Motoryzacja » Samochody
Sztuka zabezpieczania pojazdów
Zobacz więcej zdjęć » |
Alarmy samochodowe wyjące na parkingach pod blokami to dźwięk, który słyszymy na co dzień. Do uruchomienie tych uciążliwych odgłosów nie potrzeba próby włamania – wystarczy sylwestrowy fajerwerk albo nawet przypadkowe dotknięcie.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Nic dziwnego, że na uruchamiające się od byle czego alarmy przestają zwracać uwagę nawet właściciele samochodów, w których są one zainstalowane. Ta metoda zabezpieczania pojazdu jest tak niedoskonała, że kreatywni posiadacze czterech kółek uciekają się do różnych nieortodoksyjnych metod, włącznie z wożeniem „na stałym wyposażeniu” psa obronnego. Co robić jednak, gdy wtrąci się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami? Wtedy trzeba poszukać innego, skutecznego sposobu na bezpieczny samochód.
Zdesperowanym kierowcom z pomocą przychodzi najnowsza technologia: monitoring GPS. Hasło GPS w samochodzie przeciętnemu Polakowi kojarzy się na ogół z urządzeniem wyświetlającym drogę i podpowiadającym „Za dwieście metrów skręć w lewo”. Tymczasem sygnały z satelity mogą być wykorzystane także po to, żeby śledzić pozycję samochodu zdalnie, siedząc wygodnie za biurkiem w pracy lub w domu. Wystarczy zamontować waucie specjalne urządzenie: lokalizator GPS, a potem zalogować się na specjalną platformę internetową. Niepotrzebny jest nawet komputer - równie dobrze można obserwować pozycję pojazdu na wyświetlaczy komórki.
Jak to wpływa na bezpieczeństwo samochodu? Gdy tylko ktoś spróbuje włamać się do pojazdu, system natychmiast zareaguje dyskretnym powiadomieniem właściciela – za pośrednictwem maila, platformy a nawet SMSa. W ten sposób posiadacz pojazdu będzie dysponował odpowiednim czasem na reakcję. Jeśli jednak nie uda mu się zdążyć na czas, żeby zapobiec kradzieży, nic straconego – za pośrednictwem platformy można w każdej chwili namierzyć położenie auta.
Nadesłał:
Kat_Rikaline
|
Komentarze (0)