Inwestycja w ziemię – duże zyski

Dom » Nieruchomość

Inwestycja w ziemię – duże zyski

2011-01-31

Lokowanie kapitału poprzez zakup gruntów w nad morskich miejscowościach już od dobrych kilku lat przynosi krociowe zyski osobom zajmującym się tym procederem. Niektórzy tak się wyspecjalizowali w tej formie inwestycji w ziemię, że niczym innym się nie zajmują – pracują na własny rachunek.

Sprawdzić można chociażby na znanym wszystkim portalu aukcyjnym jak ogromnym zainteresowaniem cieszą się działki nad morzem w małych miejscowościach oddalonych od linii brzegowej do 7 km.

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przeczytaj również

Podstawowe informacje o CentrumPR.pl

Działkę, przy której jest droga asfaltowa oraz dostęp do wszystkich mediów (prąd, woda, kanalizacja) o powierzchni 4 000 mkw. można kupić poniżej 10 000 zł. Cena oraz atrakcyjność położenia gruntów sprawia, że tego typu działki sprzedawane są na pniu. Niektórzy kupują hurtowo, nawet kilka działek jednocześnie, przylegających do siebie a pieniądze pozyskują poprzez kredyty gotówkowe lub kredyty inwestycyjne.

Po sprawdzeniu w planach zagospodarowania przestrzennego czy na wybranej działce można pobudować dom, oraz bliskość zabudowań da nam pewność, że uzyskamy prawo do rozpoczęcia budowy. Przed zakupem należy sprawdzić stan ksiąg wieczystych, czy osoby trzecie nie posiadają współwłasności w danej działce.

Inwestorzy przygotowują plan zagospodarowania nabytego grunt i zabierają się za stawianie domu. Przeważenie budowane są niewielkie domy całoroczne o powierzchni do 150 mkw. w stanie surowym. Obiekty pod klucz wykańczają tylko osoby, które budują dla siebie, mając w planach wypoczynek w cichym i spokojnym miejscu z dala od zgiełku dużego miasta oraz wynajem w celach zarobkowych.

Inwestorzy nastawieni jedynie na osiągnięcie dużego zysku kończą lokować w momencie, gdy budowa domu osiągnie stan surowy, zostaną doprowadzone i podłączone wszystkie media, wstawione drzwi i okna. Wówczas nieruchomość zostaje odsprzedawana za kwoty liczone w stekach tysięcy złotych.

Licząc niewielki wkład początkowy oraz surowy stan budynku sprzedawanego, zyski osiągane z takiej inwestycji są znaczne – zarobki przekraczają 50 000 zł z jednej działki. Żadna lokata nie przyniesie inwestorowi tak wysokich profitów w stosunku do zainwestowanej kwoty.

Nabywcę czeka spory wydatek by dalszy etap budowy i dokończenie zagospodarowania terenu wokół domu doprowadzić do końca – pod klucz. Jednak chętnych nie brakuje. Zaciągają kredyty mieszkaniowe pod zastaw hipoteczny tej nieruchomości. Dużo młodych małżeństw dostrzegło potencjał, jaki kryje w sobie nieruchomość położona w pobliżu morza. Koszty materiałów budowlanych, robocizny, wszędzie są zbliżone do siebie, więc mając do wyboru lokalizację atrakcyjniejszą z możliwością dodatkowego zarobku oraz znaczny wzrost ceny nieruchomości po ukończeniu pozbywają się wątpliwości, co do umiejscowienia swojego domu. Banki chętniej udzielają kredytów na taką inwestycję, wiedząc, że dodatkowo będzie ona przynosiła dochody. Do tego powiązanie tej inwestycji, korzystając z kredytu hipotecznego rodzina na swoim ( dom nie może przekroczyć 140 mkw. powierzchni użytkowej), gdzie rata miesięczna w porównaniu z przychodami uzyskiwanymi z wynajmu będzie kilkukrotnie niższa.

Większa część z nowych właścicieli po ukończeniu budowy i przystosowania domu pod wynajem przez cały rok czerpie z niego korzyści finansowe oferując tani wypoczynek i rekreację. Ceny wynajmu domu dla 6-8 osób za jedną dobę, zaczynają się od 200 do 500 zł w sezonie i w zależności od standardu i wyposażenia kwatery. Przynosi to stałe dochody już nowym właścicielom, którzy gdy tylko zwęszą interes szukają kolejnej pożyczki hipotecznej i kupują kolejną działkę pod inwestycję, lub budowę kolejnego domu pod wynajem.

Redakcja CentrumPR informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja CentrumPR nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.