Firma » Finanse
Polacy wysyłają o 88 proc. więcej paczek za granicę
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Dziś rynek kurierski obsługiwany jest nie tylko przez międzynarodowe korporacje, ale także prężnie działające, lokalne sieci kurierskie (np. Pakersi, K-EX). Za dynamiczny rozwój KEP odpowiada m.in. obrót zagraniczny, którego udział w wolumenie przesyłek, szczególnie ekonomicznych, systematycznie rośnie.
Wzrosty napędzane przez e-commerce
Eksport paczek odbywa się głównie do krajów europejskich, w szczególności do Niemiec, Czech, na Słowację i Litwę. Jak podaje PwC w raporcie „Perspektywy wzrostu rynku przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych (KEP) w Polsce do 2018 roku”, tylko w latach 2011-2015 liczba przesyłek ekonomicznych zagranicznych zwiększyła się o 88 proc.!
Olbrzymie znacznie dla rynku usług kurierskich ma również kwitnąca branża e-commerce. Decyzje zakupowe Polaków ułatwiły jednolite zasady dotyczące kupowania, zwrotu i reklamowania towarów, obowiązujące we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dziś, jak grzyby po deszczu, wyrastają więc nowe e-sklepy, realizujące zamówienia z zagranicy. Rosnąca sprzedaż online, krajowa i zagraniczna, to oczywiście jeszcze lepsza sytuacja w sektorze paczkowo-kurierskim.
Wysyłamy o 57 proc. więcej niż 4 lata temu
Przychody usług KEP ściśle związane są ze wzrostem wolumenu przesyłek, jak i rozwojem gospodarczym kraju. Z powołanego wcześniej raportu PwC wynika, że w 2015 roku całkowita wartość tego rynku wyniosła 4,49 mld zł, czyli 32 proc. więcej niż jeszcze w 2011 roku. Dziś nadaje się o 57 proc. przesyłek krajowych i zagranicznych więcej niż 4 lata temu.
Dynamicznym rozwojem wykazują się przesyłki międzynarodowe. Ich skumulowany, roczny wskaźnik wzrostu szacowany jest na 10 proc. Od 2011 do 2015 roku liczba przesyłek zagranicznych zwiększyła się o 4,6 mln, a CAGR w latach 2015 roku wyniósł ponad 12,5 proc., czyli o prawie 1 punkt procentowy więcej niż w latach wcześniejszych.
B2B, B2C czy C2X – gdzie jest źródło największego zysku?
Jak pokazał raport PwC, to właśnie segment B2B, czyli nadań między firmami, był najlepszym źródłem zysków dla KEP w 2015 roku. Stanowił 45,4 proc. wolumenu tego rynku, generując 55,3 proc. przychodów.
Przychód w segmencie B2C, czyli nadań pomiędzy firmą a osobami prywatnymi, wyniósł 34,5 proc. (przy wolumenie 46,3 proc.). Zarobki w C2X, czyli nadaniach realizowanych przez osoby prywatne, oszacowano na 10,2 proc. Struktura wolumenowa wyniosła w tym przypadku 8,3 proc.
Czy sieci punktów kurierskich podzielą między siebie rosnący rynek?
- Nic nie wskazuje na to, żeby eksport miał przejść większy kryzys, ani żeby e-commerce straciło na znaczeniu. Wręcz przeciwnie. Zarówno władze kraju, jak i Unia Europejska wspierają ten rynek, a międzynarodowa polityka handlowa nieustannie dąży do jeszcze lepszego usprawnienia wymiany handlowej pomiędzy poszczególnymi państwami. Wzrost liczby przesyłek, jaki obserwujemy wewnątrz naszej sieci, potwierdza dane z raportu PwC. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że dane są bardzo zachowawcze, a wzrosty mogą być większe – mówi Kamil Kik, ekspert z firmy Pakersi.pl.
Wszystko wskazuje na to, że branża KEP nie powinna narzekać na brak klientów: liczba paczek ma wzrosnąć z 313 mln w 2015 do 440 w 2018 (40 proc.), a wartość całego rynku z 4,5 do 6,4 mld złotych (42 proc.).
Czy jest coś, co może zagrozić branży?
Pewnym ryzykiem są czynniki zewnętrzne, takie jak możliwy rozpad Unii Europejskiej czy wahania cen paliw, które podniosłyby ceny. W takich scenariuszach rosną szanse sieci punktów kurierskich, mogących negocjować lepsze warunki u przewoźników i mających większą siłę przebicia przy wprowadzaniu zmian w prawie. Oznacza to, że w negatywnym scenariuszu właśnie sieci podzielą między siebie rosnący rynek, a pojedyncze punkty kurierskie mogą nie przetrwać.
Źródło: Pakersi.pl
Nadesłał:
pr-imo
|
Komentarze (0)