Firma » Praca
Pracownicy wspominają 25 lat Jungheinrich w Polsce. Serwis wózków widłowych w latach 1994 – 2019
Pomimo braku telefonów komórkowych, konieczności ręcznego uzupełniania dokumentacji oraz ograniczeń w diagnostyce sprzętu, ekipa serwisantów potrafiła naprawić każdą usterkę. Dziś skuteczność napraw jest tak samo wysoka, zmieniły się jednak możliwości technologiczne oraz obsługa klienta i urządzeń. Sytuację sprzed 25 lat z bieżącymi realiami porównuje Marek Boruc, obecnie dyrektor serwisu oddziału Warszawa Południe, który swoją pracę w Jungheinrich rozpoczął w 1994 roku jako technik serwisu.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Pierwsze lata na rynku stawiały przed nami wyzwania, które dla współczesnego, nowego pokolenia techników brzmią nieprawdopodobnie. Młodsi koledzy nie wierzą, kiedy opowiadam o latach 90. Zmieniło się wszystko pod względem technologicznym, ale nie zmieniła się jakość i zaangażowanie pracowników. Dodatkowo, dziś inaczej postrzegamy naszą rolę – w latach 90. serwis polegał na naprawie sprzętu. Obecnie również edukujemy naszych klientów w kwestiach dotyczących możliwości zwiększenia bezpieczeństwa w magazynie. Dziś, tak jak 25 lat temu, nie jesteśmy biernymi obserwatorami zachodzących zmian, ale aktywnie kreujemy najwyższe standardy obsługi. Wszystko dla zaspokojenia potrzeb naszych klientów.
Przez 25 lat zmianie uległo nie tylko postrzeganie usługi serwisu, ale przede wszystkim zaplecze techniczne i rozwiązania komunikacyjne. Dziś ciężko w to uwierzyć, ale naszą pierwszą przestrzenią serwisową były pojemniki na części zamienne. Nie wynikało to z braku wysokiej jakości standardów. Takie były realia i dotyczyło to każdej branży. Firmy budowały swoje zaplecze od zera – przecież gospodarka rynkowa funkcjonowała w Polsce od niedawna. Zaczynając od posegregowanych pojemników z częściami, doszliśmy do w pełni nowoczesnych przestrzeni serwisowych. Przykładem jest otwarty w 2018 roku w Katowicach warsztat z myjnią i stanowiskiem napraw akumulatorów li-ion. Należy też pamiętać, że lata 90. to czas formowania się zasad, które dziś wyznaczają standardy pracy – wówczas nie było badań UDT, certyfikat CE obowiązujący w Unii Europejskiej nie był ważny w Polsce.
Najciekawsze jest jednak to jak się zmienił proces zgłaszania usterek. Dawniej klient zawiadamiał telefonicznie – na telefony stacjonarne! – biuro o swoich potrzebach serwisowych. Następnie pracownicy biura ręcznie uzupełniali dokumentację i wysyłali odpowiedniego technika na miejsce. Znacząco wydłużało to czas reakcji od momentu przyjęcia zgłoszenia. Teraz, dzięki aplikacji Call4Service, która służy do powiadamiania nas o awariach o każdej porze dnia i nocy, 7 dni w tygodniu oraz dzięki 260 mobilnym technikom serwisu w całej Polsce, gwarantowany czas reakcji to 4 godziny. Jako naoczny świadek i uczestnik tych zmian, muszę przyznać, że postęp jaki miał miejsce w przeciągu 25 lat robi niesamowite wrażenie!
Więcej informacji o 25-leciu obecności Jungheinrich na polskim rynku znajdą Państwo klikając w LINK.
Nadesłał:
konkretpr
|
Komentarze (0)