Gospodarka » Przemysł
W kwietniu opublikowano informacje o 67 niewypłacalnych przedsiębiorstwach
Zobacz więcej zdjęć » |
• Firmy są niewypłacalne ze względu na niską rentowność (sprzedaży - pierwsza marża), wysokie zadłużenie i małe zasoby finansowe. Z tego względu nie są w stanie przetrwać do kolejnego okresu, w którym będą mogły coś więcej zarobić
• Budownictwo - początek nowych zleceń, ale firmy nie chcą/nie są w stanie inwestować w nowy sprzęt, co tłumaczy popularność jego wypożyczania/leasingowania
• Budownictwo szerzej - nie tylko jako firmy wykonawcze, ale razem z producentami materiałów budowlanych i firmami usługowymi (np. inżynierskimi) to nadal 40% niewypłacalności
• Pozostałe (poza materiałami budowlanymi) firmy produkcyjne: lepsza kondycja producentów maszyn, części i wyrobów metalowych, z drugiej strony - widoczne niewypłacalności firm spożywczych i zajmujących się recyclingiem
• Wzrost liczby niewypłacalności w województwach Polski północno-zachodniej
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Ponieważ w kolejnych miesiącach ubiegłego roku tak jak w kwietniu liczba niewypłacalności była już wyższa niż w pierwszym kwartale 2016, dlatego baza odniesienia jest też większa i w związku z tym nie będziemy już obserwować tak dużego jak w I kwartale procentowego wzrostu liczby niewypłacalności polskich przedsiębiorstw. Z drugiej strony trwały i szeroki problem z rentownością wielu polskich firm nie pozwala oczekiwać jej spadku - będzie to raczej kontynuacja trendu liczby niewypłacalności, spłaszczenie różnicy rok do roku ale jeszcze nie jej spadek. Wynika to także z wiodącej przyczyny niewypłacalności polskich firm, a jest nią ich niska rentowność.
Oprócz kryzysów charakterystycznych dla poszczególnych branż wspólny dla wielu firm jest problem finansowy - niska rentowność
Nawet bieżące obroty i płynność na niezłym poziomie nie gwarantują obecnie wielu przedsiębiorcom odporności na jakiekolwiek incydentalne zdarzenia. Wynika to z bardzo niskiej rentowności wielu przedsiębiorstw, niezależnie od sektora działalności jest ona często w okolicach 1-1,5% od obrotu!
Przy niskiej rentowności, a co za tym idzie - ograniczonych możliwościach generowania gotówki z podstawowej działalności, nawet tym na bieżąco radzącym sobie firmom nie udaje się zgromadzić kapitału, tej swoistej „poduszki finansowej" pomagającej przetrwać jakiś trudniejszy okres w biznesie - mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka. Tak długo, jak takie firmy otrzymują zapłatę w terminie, towar/usługi rotują, firmy te same regulują zobowiązania w terminie.
W tej sytuacji mamy do czynienia raczej z trwaniem, a nie rozwijaniem biznesu. Firmy, które „przesuwają z lewa na prawo" i niewiele na tym zarabiają, czyli mają bardzo niską marżę, nie generują wartości dodanej a jednocześnie mają stosunkowo wysokie zadłużenie, też mieć mogą problem w przyszłości, gdy np. załamie się rynek ich odbiorców. Warto to uwzględnić w swojej strategii biznesowej - zarówno jak podnieść swoją rentowność - gromadzenie kapitału, jak i w jaki sposób zabezpieczyć się w chwili obecnej przed niespodziankami, jakie niesie rynek, potencjalnie niewypłacalni odbiorcy.
Obecnie obracamy się w środowisku historycznie najniższych stóp procentowych, należy spodziewać się, że koszty pieniądza prędzej czy później wzrosną. Jeśli teraz, przy tak niskich stopach procentowych jest tak wiele firm - co miesiąc kilkadziesiąt, które tak kiepsko zarabiają że nie radzą sobie z obsługą swojego długu, kosztu pieniądza, to co będzie, gdy stopy procentowe wzrosną o punkt czy dwa - dodaje Tomasz Starus.
