Gospodarka » Przemysł
W sierpniu wzrosła liczba upadłości firm w Polsce
Zobacz więcej zdjęć » |
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
• W sierpniu opublikowano informacje o upadłości 68 polskich przedsiębiorstw wobec 62 w sierpniu ub.r. (upadłości faktyczne – czyli niezdolności do regulowania zobowiązań wobec dostawców w różnych formach prawnych). Od początku roku opublikowano informacje o 503 tak rozumianych upadłościach wobec 527 w tym samym okresie ub. roku (-5%)
• Postępowanie naprawcze – ostatnia, czy obecnie pierwsza forma restrukturyzacji? Wywołanie efektu domina niewypłacalności kolejnych firm.
• Budownictwo – w szczycie sezonu więcej jest upadłości firm budownictwa ogólnego, mieszkaniowego. Mniej liczne są przypadki upadłości firm wyspecjalizowanych, ale dotyczą one większych firm.
• Pogłębia się problem handlu – wzrost liczby upadłości w dystrybucji aż o 21%. Fundamentalny problem niskiej rentowności.
• Przemysł – wciąż najwięcej upadłości (20). Firmy zaopatrujące budownictwo, z przemysłu metalowego (wyroby gotowe, drut etc.) ale także z przemysłu spożywczego i lekkiego (odzież, papier) wyroby gumowe, szkło.
• Województwa: problem na wchodzie kraju, rosła liczba upadłości w woj. podlaskim, lubelskim i podkarpackim. Mimo, iż liczbowo najwięcej upadłości było na Mazowszu, to największy ich wzrost jest na Śląsku.
Kolejny miesiąc z większą liczbą firm tracących płynność finansową – i nie stoi za tym niestety jedna, ograniczona do konkretnej branży przyczyna
Po ośmiu miesiącach było o 5% mniej faktycznych upadłości niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Sierpień był jak na razie dopiero trzecim miesiącem w tym roku, w którym ich liczba była większa niż w analogicznym miesiącu ub. roku…
Maciej Harczuk, Prezes Zarządu Euler Hermes Collections zauważa: Wzrost liczby firm przestających regulować w świetle prawa swoje zobowiązania wiąże się także z nowym prawem naprawczym. W sierpniu aż 31 spośród 68 opublikowanych zdarzeń prawnych oznaczających niewypłacalność firm wobec wierzycieli wiązało się z wdrożeniem różnych form postępowań naprawczych. Mała rentowność, na granicy opłacalności w handlu czy niskie zamówienia w przemyśle skłaniają wielu przedsiębiorców do sięgnięcia po to narzędzie ochrony przed wierzycielami. Pytanie – czy jest to ostatnia forma restrukturyzacji, czy może obecnie pierwsza wybierana – skoro prawo daje taką możliwość… Oczywiście na szali jest utrzymanie dzięki temu istniejącej firmy, która nadal będzie zatrudniać pracowników, zaopatrywać się u swoich dostawców… ale z drugiej strony ilu z tych dostawców poradzi sobie z bieżącą wyrwą w finansach z powodu braku płatności za dotychczasowe dostawy? Przecież też działają w warunkach załamania inwestycji, konkurencji w handlu i niskiej rentowności… Można spodziewać się wiec „efektu domina” tych postępowań naprawczych.
Jak mówi Tomasz Starus, Członek Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka: „Problem przemysłu wiąże się m.in. z odbudowaniem się przede wszystkim w I kwartale zapasów, co wpływało na późniejszy spadek poziomu zamówień. Osobom podnoszącym argument o zbawiennej dla przemysłu mocy eksportu i silnym jego wzroście netto polecam wzięcie pod uwagę przyczyn tego zjawiska. Eksport netto wzrósł, gdyż spadły importochłonne inwestycje a także dzięki osłabieniu złotówki (efekcie gorszej oceny polskiej gospodarki)… Wzrost eksportu netto nie musi więc wiązać się z jakimś trwałym, systemowym zwiększeniem konkurencyjności polskiej gospodarki (jakbyśmy sobie tego życzyli, np. jako następstwo jej innowacyjności). Osłabienie złotówki nie jest ponadto korzystne dla wszystkich eksporterów, bowiem wielu z nich nie produkuje „od podstaw”, ale zwłaszcza w nowoczesnych sektorach korzysta z wielu importowanych komponentów, efekt walutowy jest więc dla nich pomijalny.”
