Kultura, sztuka » Kultura
Melanie Phillips - "Londonistan"
Zobacz więcej zdjęć » |
Cztery lata po brytyjskiej premierze ukazała się w Polsce, nakładem wydawnictwa Sprawy Polityczne, książka, która wywołała w Anglii gorące dyskusje i równie gorące protesty. Mowa o „Londonistanie” Melanie Phillips – zaskakującym, momentami szokującym i niezwykle krytycznym spojrzeniu na brytyjskie realia społeczne, polityczne i kulturowe w XXI wieku.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Melanie Phillips to brytyjska dziennikarka, felietonistka „London’s Daily Mail”. W 1996 roku zdobyła nagrodę Orwella dla najlepszego dziennikarza. Po premierze „Londonistanu”, jak sama wspomina w jednym z wywiadów, przez media i polityków została uznana za ekstremistkę, z którą się nie rozmawia. To efekt zdecydowanych, by nie powiedzieć radykalnych poglądów, zaprezentowanych w książce. Już samo rozwinięcie tytułu – „Jak Wielka Brytania stworzyła państwo terroru” – musiało oburzyć brytyjskie elity. Ale prawdziwie obrazoburcza stała się główna teza książki.
Zdaniem Melanie Phillips, Wielka Brytania – wyłącznie z własnej winy i niejako na własne życzenie – w latach 90. stała się największym centrum islamskiego ekstremizmu poza światem islamskim. Z uwagi na określone rozwiązania prawne, ale przede wszystkim z uwagi na modele zachowań politycznych czy społecznych to właśnie Londyn stał się najbardziej gościnnym miastem dla terrorystów z całego świata. Zamachy bombowe, które wstrząsnęły miastem w 2005 roku, były de facto dziełem młodych obywatelami Wielkiej Brytanii, wyedukowanych w brytyjskich szkołach, „uwielbiających krykiet i pomagających niepełnosprawnym dzieciom”. Jak to możliwe, że stali się oni muzułmańskimi radykałami? W ocenie dziennikarki to przede wszystkim kwestia wewnętrznej słabości państwa i społeczeństwa, słabości, która stale się pogłębia. Tak powstał tytułowy Londonistan – miasto coraz bardziej zdominowane przez społeczność muzułmańską, przyciągające coraz więcej islamskich ekstremistów. Wartości Zachodu nie wytrzymały tej konfrontacji i coraz wyraźniej zanikają, ustępując – w imię politycznej poprawności – coraz ostrzejszym wymaganiom i żądaniom radykałów.
„Londonistan” to lektura, która na pewno nie pozostawia czytelnika obojętnym. Momentami szokuje, bywa, że irytuje ostrością sformułowań, ale logika argumentacji Melanie Philips jest ciężka do podważenia. Choć książka dotyczy problemów Wielkiej Brytanii i jest mocno osadzona w brytyjskich realiach społeczno-politycznych, to najważniejsze pytania, jakie stawia autorka, są ponadpaństwowe. Kluczowym bowiem zagadnieniem, którym zajmuje się Melanie Philips, są granice hiperpoprawności politycznej. A to kwestia aktualna w całej Europie. W którym momencie ideał społeczeństwa otwartego zaczyna być dla tego społeczeństwa destrukcyjny? Czy patriotyzm i poczucie narodowej odrębności mogą być lekarstwem czy wręcz przeciwnie – prowadzą do nacjonalizmu? Czy rzeczywiście tak zwane „dojrzałe demokracje” są wewnętrznie słabe, podatne na niszczące działanie fundamentalistów? Z tymi pytaniami zostaje czytelnik po lekturze „Londonistanu”. Dziś trudno znaleźć na nie jednoznaczne odpowiedzi, ale zapewne już za kilka, kilkanaście lat przekonamy się, czy ostrzegawczy głos Melanie Phillips był proroczym. Miejmy nadzieję, że nie.
Patronat nad wydaniem „Londonistanu” objął SalonKulturalny.pl
Nadesłał:
puella
|
Komentarze (0)