Kobieta, zdrowie, uroda » Ciało
Zimowa kuchnia, pod zdrową kontrolą
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Zimowe menu powinno przede wszystkim dostarczać odpowiedniej ilości energii, wzmocnić naszą odporność i nie doprowadzić na tycia! - W tym okresie powinniśmy zadbać o obecność w kuchni produktów, które naturalnie ochronią nas przed infekcjami, a więc bogatych w probiotyki, kwas mlekowy, witaminy B i C oraz błonnik – radzi Patrycja Szewczyk-Nagietowicz z Centrum Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego. Będą to jogurty i fermentowane produkty mleczne, kiszonki, kiełki i warzywa. Wśród zimowych potraw nie powinno zabraknąć zup, które rozgrzeją organizm oraz będą dodatkową porcją płynów.
Po pierwsze, śniadanie
Niezależnie od pory roku i aury za oknem, nie zapominajmy o śniadaniu! To najważniejszy posiłek w ciągu dnia. - Regularne ich jadanie nie będzie doprowadzało do napadów głodu w ciągu dnia, a tym samym pomoże zapobiec powstawaniu zbędnych kilogramów – tłumaczy pani dietetyk. Pamiętajmy, że regularne spożywanie posiłków (co najmniej 5 posiłków dziennie, w odstępie co 3-4 godziny), zapewni naszemu organizmowi stałą dawkę energii i unikniemy wahań poziomu cukru we krwi, objawiających się właśnie napadami „wilczego głodu”. Jego zaspokojenie powoduje, że sięgamy po niezdrowe przekąski, w dużych ilościach, co powoduje niestety odkładanie się tłuszczyku…
Zimą naturalnie powinniśmy zadbać o ciepłe posiłki. Na śniadanie sprawdzi się owsianka na mleku czy kasza jaglana, która zawiera witaminy z grupy B oraz cenny aminokwas tryptofan, dzięki czemu wzmocni odporność i pomoże w walce z przeziębieniami. Pożywnym posiłkiem na rozpoczęcie dnia będą także placuszki owsiane z twarogiem czy jajecznica z dodatkiem warzyw.
Zupa na rozgrzewkę
Rozgrzejemy się także zupami, które są źródłem wielu witamin, minerałów i błonnika pokarmowego. - Gotujmy zupy mało kaloryczne! – zachęca Patrycja Szewczyk-Nagietowicz. Na przykład śmietanę zastąpmy jogurtem lub mlekiem 2-procentowym, unikajmy zasmażek lub dodatku tłustego boczku. Ograniczmy sól, zastępując ją innymi przyprawami, na przykładam zielem angielskim, liściem laurowym czy ziołami. Jako dodatek do zup, wybierajmy natomiast ryż, kaszę lub makaron, najlepiej pełnoziarniste. Pamiętajmy, aby gotować je na półtwardo w oddzielnym garnku. Wtedy mają niższy indeks glikemiczny i nie będą doprowadzały do wahań poziomu cukru we krwi.
Nie bójmy się mrożonek!
Choć zimą ich dostępność jest trudniejsza niż latem czy wiosną, to nie zapominajmy o warzywach. Nie bójmy się mrożonek! Zamrażanie nie powoduje dużych strat witamin. Ale ważne jest to, by nie rozmrażać warzyw przed gotowaniem i gotować je na parze lub w niewielkiej ilości wody. Na szczególną uwagę zasługują zaś brokuły, które mają dużo przeciwutleniaczy i witaminy C. Na naszych stołach powinna także gościć marchew gotowana z groszkiem, buraczki, kapusty gotowane, szpinak. - Oczywiście, aby uniknąć nadmiaru zbędnych kilogramów, zrezygnujemy z zasmażek czy tłustych dodatków, na przykład boczku – przestrzega dietetyk z Centrum Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego. Smak warzyw wzbogacajmy czosnkiem i cebulą. Czosnek ma silne działanie antybakteryjne i jest naturalnym antybiotykiem, a to za sprawą zawartej w nim allicyny.
Przyprawione herbatki
Zimą także należy wypijać co najmniej 1,5 litra płynów. Zadbajmy jednak, aby były to ciepłe napoje. Sprawdzą się herbaty z dodatkiem rozgrzewających przypraw – na przykład imbiru, cynamonu, goździków, kardamonu. Można także dodać miód, który ma działanie przeciwbakteryjne. Pamiętajmy jednak, że herbata nie powinna być gorąca, gdyż cenne właściwości miodu giną już w temperaturze 40 stopni Celsjusza. Niestety alkohol w roli „rozgrzewacza” nie jest dobrym pomysłem. Powoduje, że rozszerzają się naczynia krwionośne i w związku z tym organizm traci więcej ciepła. Warto sięgać także po soki domowej roboty, ze świeżo wyciskanych warzyw i owoców, które są bogactwem witamin i minerałów.
Kiełki na przekąskę?
Zimowe potrawy wzbogacajmy kiełkami, które również sprawdzą się jako przekąska. Kiełki zawierają witaminy i minerały w skondensowanej ilości, są także źródłem błonnika pokarmowego. - Pół szklanki kiełków lucerny dostarcza tyle samo witaminy C, co 6 szklanek soku pomarańczowego, a kiełki rzodkiewki zawierają 500 razy więcej tej witaminy niż sama rzodkiewka! – poleca Patrycja Szewczyk-Nagietowicz z Centrum Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego.
Komentarze (1)
Na rozgrzanie dobra kasza albo quinoa, też jako źródło błonnika. No i ciemne pieczywo, a najlepiej owsianka na śniadanie. Ew. granola czy musli. Racuchy owsiane raz na jakiś czas na obiad. Wszystko to błonnik. Mogą być jagódki goji - wit. C i też błonnik - na odporność b. dobra. I nie zapominać o ruchu, zapisać się na coś. Niby wszystko proste, ale musi się jeszcze chcieć...