Handel – utrzymujące się przeszkody, przy czym kwestie podatkowe (w tym VAT) wcale nie są największą z nich
Spektrum upadłości w handlu hurtowym jest bardzo różnorodne – nie jest ono skupione jedynie z jednej strony na żywności, a z drugiej na materiałach budowlanych… „To pokazuje na ogólną, fundamentalną przyczynę problemów handlu, czyli na niską jego rentowność. Nie wahania popytu na poszczególne produkty, ale właśnie akumulacja kapitału na poziomie ułamków procenta od obrotu są głównym problemem. Przy krytycznie niskim poziomie środków własnych każdy najmniejszy problem w postaci opóźnień w płatności ze strony odbiorców, pojawiających się roszczeń urzędów skarbowych czy odmowy ze strony banków bieżącego finansowania są natychmiast przyczyną upadłości. Dystrybutorzy nie tylko nie mają bieżących środków na pokrycie strat, ale też przy tak mało rentownym modelu biznesu nie będą w stanie spłacić ich z przyszłych zysków. Najwięcej zaś tracą obecnie ci, którzy najszybciej rośli w ostatnich latach - zdobywali udziały w rynku "przerzucając" coraz większe ilości towarów, notując przy tym minimalną rentowność. Realizowali coraz wyższe obroty, a nie zyski.” – ocenia Tomasz Starus.
Jak dodaje Maciej Harczuk: „Problem jest tym większy, iż nie wynika jedynie z potencjalnego zagrożenia ze strony odbiorców, ale także dostawców. Nawet sprawdzając swojego bezpośredniego dostawcę przedsiębiorca nie ma pewności, iż któryś z wcześniejszych w łańcuch dostaw nie uczestniczył w procederze karuzel VAT - a władze fiskalne obciążają potem solidarnie wszystkich kolejnych odbiorców... Korzystanie więc z wszelkiej dostępnej wiedzy na rynku, zintegrowanej w formie bazy danych rynkowych Big Data nie ma alternatywy, a przedmiotem analiz muszą być nie tylko odbiorcy, ale i dostawcy.
Budownictwo – szczyt sezonu, poczekać trzeba na jego rzeczywiste efekty (czyli rozliczenia) w IV kwartale
Michał Modrzejewski, Dyrektor Programu Analiz Branżowych w Euler Hermes stwierdza, że: „Obecnie większość upadłości ma miejsce w branży budownictwa ogólnego – wznoszenia budynków. Sektor prac wyspecjalizowanych „oczyścił się” już wcześniej, chociaż… Te nieliczne obecnie upadające firmy budujące drogi czy infrastrukturę wodociągową, elektryczną etc. Ma z reguły największe obroty w branży, na poziomie nawet 80 mln złotych i więcej. Nie ma niestety jak na razie na horyzoncie inwestycji mogących dać szansę całej branży – jako pierwszych spodziewać się należy wzrostu wartości inwestycji skupionych na pracach wodociągowych, przy czym realny dopływ środków z tego tytułu to zapewne dopiero połowa przyszłego roku… Pojawia się nawet pytanie nie kiedy, ale „czy w ogóle” czeka nas wzrost inwestycji publicznych na większą skalę w świetle ograniczeń budżetowych na szczeblu centralnym (wzrost wydatków socjalnych), jak i w wielu samorządach (efekt boomu inwestycyjnego w ubiegłych latach – zadłużenie wielu lokalnych budżetów).
Sierpień – wzrost liczby upadłości na tzw. „ścianie wschodniej”
Upadłości we wschodnich województwach rosły ostatnio wcale nie za sprawą zamierającego handlu przygranicznego – efektu osłabienia gospodarek i walut naszych wschodnich sąsiadów. We wszystkich trzech województwach upadały głównie firmy produkcyjne, ponadto handlowe – i nie były to przy tym firmy przetwórstwa czy dystrybucji spożywczej. Tylko w woj. lubelskim były w tym gronie także firmy związane z produktami konsumenckimi (odzież, kawa/herbata), ale inne firmy podobnie jak w dwóch pozostałych województwach produkowały i sprzedawały wyroby metalowe, budowlane, motoryzacyjne.
Sierpień to kolejny miesiąc wzrostu liczby upadłości firm w woj. śląskim. Były to firmy budowlane i związane z przemysłem metalowym (w tym dostarczającym na potrzeby budownictwa), o obrotach od kilkunastu do ponad stu milionów złotych. Nie takie małe, ale i tak największy problem z wypłacalnością miała firma z branży dystrybucji energii elektrycznej o przeszło trzykrotnie wyższych obrotach.
Pod pojęciem upadłości rozumiemy stan faktyczny – niezdolność do regulowania zobowiązań na rzecz wierzycieli. Do końca ubiegłego roku były to upadłość likwidacyjna, jak i układowa. Po zmianie prawa, w tym roku, postępowanie układowe oddzielono, dla podkreślenia zmiany wyodrębnione postępowania naprawcze nie mają już w nazwie „upadłości”. Dla zachowania porównywalności danych bieżących z tymi z lat ubiegłych (gdy postępowanie układowe było rodzajem upadłości) nadal traktujemy łącznie wszystkie przypadki postępowań upadłościowych i naprawczych, jako upadłości. Ponadto nadal otworzenie tych postępowań oznacza dla dotychczasowego dostawcy de facto brak bieżącej płatności – z tego powodu Euler Hermes na całym świecie, pod pojęciem upadłości, rozumie zarówno przypadki likwidacji firm, jak i wszczęcia w ich przypadku procesów naprawczych (jak np. objecie w USA firmy ochrona przed wierzycielami z tytułu Chapter 11).
Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
artur@multian.pl
|
Komentarze (0)