Rozrywka i wypoczynek » Sport
Omielańczuk zachęca polskie firmy do sponsorowania MMA
Zobacz więcej zdjęć » |
Daniel Omielańczuk przyznaje, że przygotowanie do jego zwycięskiej walki z Nandorem Guelmino bez sponsorów byłoby bardzo trudne. To bardzo kosztowny proces, bez względu na to, czy chodzi o przygotowanie na galę w Polsce, w Anglii, czy w Niemczech, a tym bardziej na tak prestiżową jak amerykańska UFC (Ultimate Fighting Championship).
– Zawodnik, który nie ma sponsora po prostu nie stać na prawidłową suplementację, która jest bardzo droga. Nie jest on też w stanie wyjechać na obozy przygotowawcze, czy wynająć trenera, który będzie kontrolował jego postępy – przyznaje Daniel Omielańczuk. – Ponadto zawodnik musi wtedy dzielić okres przygotowawczy z normalną codzienną pracą, a to jest bardzo trudne – dodaje bohater zwycięskiego debiutu w UFC, który sam musi dzielić czas na treningi i nocną pracę, „na bramce” w klubach.
Tymczasem prawidłowo „przepracowane” przygotowania, które gwarantują najlepszą formę podczas walki, to sprawa absolutnie kluczowa. Szczególnie, kiedy staje się do walki z najlepszymi fighterami na świecie.
Wizerunkowy „obowiązek”
Sukces polskich wojowników na najbardziej prestiżowych galach MMA (Mixed Martial Arts) świata otwiera także zupełnie nowe pole do promocji polskim firmom, które mogą w ten sposób również zaistnieć na arenie międzynarodowej. Przykładem jest bielska spółka z branży budowlanej DAAS, która zdecydowaną większość projektów realizuje za granicą.
– Sponsorowanie pana Daniela Omielańczuka doskonale wpisuje się w naszą politykę – mówi Dawid Starzyczny, prezes DAAS. – Jesteśmy dumni z tego, że możemy przyczynić się do rozwoju polskiego MMA na najwyższym, światowym poziomie – mówi Dawid Starzyczny.
Dodaje, że choć na podniesienie świadomości marki realnie wpływa dopiero udział w tak prestiżowym wydarzeniu jak występ Omielańczuka w UFC, to bardzo ważne jest także wspieranie sportu lokalnie. DAAS sponsoruje zawodników MMA (Berserker’s Team Bielsko-Biała) oraz koszykarzy (DAAS Basket Hills Bielsko-Biała).
– Myślę, że obowiązkiem każdej firmy, która ma już za sobą etap „walki o przetrwanie” powinno być wspieranie inicjatyw sportowych, społecznych lub innych, które pomagają zwykłym ludziom. Oczywiście skala takiej pomocy zależy od możliwości firmy, jednak wspieranie organizacji pożytku publicznego, daje dużo satysfakcji – dodaje Dawid Starzyczny. Prezes DAAS podkreśla, że gwiazdy sportu nie biorą się „znikąd”, dlatego warto wspierać lokalne kluby sportowe, by dawać im szansę na odkrycie wielkich talentów.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Omielańczuk: jest coraz lepiej
Sam Daniel Omielańczuk przyznaje, że gdy zaczynał swoją karierę, zdobycie sponsora było praktycznie niemożliwe.
– Dziesięć lat temu MMA nie było nawet uważane za sport. Wraz z rozwojem tej dyscypliny, pojawili się również sponsorzy, początkowo firmy odzieżowe, potem firmy suplementacyjne. Byli to głównie pasjonaci tego sportu, którzy chcieli pomóc konkretnemu zawodnikowi, a przy okazji również - zareklamować swój produkt – opowiada Omielańczuk. Sponsorzy z innych branż nie do końca związani z tym sportem pojawili się, kiedy faktycznie rozpoczął się boom na MMA.
– Mam nadzieję, że już niebawem MMA będzie w Polsce, tak jak w USA, traktowane na równi z najbardziej popularnymi dyscyplinami sportu, a sponsorzy przekonają się, że promowanie poprzez tę dyscyplinę swojej marki jest świetnym posunięciem marketingowym i wizerunkowym. Najlepszym przykładem jest obecnie Michał Materla – mówi Omielańczuk.
Wygrywają wszyscy
Polscy wojownicy podkreślają, że przy rywalizacji na najwyższym poziomie liczy się każdy szczegół, a zwycięstwo zawodnika staje się zwycięstwem całego zespołu ludzi, którzy z nim współpracują i przygotowują go do walki: trenerów, rehabilitantów, lekarzy, dietetyków, menadżerów. Sponsorowanie zawodnika jest także namacalnym wkładem w jego sukces, wejściem do zespołu i utożsamieniem swojej marki z wieloma pozytywnymi wartościami, które się z tym łączą.
UFC jest dziś marką rozpoznawalną na całym świecie. Jej sukces w USA i olbrzymie zainteresowanie ludzi w innych krajach utwierdziło organizację w przekonaniu, że rozszerzenie działalności na inne kraje to dobre posunięcie. Gale UFC organizowane są już w kilkunastu krajach na całym świecie, a renoma tej marki i poziom organizowanych widowisk sprawia, że jest ona niedoścignionym wzorem i dla zawodników i dla widzów z pozostałych krajów, którzy bardzo chcieliby zobaczyć taką galę w u siebie.
– Uważam, że nasz debiut oraz zatrudnianie przez UFC zawodników z spoza USA pokazuje, że UFC wyrusza na podbój kolejnych rynków. Fakt, że jest nas już dwóch, a mam głęboką nadzieję, że niebawem będą kolejni, pokazuje, że UFC dostrzega, iż MMA w Polsce jest niezwykle popularne, a zatem warto zacząć inwestować również w naszym kraju. Wierzę, że informacja, o tym iż UFC zamierza zrobić galę w Polsce jest prawdziwa i mam nadzieję, że będę mógł na niej zawalczyć – podkreśla Daniel Omielańczuk.
Dodajmy, że widownia gali UFC, tylko na amerykańskim kanale FOX to nawet 4,4 mln telewidzów. Dla porównania oglądalność ostatniej polskiej gali MMA Attack 3 w stacji Polsat wyniosła łącznie 1,593 miliona widzów (informacja za mmarocks.pl, kwiecień 2013).
Nadesłał:
Cziuaua
|
Komentarze (0)