Społeczeństwo » Społeczeństwo
Bardzo nietypowa kremacja
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Kim są Janomamowie?
Spotkać możemy ich w Brazylii i Wenezueli. Liczebność tego indiańskiego plemienia szacuje się na 20 tysięcy osób - połowa z nich żyje na obrzeżach osiedli i misji religijnych, a druga połowa w około 400 skupiskach w dżungli, gdzie zamieszkują okrągłe domy o średnicy ponad 50 metrów. Co ciekawe, w każdym z takich domów mieszka kilkadziesiąt rodzin. Można śmiało twierdzić, że wszystko co jest związane z Janomamami jest nietypowe. Na tle innych grup etnicznych, które zamieszkują narzecze Amazonii wyróżniają się chociażby językiem, trudno zrozumiałem dla wszelkich przybyszy. Stąd też wiele osób sądzi, iż mogą być oni potomkami pierwszych mieszkańców Ameryki Południowej.
Nadzwyczajny pogrzeb
Plemię Janomamów odwiedzali niejednokrotnie misjonarze, którzy przy każdorazowym pobycie mogli doznać niejednego szoku. Ten największy był oczywiście związany z niecodziennym zwyczajem pogrzebowym. Ciała tamtejszych zmarłych są spopielane w ogniskach - i w tym miejscu kończy się bardziej bliska nam kremacja. Mieszkańcy tego południowoamerykańskiego plemienia, pozostałe po spaleniu ciała resztki tłuką bowiem w moździerzu, a osiągany w tym procesie pył, dodają w późniejszym czasie do różnych potraw, spożywając tym samym niezwykle rytualne posiłku.
Brak konsekwencji
Jeszcze niedawno mogliśmy słyszeć o tym, że międzynarodowe organizacje humanitarne informowały o fakcie, iż wśród indiańskich plemion, zamieszkujących narzecze Amazonii, panuje świńska grypa. Wówczas jednymi z najbardziej poszkodowanych wirusem A/H1N1 byli właśnie Janomamowie. Wskutek świńskiej grypy, kilka osób zmarło. Co ciekawe, spożywanie przez ów lud bardzo niekonwencjonalnych dodatków nie niesie za sobą żadnych groźnych konsekwencji.
Nietypowych zwyczajów ciąg dalszy
Anormalne znaczy w przypadku członków plemienia normalne. Janomamowie za tradycyjną potrawę uznają chociażby pieczone myszy czy mózg małpy. Co bardzo intrygujące, ich myśliwy zażywają często epenę, czyli halucynogenny proszek, która według wierzeń przynosi im zawsze obfitą zdobycz. Podczas łowienia ryb z kolei, Indianie zatruwają wodę specjalnymi ziołami i korą. Być to wszystko przyczyniło się do planów stworzenia wokół terenów zamieszkanych przez Janomamów rezerwatów, które mają wejść pod opiekę wojska.
Nadesłał:
sanduciorbas
|
Komentarze (0)