Rozrywka » Sport
Półmetek kursu samoobrony dla raciborzanek
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Przeczytaj również
Uczestniczki zajęć robią znakomite postępy, których odzwierciedleniem jest choćby stopień zużycia sprzętu wykorzystywanego podczas kursu.
- Jestem mile zaskoczony, ponieważ takie efekty, jakie są widoczne po połowie tego kursu, zwykle osiągamy pod koniec zajęć. Już w tej chwili duża grupa uczestniczek wie jak się zachować w sytuacji zagrożenia i na co może sobie pozwolić - mówi Jacek Ostrowski, pomysłodawca i organizator kursu.
- Wystarczy spojrzeć na wykorzystywany przez nas sprzęt, żeby przekonać się ile serca panie wkładają w te zajęcia. Gdyby ochraniacze używane przez instruktorów były nienaruszone znaczyłoby to, że uczestniczki kursu się nie angażują. Tymczasem sprzęt jest już mocno zużyty, a przed nami trudniejsze zajęcia, podczas których ochraniacze także będą niezbędne - podkreśla J. Ostrowski.
- Wystarczy spojrzeć na wykorzystywany przez nas sprzęt, żeby przekonać się ile serca panie wkładają w te zajęcia. Gdyby ochraniacze używane przez instruktorów były nienaruszone znaczyłoby to, że uczestniczki kursu się nie angażują. Tymczasem sprzęt jest już mocno zużyty, a przed nami trudniejsze zajęcia, podczas których ochraniacze także będą niezbędne - podkreśla J. Ostrowski.
Potwierdzeniem coraz większej skuteczności odruchów obronnych, których uczą się panie, są także siniaki i krwiaki, jakich doznają instruktorzy podczas zajęć, mimo używania przez nich ochraniaczy. Po ćwiczeniach kopniaków w stopy i piszczele jeden z instruktorów przez kilka dni miał nawet problemy z chodzeniem. - Kurs ma przygotować kobiety do obrony w sytuacji realnego zagrożenia zdrowia czy życia, dlatego też podczas ćwiczeń nie ma mowy o udawanych ciosach. Stąd siniaki instruktorów oraz duże zużycie elementów ochronnych - przyznaje Jacek Ostrowski. Jak zapewnia, instruktorzy się nie skarżą.
Dlatego tym bardziej warte podkreślenia jest to, że wszyscy, włącznie z Jackiem Ostrowskim na czele, szkolą kobiety nieodpłatnie, poświęcając na to swój wolny czas i prywatny sprzęt. Także Raciborski Ośrodek Aikido nie otrzymuje na ten cel żadnego finansowego wsparcia. Merytorycznie w organizację zajęć zaangażowały się Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu, Biuro Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu oraz raciborski oddział WOPR.
Jacek Ostrowski już teraz myśli o zorganizowaniu kolejnej edycji kursu samoobrony, zwłaszcza, że nie brakuje pań chcących w nich uczestniczyć. Przyznaje jednak, że przeprowadzenie tych zajęć uzależnione jest od tego, czy uda się zdobyć środki finansowe na potrzebny sprzęt. Marzeniem założyciela Raciborskiego Ośrodka Aikido są całoroczne zajęcia dla kobiet z obrony koniecznej.
Wbrew obiegowym opiniom, celem takich kursów nie jest nauczenie pań jak „bić mężczyzn”.
Chodzi o to, aby kobiety zyskały pewność siebie i wiedziały jak sobie radzić w sytuacji zagrożenia. - Większość z nas ma żony, dziewczyny, córki, o które się martwimy. Podczas zajęć uczymy panie pewnych odruchów, dzięki którym, w sytuacji zagrożenia mają szansę na obronę zdrowia a nawet życia. Taką szansę chcemy dać jak największej liczbie kobiet – mówi J. Ostrowski.
Ćwiczenia w ramach trwającego obecnie kursu samoobrony dla kobiet odbywają się w każdą środę, od godz. 18.00, na terenie SP 15 w Raciborzu. Zajęcia są bezpłatne.
* * *
KONTAKT:
Raciborski Ośrodek Aikido
aikido-raciborz.pl
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
Adventure Media
|
Komentarze (0)