Zdrowie » Dziecko
Jak wzmacniać odporność ucznia?
– Odporność dziecka zależy od genów i stylu życia, na który wpływ mają rodzice oraz szkoła. To od rodzica zależy czy zaszczepi syna lub córkę i czy da im dobry przykład, jednak szkoła może starać się utrwalać lub zmieniać postawy uczniów. W Warsaw Bilingual School kształtujemy zdrowe nawyki żywieniowe poprzez zapewnienie pełnego, zgodnego z zaleceniami dietetycznymi wyżywienia, a najmłodsze dzieci wspieramy w dbaniu o higienę. Uczymy też, jak troszczyć się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo – mówi Agata Żurowska, założycielka szkoły.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Dziecko, aby było zdrowe, musi być wyspane. W trakcie snu organizm się regeneruje, powstają nowe komórki, jego brak prowadzi zaś do spadku liczby białych krwinek i zaburzenia aktywności limfocytów oraz działania hormonu wzrostu. To od wprowadzonych przez rodziców zasad zależy czy dziecko pójdzie spać dostatecznie wcześnie, aby obudzić się wypoczęte, czy będzie oglądać telewizję do północy i marudzić ze zmęczenia. W efekcie trudniej będzie mu się skoncentrować na nauce, łatwiej za to złapać infekcję lub rozregulować organizm.
W trosce o odporność niezwykle ważna jest prawidłowa dieta. Przede wszystkim odpowiednia liczba niewielkich posiłków dostosowanych do pory roku – każdy z porcją warzyw lub owoców. Zwłaszcza zimą należy pomyśleć o ciepłym śniadaniu i obiedzie, uwzględniając w diecie różne kasze i płatki owsiane. Nie wolno zapomnieć o odpowiednim nawadnianiu organizmu – wysuszone gardło to otwarta furtka dla mikrobów. Najlepsza będzie zwykła woda lub owocowe herbatki. Warto odstawić sztuczne dodatki i cukier, który jest odpowiedzialny za wzrost wagi i tłumi działanie układu odpornościowego. Pomocna w zachowaniu właściwej diety może być szkoła, która oferuje zdrowe posiłki dopasowane do potrzeb dietetycznych młodych ludzi, tak jak np. Warsaw Bilingual School. Dzieci potrzebują też odpowiedniej dawki ruchu, w miarę możliwości na świeżym powietrzu, zwłaszcza w te dni, kiedy w szkole nie mają zajęć wychowania fizycznego.
Ważna jest również higiena – mycie rąk przed jedzeniem, po powrocie do domu czy po wyjściu z toalety. Wydaje się to oczywiste, ale połowa Polaków nie myje rąk po wizycie w tym miejscu. To kwestia wychowania przez rodziców oraz zasad wpojonych przez nauczycieli najmłodszych klas. A przecież jest to absolutne minimum w zachowaniu higieny, która odnosi się nie tylko do sfery fizycznej, lecz także psychicznej. Uczeń, który boi się pójść na zajęcia, prędzej zachoruje i wcale nie musi być to symulacja, natomiast dziecko, które z radością chodzi do szkoły, łatwiej utrzyma odporność.
– Od naszych uczniów wiele wymagamy, ale odbywa się to poprzez pozytywne motywowanie, docenianie osiągnięć i skłanianie do samodzielnego szukania rozwiązań. W Warsaw Bilingual School Dwujęzycznej Szkole Podstawowej dzieci traktowane są z szacunkiem i tak samo odnoszą się do swoich nauczycieli i rówieśników. Właśnie dlatego uczniowie dobrze się tu czują i nie zmagają się z różnymi konsekwencjami zdrowotnymi wywoływanymi przez stres – wyjaśnia Agata Żurowska, pedagog z 25-letnim doświadczeniem.
Uczniowie mają dużo więcej trosk niż sądzą dorośli. Dzieci stresują się problemami w szkole, swoimi ocenami, martwią się o rodzinę i przejmują rówieśnikami. Niepokoją się tym, co dzieje się na świecie – wojnami, klęskami żywiołowymi czy zanieczyszczeniem środowiska. W końcu, boją się o własną przyszłość. Dzieci, które czują się kochane łatwiej radzą sobie ze stresem, a tym samym mniej chorują. Potrzebują jednak pomocy od rodziców – wysłuchania, zrozumienia, porady i zainteresowania. Ważne, aby opiekunowie mieli realne oczekiwania wobec malucha lub nastolatka. A jeśli rodzic zadba też o to, aby na twarzy jego dziecka często gościł uśmiech, będzie to jeden z najlepszych sposobów walki z bakteriami i wirusami.
Nadesłał:
JBcomm
|
Komentarze (0)