Kobieta, zdrowie, uroda » Medycyna
Jak wygląda wizyta u proktologa?
Zobacz więcej zdjęć » |
Warto zatem nieco przybliżyć, jak przebiega wizyta u proktologa.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Przede wszystkim trzeba się postarać zostawić wstyd przed drzwiami gabinetu. Choć dla pacjenta mówienie o kwestiach intymnych jest problematyczne, lekarz traktuje te części ciała jak każde inne i tematyka ta jest dla niego chlebem powszednim. Jest też nastawiony na to , by pomóc pacjentowi, nie jest więc zainteresowany wyglądem jego ciała, lecz jego funkcjonowaniem.
Dlatego na standardowe pytania, dotyczące dolegliwości, trzeba odpowiedzieć jasno i rzeczowo, unikając niedomówień. Lekarz zwykle dopomaga, zadając pytania pomocnicze. Być może specjalista dopyta o takie kwestie jak częstotliwość kąpieli czy preferowany rodzaj noszonej bielizny.
Po przeprowadzeniu wywiadu lekarz przystąpi do badania. W wersji podstawowej odbywa się ono per rectum, czyli lekarz zakłada na dłoń jednorazową rękawiczkę i wprowadza palec posmarowany wazeliną do odbytu pacjenta. W zasięgu palca można stwierdzić wiele zmian chorobowych. Badanie nie jest bolesne, ale na pewno wywołuje duży dyskomfort, wiążący się przede wszystkim konieczność ułożenia ciała w odpowiedniej pozycji (tak zwanej kolankowo-łokciowej).
Jeżeli badanie per rectum okaże się niewystarczające, lekarz może zdecydować się na anoskopię. W tym celu do odbytu pacjenta wprowadza się anoskop - jednorazowy wziernik umożliwiający ogląd kanału odbytu i bańki odbytnicy do głębokości do 10 cm. Anoskopia przeprowadzana jest zwłaszcza w przypadku hemoroidów, krwi w kale i bólu przy jego oddawaniu, stanów zapalnych, szczelin, przetok, polipów. Anoskop umożliwia także przeprowadzenie pewnych zabiegów w kanale odbytu. Badanie zwykle nie trwa dłużej niż 10 minut, a przed jego rozpoczęciem podaje się żel znieczulający.
Lekarz może jeszcze skierować pacjenta na badania dodatkowe, takie jak rektoskopia i kolonoskopia.
Nadesłał:
nataliag
|
Komentarze (0)