Motoryzacja » Samochody
Zawieszenie hydropneumatyczne
Początki stosowania tego rodzaju zawieszenia mają swoje źródło w pierwszych powojennych latach. Konstrukcja, która ujrzała światło dzienne po raz pierwszy w 1954 roku, okazała się tak dobra, że z niewielkimi zmianami jest stosowana z równym powodzeniem do dnia dzisiejszego.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Od dawna wiadomo, że najlepszymi rozwiązaniami są proste konstrukcje, które pomagają rozwiązać problem. W tym wypadku – amortyzacji zawieszenia samochodu – problemem były przede wszystkim kiepskie drogi. Inżynierowie francuskiego producenta samochodów postanowili ominąć rezonans, w jaki wpadają amortyzatory w klasycznie zbudowanych zawieszeniach pojazdów. Postanowili zatem wykorzystać jako amortyzator gaz, który wibracjom nie ulega.
Zastosowane rozwiązanie ma również i inną zaletę. Nie ma chyba kierowcy, który nie zauważył wpływu obciążenia pojazdu na jego właściwości jezdne i gorszą amortyzację w takich warunkach. W pojazdach wyposażonych w zawieszenie hydropneumatyczne nie ma tego rodzaju problemów, gdyż utrzymuje ono pojazd w jednakowej odległości od podłoża niezależnie od rodzaju drogi czy wielkości obciążenia samochodu. W ten prosty sposób komfort jazdy jest utrzymany przez cały czas.
Jedynymi zmianami, jakie zaszły w konstrukcji zawieszenia hydropneumatycznego, jest rodzaj płynnego wypełnienia. Początkowo stosowano czerwony płyn hydrauliczny LHS, następnie zamieniono go na mineralny LHM, a w najnowszych modelach używany jest w całości syntetyczny LDS.
Właściwie istnieje jedynie jedna wada tego rodzaju rozwiązania. Rzecz oczywiście w tym, że ewentualne naprawy całego systemu są znacznie bardziej skomplikowane od prostej wymiany zwykłego resoru lub pióra amortyzatora. Dlatego też warto ewentualną pracę zlecić profesjonalnej firmie, której specjalizacją jest naprawa aut francuskich. Wrocław i inne miasta wojewódzkie mają wiele takich zakładów, w których dokonasz naprawy swojego Citroena.
Nadesłał:
dominik
|
Komentarze (0)