ilość upadłości przedsiębiorstw.
W marcowej statystyce upadłości nie ma jak wzorem kilku z poprzednich miesięcy firm o zbliżonym profilu, co wskazywałoby na wyraźny bieżący trend w jakiejś z branż. Największa upadłość dotyczyła firmy o obrocie poniżej 200 milionów złotych (notabene była to hurtownia). Nie dominowało już jednoznacznie budownictwo czy producenci wyrobów metalowych (chociaż wciąż w statystyce upadłości byli zauważalni – było to 6 przypadków), jak w poprzednich miesiącach I kwartału. Pojawili się za to dystrybutorzy hurtowi, w tym aż dwa bankructwa z pierwszej dziesiątki o największych obrotach związane były z motoryzacją: ze sprzedażą pojazdów oraz akcesoriów do nich. Przemysł spożywczy nie notował upadłości, ale znowu odczuł problemy kilku hurtowników (w tym wspomniana, największa upadłość dystrybutora napojów i alkoholi).
Budownictwo – liczba upadłości wysoka, zbliżona do ubiegłorocznej, ale nie rośnie
Wśród dziesięciu największych pod względem obrotów przedsiębiorstw, które zbankrutowały w marcu były dwie firmy stricte budowlane oraz jedna wyspecjalizowana w układaniu instalacji. – Budownictwo wciąż jeszcze przeżywa kłopoty, ale ich duża skala nie ulega jak na razie powiększeniu – mówi Michał Modrzejewski, Dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes Collections. - Wciąż jednak przeszłość, z opóźnieniami realizowane ale i rozliczane kontrakty infrastrukturalne mogą odbić się echem, o czym przekonaliśmy się w marcu w związku z publikacją informacji o stratach dwóch największych krajowych grup budowlanych, które to straty okazały się znacznie większe niż powszechnie sądzono…
Przemysł, usługi a przede wszystkim handel hurtowy – w marcu nie widać było jeszcze wiosny
Wśród największych upadłości wymienić można też m.in. producenta mebli (dwóch kolejnych o mniejszej skali działalności), ale też np. taboru szynowego. Na dalszych miejscach znaleźć można było m.in. cztery firmy, które związane były z produkcją czy dostarczaniem oprogramowania (z Mazowsza), a jedna upadłość dotyczyła producenta komputerów i peryferiów komputerowych (Dolny Śląsk). Nie ma więc branży, która dzięki nawet innowacyjności czy nowoczesności stosowanych rozwiązań uciec mogłaby wyraźnie do przodu od kłopotów rynkowych. Także skala działalności czy lepsze zabezpieczenie w postaci majątku spółek nie jest rękojmia powodzenia w dostępie do finansowania – w statystyce upadłości za I kwartał było 29 spółek akcyjnych, z czego wiele giełdowych, to jest o 70% więcej niż w tym samym okresie ub. roku.
Analiza wyników finansowych spółek, których upadłość ogłoszono pokazuje oczywiście przynajmniej w połowie przypadków stopniowe pogarszanie się kondycji finansowej tych firm, o czym świadczą ich zmieniające się na gorsze wskaźniki płynności, sprzedaży i jej rentowności czy zadłużenia. - Jedna w wielu pozostałych przypadkach obserwować można było nie tylko rosnącą sprzedaż, ale także polepszającą się rentowność i bieżącą płynność – a jednak firmy te upadły, poprawa nadeszła zbyt późno – mówi Michał Modrzejewski z Euler Hermes Collections. Lub wierzyciele sami byli w tak trudnej sytuacji, iż nie mogli już dłużej czekać na jej efekty.
Województwa – za sprawą największego bankructwa spośród ogłoszonych w marcu na Mazowszu łączny obrót firm, które upadły odpowiadał 1/3 całości tak liczonego obrotu upadłych firm. Ale…
Pominięcie tej największej hurtowni, która nie zatrudniała przecież wielu osób zmieniłaby całkowicie statystykę. Widać wyraźnie, iż obecnie średnio większe firmy mają problemy m.in. na Śląsku czy w Wielkopolsce, a w pewnym stopniu także na Dolnym Śląsku. To tam bowiem odbywa się produkcja (art. przemysłowych, mebli etc.) oraz siedzibę miały firmy budowlane uczestniczące w budowie infrastruktury na ich terenie. Wciąż wiele upadłości, bo aż 11 miało miejsce w woj. zachodniopomorskim – i tu również były to głównie firmy produkcyjne i budowlane.
*****
Kontakt dla mediów:
Artur Niewrzędowski
TALKING HEADS PR
tel. 509-433-874
e-mail: artur.niewrzedowski@thpr.pl
*******
Euler Hermes jest liderem na rynku ubezpieczeń należności handlowych oraz jednym z liderów w zakresie gwarancji ubezpieczeniowych i windykacji należności. Euler Hermes zatrudnia ponad
6 000 pracowników w ponad 50 krajach, oferując kompleksowe usługi w zakresie zarządzania należnościami. Skonsolidowany obrót grupy Euler Hermes w 2012 roku wyniósł 2,4 miliarda euro. Euler Hermes rozwinął międzynarodową sieć nadzoru, która umożliwia analizę stabilności finansowej ponad 40 milionów przedsiębiorstw na całym świecie. Na koniec grudnia 2012 Grupa Euler Hermes na całym świecie obejmowała ochroną ubezpieczeniową transakcje handlowe na kwotę 770 mld euro.
***
Euler Hermes, członek gupy Allianz, jest notowany na giełdzie Euronext w Paryżu i otrzymał rating AA- od agencji Standard & Poor’s. W celu uzyskania dalszych informacji zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej www.eulerhermes.com oraz śledzenia Twittera @eulerhermes
***
W Polsce grupa Euler Hermes jest obecna od 1999 roku. Towarzystwo Ubezpieczeń Euler Hermes SA oferuje ubezpieczenia należności handlowych oraz gwarancje ubezpieczeniowe. Jednocześnie druga spółka działająca na polskim rynku - Euler Hermes Collections Sp. z o.o. oferuje windykację należności, raporty handlowe, ocenę ryzyka oraz program analiz branżowych. Obsługę klientów zapewnia Euler Hermes Services Polska Sp. z o.o. Usługi doradztwa prawnego świadczy Euler Hermes, Mierzejewska - Kancelaria Prawna Sp. k.
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
an@thpr.pl
|
Komentarze (0)