Kultura » Kultura
Michael White, "Pierścień Borgiów" - recenzja
Zobacz więcej zdjęć » |
Polskim czytelnikom autor znany jest z książek „Ekwinocjum” i „Tajemnica Medyceuszy”. Tych, którzy znają te tytuły, zapewne nie trzeba będzie namawiać do poznania tajemnicy „Pierścienia Borgiów”. Pozostali, zwłaszcza miłośnicy dobrych kryminałów i historycznych zagadek, zdecydowanie powinni poznać twórczość White’a.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Michael White szczególnie upodobał sobie technikę równoległego prowadzenia dwóch planów czasowych, zaskakując ciekawymi połączeniami historii i współczesności. Stało się to jego znakiem rozpoznawczym, który odnajdziemy oczywiście również w „Pierścieniu Borgiów”.
Współczesny Londyn. Podczas prac budowlanych odkryty zostaje szkielet. Szczątki liczą kilkaset lat, a wyróżnia je jeden szczegół – złoty pierścień na palcu. Już pierwszej nocy pilnujący znaleziska robotnik zostaje zamordowany, a szczątki i pierścień znikają. To dopiero początek serii zabójstw, których zagadkę będzie próbował rozwiązać detektyw Jack Pendragon. Rzym, blisko 500 lat wcześniej. Inny Anglik – jezuita John William Allen – szykuje się do misji swojego życia. Misji, która ma zmienić bieg historii świata. Pomóc ma mu w tym m. in. wielki alchemik – Cornelius Agrippa, który zaczynał swoją karierę na dworze Borgiów…
Pomysł akcji rozgrywanej w dwóch planach – współczesnym i historycznym – nie jest nowatorski. Ostatnio, na fali mody wywołanej przez bestsellery Dana Browna, bywa stosowany przez pisarzy nader często, by nie powiedzieć nagminnie. Nie zawsze z dobrym skutkiem. Michaelowi Whiteowi udało się jednak – na szczęście – ominąć szerokim łukiem tabloidowy, pseudohistoryczny klimat i stworzyć naprawdę ciekawe i udane połączenie dwóch mrocznych historii. Nie łączy ich ze sobą praktycznie nic, poza tytułowym artefaktem, ale dzięki temu „Pierścień Borgiów” to w zasadzie dwie powieści zamiast jednej. Historia detektywa, próbującego znaleźć seryjnego mordercę i historia mnicha – zabójcy, próbującego zmienić bieg historii przeplatają się harmonijnie, tworząc wyjątkowo przyjemny w odbiorze miks. Wielu z nas lubi jednocześnie czytać dwie zupełnie różne książki, ot tak, dla odmiany klimatu i zwiększenia czytelniczej rozkoszy przez równoległe obcowanie z różnymi lekturami.
Po „Pierścienia Borgiów” warto również sięgnąć choćby dla samego autora. Michael White jest już co prawda znany w Polsce z dwóch poprzednich powieści – „Ekwinocjum” i „Tajemnica Medyceuszy”, również wydanych przez Rebis. Ale powieść sensacyjna to tylko fragment twórczej aktywności White’a. Jest on także autorem doskonałych biografii, m. in. Galileusza, Tolkiena, Mozarta, Lennona i Asimova, był redaktorem naukowym brytyjskiej wersji magazynu „GQ” i wykładowcą w Oksfordzie. A starsi czytelnicy mogą go znać jako członka zespołu Thompson Twins. White to człowiek nietuzinkowy, erudyta, wzór brytyjskiego artysty – dżentelmena, który bardzo serio traktuje każdy obszar swojej twórczości. Widać to zresztą doskonale w „Pierścieniu Borgiów” – książka jest poparta bogatą wiedzą historyczną, wzorcowo skonstruowana i napisana. „To szybki thriller z niespodziewanymi zwrotami akcji, który stanie się – mam nadzieję – początkiem długiej serii książek o Pendragonie” – zapowiada autor. Jeśli seria będzie równie udana jak początek, to jesteśmy zdecydowanie za tym aby była jak najdłuższa.
Nadesłał:
puella
|
Komentarze (0)