Budownictwo - mniej niewypłacalności, ale fundamenty nadal chwiejne
Większość firm budowlanych musi podchodzić do każdego przetargu i starać się o nie nawet bez względu na zysk - liczą się tylko przepływy bieżące. To w budownictwie mieliśmy do czynienia z największa niewypłacalnością opublikowaną w kwietniu. Firma ta miała wcześniej nawet 80 milionów obrotu, ostatnio 60 a nawet 50 mln... Obrót spadł a koszty pozostały - zadłużenie pozostało na podobnym poziomie albo nawet wzrosło. Takich firm w budownictwie i jego otoczeniu było więcej - nie były to zazwyczaj przypadki firm bez perspektyw, bez pomysłu na biznes czy jakoś źle zarządzanych. Przestawały płacić po sezonie - na początku IV kwartału. W zeszłym roku rzeczywiście mniej było inwestycji, co można wskazać jako przyczynę, a ponadto... Wiele z tych firm budowlanych nie przeżyło jeszcze takiej sytuacji - od początku lat 90-ych z reguły radziły sobie dobrze na lokalnych rynkach, które miały dobrze spenetrowane i mogły być pewne zleceń samorządowych, ze spółdzielni mieszkaniowych etc.
Jak na razie mówi się o boomie na sprzęt budowlany, ale głównie leasingowany a nawet wypożyczany. Sądzić można, iż gdyby firmy przewidywały, iż koniunktura w budownictwie potrwa odpowiednio długo i będzie na tym wystarczająco duża marża, to by zainwestowały w kupno sprzętu. Dużych przetargów na same prace budowlane (bez poprzedzającej je - i odwlekającej dopływ środków fazy projektowej) jest wciąż mało - więc wszyscy o nie walczą cały czas ceną.
Producenci i firmy usługowe - cały czas ich problemem jest budownictwo, ciągnie ono w dół wyniki dostawców
Na mniejszy jeszcze do niedawna popyt na wiele wyrobów inwestycyjnych, w tym m.in. betonowych, stalowych, tarcicę budowlaną nakłada się zdecydowana nadprodukcja wyrobów budowlanych. Zbyt wiele mamy zbrojowni i innych tego typu zakładów - przedsiębiorcy przeinwestowali, i to jeszcze przed poprzednią perspektywa budżetową. Każda betoniarnia poszerzała asortyment i podejmowała się produkcji wyrobów gotowych itd. Ta produkcja, detaliczna w swojej skali nie może być wysokomarżowa - brak jest w niej oszczędności wynikających z dużej skali produkcji i w efekcie przy wahaniach koniunktury lub kondycji finansowej odbiorców (co sprowadza się do jednego - braku bieżących wpływów) ich producenci nie są w stanie zamortyzować tego faktu zgromadzonymi środkami - gdyż ich nie mają.
Gdybyśmy potraktowali budownictwo nie jako czysto usługi i prace budowlane, ale szerzej - włączając do niego wszystkie firmy kooperujące, czyli tez dostarczające materiały budowlane i świadczące na jego rzecz usługi (projektowe, nadzór inżynierski, przygotowanie inwestycji etc.), to można powiedzieć, że tak rozumiane budownictwo wygenerowało w kwietniu aż 40% przypadków niewypłacalności polskich firm (26 spośród 67 przypadków niewypłacalności w tym miesiącu). Zobaczymy po drugim kwartale, czy lepsza obecnie koniunktura w budownictwie poprawi także wyniki branż kooperujących - najpewniej ten efekt da się zauważyć mnie więcej za pół roku (spaść wtedy może liczba ich niewypłacalności). Okazać się tez może, iż ta poprawa nie będzie miała podobnej jak w budownictwie skali - ponieważ część niewypłacalności producentów mat. budowlanych to efekt postępującej konsolidacji, wspomnianej już nadprodukcji niektórych obszarach. Budownictwo wciąż więc wywiera negatywny efekt - co prawda bezpośrednio w ograniczonym zakresie, ale wciąż na dużą skalę pośrednio - poprzez branże współpracujące...
Problemy producentów art. spożywczych, firm zajmujących się recyklingiem - a z drugiej strony poprawa kondycji producentów maszyn, części i wyrobów metalowych
W grupie firm produkcyjnych, których niewypłacalność ogłaszają sądy a następnie publikują oficjalne źródła w kwietniu znalazły się też firmy produkcji spożywczej. Tak jest już od kilku miesięcy - nie jest to efekt popytu, ale niskiej rentowności, zwłaszcza lokalnych producentów, zmuszonych
z jednej strony konkurować cenowo o dostęp do półek w sklepach sieciowych, a z drugiej strony tracących swoich lokalnych, dotychczasowych odbiorców - regionalne hurtownie i małe tradycyjne sklepy.
