Gospodarka » Przemysł
Waluty w sieci- zysk czy strata?
Zobacz więcej zdjęć » |
Delikwenci mogą od tej pory bezpośrednio wpłacać na poczet kredytu pieniądze wymienione w kanotrze. Ustawa umożliwia także dokonanie przelewu walutowego z innego banku, w którym kurs dewizy jest korzystniejszy dla kredytobiorców. Takie rozwiązanie, to możliwość zaoszczędzenia tysięcy złotych na ratach kredytowych.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Open Fince informuję, iż z przepisów ustawy korzytsa przeszło 50 proc. Polaków, jendocześnie wymieniając ok. 100 mln. zł. miesięcznie.
Odsetek użytkowników nowych przepisów wzrósł nawe 5- krotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Zdaniem Marcina Krasoń z Open Finance- ,,w walucie spłacanych jest ponad 40 proc. kredytów walutowych. Możliwość spłaty kredytów bezpośrednio w walucie część banków oferowała od dawna, ale dopiero gdy sprawą zajęli się parlamentarzyści i zlikwidowano utrudniające życie klientom płatne aneksy do umów, usługa zaczęła naprawdę zyskiwać na popularności.”
Statystyki wskazaują, że klienci banków, m.in.: Deutsche Banku, mBanku, BNP Paribas czy BZ WBK mieli możliwość już wcześniejszej spłaty kredytu w ten sposób, zamim jeszcze ustawa weszła w życie. Wybierają jednak cześciej opcje z możliwością przewalutowania pieniędzy wewnętrznie w banku, w korzystny dla nich dzień o najlepszym kursie wymiany. Rzecznicy prasowi banków jednak opowiadają się za faktem, iż regulacje dotyczące ustawy antyspreadowej nie przyczyniły się do zwiększenia grona użytkowników wykorzystujących taką szansę spłaty kredytu. Za przyczynę podają bardzo niskie spready, czyli różnicę między kupnem- wypłaty, a sprzedażą- spłatą, zaciągniętego zobowiązania walutowego.
Na czym polega wymiana w sieci?
Serwisem, którym proceduje na profit kredytobiorców jest ,,Walutomat.pl”. Dewizę kupuję się od innych zarejestrowanych użytkowników platformy internetowej. Serwis oferuje cenę sprzedaży, która jest nawet nieco niższa od średniego kursu waluty z danego dnia, co wpływa na jego wzrost popularności.
Dane statystyczne podają, iż klientami platformy są głównie zadłużeni we frakach bądź w euro i szukają najniższych kursów, dlatego wybierają właśnie internetowe rozwiązania. Głównym chwytem marketingowym jest ich przewaga w sferze dostępności. Czynne są 24 godziny na dobę. Ponad to użytkownicy sami ustalają kursy walut, co sprawia, iż stają się tańsze niż w bankach, czy nawet w kantorach.
Gdupę najbardziej zainteresowanych stanowią osoby prywatne, to ok. 90 proc. klientów strony ,,Walutomat.pl”. Kontrahenci wymieniają rocznie ok. 32 tys. zł, pa ich oszczędności mieszczą się w granicach ok. 50 mln zł. Platforma zarabia na każdej transakcji jedynie 0,2 proc., czyli 2 zł. od każdego wymienianego tysiąca złotych.
Mit czy pradwa? Niższe opłaty w internecie
W Większości banków soread waha się od 5 do 9 proc., zaś w kanotrach online jest on znacznie niższy. Wartym wskazać na przykład firmy ,,Ratomat”, gdzie wynosi ona 0,99 proc., z czego pokrywane są koszty wymiany, utrzymania platformy, powiadomień SMS. Przy wymianie powyżej 70 tys. marża wynosi tylko 0,49 proc., co zdecydowanie ,,przeżuca szalę zwycięstwa” na stronę serwisów internetwoych, jendocześnie wpływając na stratę kontrahentów przez banki.
Doskonałym przykładem jest również działalnośc firmy ,,Internetwykantor.pl”, która ma swoje rachunki w większości banków w Polsce. W ciągu swojego dziewięciomiesięcznego funkcjonowania wymieniła ok. 29 mln zł., a klienci zaoszczędzili dzięki nim ok. 15 mln zł. W styczniu wzrost obrotów przedsiebiorstwa sięgnął aż 20 proc. w porównaniu z grudniem, jak podał Hubert Kifner- rzecznik prasowy firmy. Wysokość spreadów w ,,Internetwykantor.pl”, dla euro i dolarów to 3 gr, a franków i funta wynosi 6 gr.
Z usługi wymiany walut w internecie korzytsają przede wszystkim ludzie świadomi możliwośći oszczędzania, jak i zarabiania na swoich kredytach oraz umiejętnie posługujących się sferą bankowości sieciowej.
Nadesłał:
Paulina Ziemińska
|
Komentarze (0)