Rozrywka i wypoczynek » Sport
Andrej Urlep trenerem Kwidzynia
Zobacz więcej zdjęć » |
51-letni Słoweniec w ubiegłym roku prowadził jeszcze reprezentację Polski na mistrzostwach Europy, a także Śląsk Wrocław. Z tym ostatnim klubem rozstał się w połowie listopada i po wieloletniej przygodzie z polską koszykówką zniknął na dłuższy okres. Nie marnował jednak czasu, bo przebywał na stażu w klubie ligi NBA Toronto Raptors. - Pomysł zatrudnienia Urlepa wyszedł z inicjatywy sponsorów, a sfinalizowanie całej sprawy to w dużej mierze zasługa byłego już prezesa Mirosława Potulskiego - wyjaśnia rzecznik prasowy klubu Andrzej Chmielewski.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Wśród innych kandydatów wymienia Czecha Michala Jezdika (wcześniej przymierzany do Energi Czarnych Słupsk), Dariusza Szczubiała (do niedawna w AZS Koszalin) oraz... Mirosława Noculaka (obecnie komentatora TVP). To jednak Urlep pojawił się w niedzielę w Kwidzynie, obejrzał wieczorny trening swojej nowej drużyny, a wczoraj dogadał się ostatecznie z działaczami.
Bank BPS Basket rozpoczął sezon fatalnie. Z pierwszych dziesięciu spotkań wygrał tylko jedno i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W tak nisko notowanym klubie, z tak niskim budżetem, Urlep jeszcze nie pracował. Częściej miał do czynienia z potentatami - Śląskiem i Anwilem Włocławek. Pięciokrotnie zdobywał z nimi mistrzostwo Polski. Reprezentację kraju wprowadził po 10 latach przerwy do ubiegłorocznych mistrzostw Europy.
Urlep słynie z wybuchowego charakteru, a jego reakcje na wydarzenia na boisku bardzo często bywają niezwykle ekspresyjne. Nowy opiekun kwidzynian już podjął pierwsze decyzje kadrowe. - Mamy w składzie tylko dwóch podkoszowych i trener od razu zauważył, że potrzebne są wzmocnienia na tych pozycjach - mówi Chmielewski. W zespole ma się pojawić Radosław Hyży, który u Słoweńca pracował w przeszłości kilka lat. W tym sezonie był bezrobotny, jeśli nie liczyć felietonów na łamach naszej gazety.
Nadesłał:
fuburek
|
Komentarze (0)