Jeszcze do niedawna w grupie niewypłacalnych firm produkcyjnych co miesiąc obecne były firmy zajmujące się produkowaniem, instalowaniem i serwisowaniem różnego rodzaju maszyn, ciągów technologicznych etc. Było to widoczne potwierdzenie spadku inwestycji samych przedsiębiorstw
w roku ubiegłym. Obecnie w ich miejsce od pewnego czasu, także w kwietniu widać grupę firm
(w kwietniu 3 przypadki) zajmujących się segregacją i obróbką odpadów. Wiązać się to może ze zmianami, pozwalającym m.in. samorządom na zlecanie obsługi w tym zakresie swoim spółkom celowym, z pominięciem przetargów, zamykając tym samym dostęp do rynku wielu prywatnym podmiotom. Recykling metali jest tez w pewnym stopniu „wrażliwy" od strony podatkowej - urzędy skarbowe dosyć często kwestionują kwestię rozliczeń VAT w tym segmencie.
Inną grupa firm, która miała problemy z niewypłacalnością i pojawiała się w tym zestawieniu przez ostatni rok były firmy produkujące wyroby metalowo-maszynowe, różnego rodzaju konstrukcje i części, zarówno na rynek krajowy (głównie budowlany) jak i eksportowy (głównie niemiecki). Jakiś czas temu wykazaliśmy związek pomiędzy koniunkturą w niemieckim eksporcie, a liczbą niewypłacalności w kooperującym z niemieckim przemysłem polskim sektorze metalowo-maszynowym. Także obecnie znajduje to potwierdzenie - niemiecki eksport ma się dobrze, więc niewypłacalności w polskim sektorze metalowo-maszynowym są dużo rzadsze, można rzec - sporadyczne.
Duża skala postępowań restrukturyzacyjnych - niekiedy planowanych, nieraz to efekt domina
W kwietniu opublikowano informacje o 25 postępowaniach naprawczych, stanowiących 37% ogółu niewypłacalności. Wiele firm bez względu na stan rynku prowadziło działalność bez zmian - inwestowała m.in. w sprzęt czy grunty, przez co ich koszty nie były dostosowane do bieżących, znacznie niższych wpływów. Nie zawsze był to efekt nieświadomie popełnianych błędów w zarządzaniu, zbyt późne reagowanie, ale czasami efekt świadomego działania - inwestowania w podmioty powiązane, wyprowadzania w ten sposób pieniędzy ze spółki matki w celu świadomego skorzystania z restrukturyzacji odbywającej się na koszt wierzycieli. Nie ma przed tym ochrony - tzn. wykazanie złej woli, świadomego działania na szkodę wierzycieli, zaskarżenie decyzji o postępowaniu naprawczym jest trudne. Praktyczną formą obrony i sankcjonowania takich zachowań jest śledzenie powiązań osobowych, właścicielskich i na tej podstawie wyciąganie wniosków - komu jako dostawcy towarów czy usług powierzamy pieniądze swojej firmy.
Województwa - wzrost liczby niewypłacalności w Polsce północno-zachodniej
Nie są to bezwzględnie liczby duże, ale zauważalne na tle innych województw, gdzie liczba niewypłacalności nie zmieniła się lub zmniejszyła w kwietniu w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Wiele z tych przypadków (blisko połowa) związane było z budownictwem. Liczbowo nadal najwięcej niewypłacalności było na Mazowszu - ale tutaj wzrost ich liczby miał miejsce w I kwartale, w kwietniu ich liczba była nawet o jedną niższa niż przed rokiem. Podobna sytuacja - koniec wzrostu liczby upadłości widocznego w I kwartale miał miejsce na Śląsku i w Małopolsce.
***********
Pod pojęciem niewypłacalności rozumiemy stan faktyczny - niezdolność do regulowania zobowiązań na rzecz wierzycieli. Do końca ubiegłego roku były to upadłość likwidacyjna, jak i układowa. Po zmianie prawa, w tym roku, postępowanie układowe oddzielono, dla podkreślenia zmiany wyodrębnione postępowania naprawcze nie mają już w nazwie „upadłości". Dla zachowania porównywalności danych bieżących z tymi z lat ubiegłych (gdy postępowanie układowe było rodzajem upadłości) nadal traktujemy łącznie wszystkie przypadki postępowań upadłościowych i naprawczych, jako niewypłacalność przedsiębiorstw. Ponadto nadal otworzenie tych postępowań oznacza dla dotychczasowego dostawcy de facto brak bieżącej płatności - z tego powodu Euler Hermes na całym świecie, pod pojęciem niewypłacalności, rozumie zarówno przypadki likwidacji firm, jak i wszczęcia w ich przypadku procesów naprawczych (jak np. objecie w USA firmy ochrona przed wierzycielami z tytułu Chapter 11).
Nadesłał:
artur@multian.pl
|
Komentarze (0)